Projekt "ustawy frankowej" nie uwzględnia niektórych postulatów ekspertów. - To jest zły sygnał, ta ustawa powinna pójść znacznie dalej i "odwalutować" tzw kredyty frankowe - mówi prof. Witold Modzelewski, który pracował nad alternatywnymi propozycjami ustawy frankowej. - To dowód nadmiernego wpływu sektora bankowego w systemie politycznym - twierdzi. Zdaniem profesora Modzelewskiego proces odwalutowania można rozłożyć w czasie, ale on powinien znaleźć się w ustawie, która powinna już teraz zostać uchwalona, np. z zapisem, że przepisy te wchodzą w życie za 8-10 miesięcy.
Rady Polityki Pieniężnej utrzymała dotychczasową wysokość stóp procentowych. W związku z tym stopa referencyjna będzie wynosiła nadal 1,50 proc., stopa lombardowa 2,50 proc., stopa depozytowa 0,5 proc. a redyskontowa 1,75 proc. To dobra wiadomość dla kredytobiorców, ale nie dla oszczędzających.
Zasadniczym celem ustawy o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych, czyli tak zwanej ustawy o pomocy frankowiczom, jest wsparcie kredytobiorców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji po znacznym wzroście kursu franka. Kontrowersje budzi jednak nie tylko sama ustawa, ale nieustannie zmieniany wymiar tej pomocy, który do pierwotnego poziomu, tj. modelu 50/50 obniżony został przez Senat.
Fundusz Wsparcia Kredytobiorców zostanie uruchomiony w BGK z początkiem 2016 r. - mówi PAP prezes BGK Dariusz Kacprzyk. Zdaniem bankowców, z którymi rozmawiała PAP, taki fundusz podniesie poziom społecznej odpowiedzialności sektora bankowego. Kredytobiorcy, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy i znaleźli się w trudnej sytuacji, mogą liczyć na pomoc do 1,5 tys. zł miesięcznie.
Osoby, które mają kredyty hipoteczne w złotych, a znalazły się w tarapatach finansowych, maksymalnie przez 18 miesięcy dostaną do 1,5 tys. zł pomocy - taki ma być skutek ustawy, której projekt w przyszłym tygodniu złoży w Sejmie klub PO - powiedziała 19 sierpnia 2015 r. PAP posłanka Krystyna Skowrońska.
Złą rzeczą jest to, że projekt PO ogranicza się tylko do niektórych grup klientów banków z kredytem we frankach szwajcarskich, a nie do wszystkich. Jedynym akceptowalnym wyłączeniem byłoby wyłączenie mieszkań kupowanych w celach inwestycyjnych, spekulacyjnych - mówi PAP Stanisław Kluza. Z kolei prezes NBP Marek Belka uważa, że frank szwajcarski może się osłabić, bo "mamy na franku bańkę spekulacyjną". Pomysły przewalutowania kredytów mogą destabilizować banki, a prawie połowa banków w naszym kraju jest polska i to Polska będzie musiała płacić za ich ewentualne kłopoty - mówi Belka.