Rynek najmu w tym roku przeżywa oblężenie. Za sprawą wojny na Ukrainie już wiosną 2022 roku rzesza uchodźców w krótkim czasie zajęła wszelkie dostępne lokale. Kiedy we wrześniu tradycyjnie do miast ruszyli studenci, okazało się, że nie mają już wielkiego wyboru. Większość kwater już została zajęta. Ta kumulacja spowodowała, że ceny mieszkań na wynajem poszybowały w górę. Jest z jednej strony mały wybór lokali mieszkalnych dostępnych do wynajmu, a z drugiej drogo. Idealny rynek, w którym wynajmujący mogą wybierać “najlepszego najemcę”. Sytuacja ta sprzyja ogromnej fali dyskryminacji, która, nie ukrywajmy, zawsze w jakimś stopniu na rynku nieruchomości była, ale teraz daje się mocno we znaki. Szczególnie sytuacja doskwiera tym, którzy nie należą do grupy “pierwszego wyboru” wśród właścicieli mieszkań. Z czego wynika dyskryminacja i kto ma najtrudniej z wynajęciem mieszkania, i jak może sobie z tym poradzić?
Cichy zabójca, zaliczany do chorób cywilizacyjnych naszych czasów – stres. Obecne tempo życia sprawia, że nie możemy od niego uciec, odczuwamy go zarówno w pracy, jak i w życiu codziennym. Według najnowszego raportu Mind Health Centrum Zdrowia Psychicznego „Kondycja psychiczna Polaków”, aż 62 proc. Polaków przynajmniej raz w tygodniu doświadcza stresu.