Saszetki nikotynowe będą zakazane w Polsce czy tylko obłożone wysoką akcyzą? Kolejny brak porozumienia między resortami
REKLAMA
REKLAMA
- Saszetki nikotynowe: skandal jak z alkotubkami?
- Saszetki nikotynowe powinny być całkowicie zakazane?
- Co dalej z saszetkami nikotynowymi w Polsce
O ile przy tym szefowa resortu zdrowia oświadczyła przed kamerami, że ma już gotową ustawę w tej sprawie, której szczegóły nie są znane, o tyle projekt ustawy przygotowany w Ministerstwie Finansów od dawna jest w toku procesu legislacyjnego – jako projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym, ustawy o zdrowiu publicznym oraz niektórych innych ustaw (nr projektu UD53).
REKLAMA
Saszetki nikotynowe: skandal jak z alkotubkami?
REKLAMA
Zarówno sprawa alkotubek jak i saszetek nikotynowych pokazuje, że przynajmniej niektórzy politycy wchodzący aktualnie w skład rządu chcą na ograniczaniu dostępu do używek zbić kapitał. Świadczy o tym przede wszystkim tryb, w jakim zapowiadane są zmiany.
Zaczęło się od debat dotyczących zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach działających na terenie stacji benzynowych. Sprawa nie aż tak kontrowersyjna, jak dotąd nie znalazła zresztą ustawowego finału.
REKLAMA
Afera z alkotubkami – skandalicznymi poza wszelką dyskusją – błyskawicznie została rozwiązana, z zaangażowaniem całego rządu. Sprawa jest bezdyskusyjna bo doszło do podszywania się produktu alkoholowego pod owocowe musy dla dzieci.
Z pewnością jednak było to działanie producenta, które można by ukrócić na kanwie już obowiązującego prawa, ale z pewnością błyskawiczna akcja premiera rozwiązała problem szybciej i skuteczniej.
Chyba jednak nikt nie ma wątpliwości, że było to działanie spektakularne, obliczone dodatkowo na społeczny poklask. Tym samym trybem próbuje podążać szefowa resortu zdrowia w sprawie saszetek nikotynowych.
Na marginesie – nie pierwszy zresztą raz słyszymy o gotowym już projekcie ustawy, który znany jest tylko osobom składającym takie deklaracje. Podobnie – nie pierwszy raz mamy do czynienia z niedotrzymywaniem obietnicy powrotu do typowych dla państwa demokratycznego trybów stanowienia prawa, w tym wymaganych konsultacji nad założeniami do projektu a dopiero potem – nad samym projektem. Zdewastowane przez poprzednie rządy zasady jednak nie są jak widać konsekwentnie przywracane.
Saszetki nikotynowe powinny być całkowicie zakazane?
Wróćmy jednak do saszetek nikotynowych. Porównywanie sprawy krakowskich uczniów z alkotubkami to duże nadużycie, trudno więc się oprzeć wrażeniu, że dokonywane w znacznej części dla celów medialnych. Owszem, jest problem a saszetkami zawierającymi sztuczną nikotynę, ale podobnie jak w przypadku tej, którą zawierają produkty popularnie nazywane e-papierosami, rozwiązywany w Europie – a także ostatnio w Polsce – przez obłożenie sprzedaży akcyzą, w tym bardzo drakońskimi jej stawkami.
Takie właśnie rozwiązanie zawiera wspomniany już projekt ustawy autorstwa Ministerstwa Finansów. W uzasadnieniu do niego czytamy m.in. „Powyższe wyroby (m.in. saszetki nikotynowe – red.) zostały zaliczone do wyrobów akcyzowych; sformułowano ich definicje oraz określono zasady opodatkowania. Do tych wyrobów będą miały zastosowanie ogólne przepisy dotyczące opodatkowania akcyzą wyrobów akcyzowych. Saszetki nikotynowe oraz inne wyroby nikotynowe będą również podlegały obowiązkowi oznaczania znakami akcyzy.
Stawki akcyzy na saszetki nikotynowe i inne wyroby nikotynowe zostaną objęte tzw. „mapą drogową”. Stawka akcyzy w 2025 r. wyniesie 100 zł/kg, w 2026 r. 200 zł/kg, a docelowa w 2027 r. – 300 zł za każdy kilogram”.
Saszetki nikotynowe różni od alkotubek przede wszystkim to, że nie podszywają się pod żaden inny produkt, zwłaszcza adresowany do nieletnich.
Saszetki nikotynowe bardziej przypominają nikotynową gumę do żucia niż nowatorską używkę dla nałogowców. Dlatego zresztą saszetki nikotynowe są zaliczane przez specjalistów do grupy produktów o mniejszej szkodliwości – taka zresztą jest też geneza ich powstania. Orędownikiem ich roli w kwestii ograniczania szkód wynikających z palenia jest wielu lekarzy i naukowców.
„Wyroby te, by mogły skutecznie spełniać funkcję redukcji szkód muszą mieć udokumentowane badania jakości i certyfikaty dotyczące produkcji. Wiadomo też, że używanie tytoniu doustnego znacząco zmniejszyło liczbę palaczy papierosów i uwidoczniło znaczne ograniczenia zachorowania i śmiertelność z powodu nowotworów. Obserwacje prowadzone najpierw w Szwecji, a następnie w innych krajach potwierdziły, iż w woreczkach zawierających tytoń nie ma znaczącej ilości związków, których obecność wykazano podczas palenia tytoniu” – to słowa prof. dr hab. n. med. Haliny Car, z Zakładu Farmakologii Doświadczalnej, Zakładu Farmakologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Chodzi przy tym o saszetki z nikotyną syntetyczną. Saszetki nikotynowe – tzw. snusy występują bowiem w dwóch postaciach. Są saszetki produkowane na bazie tytoniu i sprzedaż takiego produktu jest w Polsce i niemal całej Unii Europejskiej (poza Szwecją) zakazana oraz saszetki ze wspomnianą nikotyną syntetyczną. Sprzedawane są od dawna w kilkunastu krajach Unii Europejskiej, a już w dziewięciu z nich pobierana jest od nich akcyza.
Na marginesie: orędownicy saszetek ze sztuczną nikotyną jako narzędzia wspierającego walkę z uzależnieniem palaczy, przywołują zresztą przykład wspomnianej Szwecji. Używanie saszetek znacząco przyczyniło się do przyznania temu krajowi przez organizację pozarządową Health Dimplomats tytułu pierwszego w Unii Europejskiej kraju „wolnego od dymu papierosowego”. Tytuł ten oznacza, że wyliczono iż papierosy pali tam mniej niż 5 procent społeczeństwa.
Co dalej z saszetkami nikotynowymi w Polsce
Druga zasadnicza różnica między alkotubkami a saszetkami nikotynowymi polega na tym, że o ile pierwsze pojawiły się dopiero teraz – i od razu sprawę skutecznie rozwiązano – o tyle saszetki nikotynowe są dostępne na rynku od kilku lat. Poza ministrem finansów, który uznał ostatnio, iż warto je objąć akcyzą nikt w tym czasie na produkt ten nie zwracał uwagi.
Dopiero teraz – znów więc trudno oprzeć się wrażeniu, iż głównie w celu zbijania kapitału politycznego – stały się przedmiotem spektakularnych ostrych sporów między politykami. Na dodatek, jak widać, nie tylko między rządem a opozycją, ale i przy braku dostatecznej współpracy między resortami.
To ostatnie zresztą należy potraktować jako fundamentalne uzasadnienie konieczności powrotu do kultury stanowienia prawa: dlaczego demokratyczna procedura stanowienia prawa powinna zawierać konsultacje społeczne, w tym już od etapu założeń do projektu. Niezależnie jednak jak dalej sytuacja prawna saszetek nikotynowych w Polsce się rozwinie – będą procedowane dwie ustawy czy jedna – warto mieć na uwadze meritum sprawy saszetek nikotynowych.
To zaś jest następujące: saszetki nikotynowe, jak wszystkie produkty zawierające substancje o silnym potencjale uzależniającym, a do takich zalicza się przecież nikotyna, nie są przeznaczone do stosowania przez osoby nieletnie. Nikt jednak nie próbuje w Polsce wprowadzić całkowitego zakazu sprzedaży alkoholu, by nie uzależniała się od niego młodzież. Zresztą przepisy ograniczające dostęp do wyrobów tytoniowych w Polsce, w tym poziom akcyzy, są już teraz zdecydowanie bardziej restrykcyjne od tych dotyczących alkoholu.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.