Podczas gdy amerykańskie REIT-y wypłacają miliardy dywidend, Polska wciąż nie stworzyła ram prawnych dla tego obiecującego sektora. Brak regulacji oznacza, że polscy inwestorzy muszą szukać możliwości za granicą, tracąc szansę na rozwój lokalnego rynku nieruchomości komercyjnych. Czy nadchodzi moment, w którym Polska nadrobi zaległości?
REIT-y amerykańskie wypłaciły swoim akcjonariuszom ponad 110 mld USD dywidend w 2023 r. Ich łączna kapitalizacja na listopad br. przekracza zaś 1,5 biliona dolarów. Sektor ten generuje ogromne zyski na całym świecie, podczas gdy w Polsce wciąż pozostaje niezrealizowanym potencjałem i tematem debat prawnych. Czy polscy inwestorzy będą mogli korzystać z tych możliwości?
Czym są REIT-y?
REIT-y, czyli real estate investment trusts, to specjalnie skonstruowane spółki inwestycyjne, które umożliwiają lokowanie kapitału w nieruchomości komercyjne, tj. biurowce, centra handlowe czy mieszkania na wynajem. Ich kluczową cechą jest wypłata zysków w formie dywidend, co sprawia, że są szczególnie atrakcyjne dla inwestorów poszukujących stabilnych dochodów pasywnych. Według raportu “Economic contribution of REITs in the United States in 2023” autorstwa firmy EY, w 2023 roku amerykańskie REIT-y wypłaciły swoim akcjonariuszom około 110,8 mld USD dywidend. National Association of Real Estate Investment Trusts podaje z kolei, że ich łączna kapitalizacja na listopad 2024 roku przekroczyła 1,5 biliona dolarów.
Dynamiczny rozwój tej branży w USA jest potwierdzeniem rosnącego zainteresowania wśród inwestorów, którzy dostrzegają stabilność i atrakcyjność tego rodzaju instrumentów finansowych. – Rozwój tego sektora można dostrzec na całym świecie, nie tylko w USA. Podobny trend widoczny jest w Europie i Azji. Inwestorzy doceniają nie tylko stabilne wypłaty, ale również potencjał wzrostu wartości kapitału. W wielu krajach coraz więcej firm wprowadza struktury REIT-ów, aby umożliwić lokalnym inwestorom korzystanie z korzyści związanych z dywersyfikacją portfela i dostępem do profesjonalnie zarządzanych nieruchomości.
REIT-y przyczyniają się do zwiększenia płynności rynku nieruchomości oraz wspierają rozwój infrastruktury komercyjnej. Dodatkowo, globalne megatrendy, takie jak urbanizacja i wzrost klasy średniej, stymulują popyt na nowe powierzchnie biurowe, handlowe i mieszkaniowe, co wzmacnia potencjał rozwoju sektora w długiej perspektywie – mówi dr Grzegorz Mizerski, pomysłodawca i CEO CrowdREIT PLC.
SINN jako odpowiednik REIT-ów
Choć REIT-y w wielu krajach stały się synonimem inwestycyjnego sukcesu, Polska wciąż pozostaje na tej mapie białą plamą. Mimo kilku prób wdrożenia odpowiednich regulacji, krajowy rynek REIT-ów nie istnieje. Plany ich wprowadzenia sięgają wielu lat wstecz. Pierwsza propozycja, zaprezentowana w 2016 roku, dotyczyła Spółek Rynku Wynajmu Nieruchomości (SRWN), ale została szybko wycofana. Kolejny projekt, FINN, dotarł jedynie do pierwszego czytania w Sejmie, gdzie jego dalsze procedowanie utknęło. Z kolei jesienią 2018 r. ustawa o polskich REIT-ach nie została uchwalona, mimo że odpowiedni projekt trafił do Sejmu. Wówczas na przeszkodzie stanęły takie kwestie jak m.in. pandemia koronawirusa.
– Nową propozycją jest wprowadzenie specjalnych spółek zwanych SINN, inwestujących w najem nieruchomości, mających być poniekąd rodzimym odpowiednikiem REIT-ów. Po zapoznaniu się ze szczegółami tego projektu można jednak zakładać, że będzie on kolejną klapą – mówi dr Grzegorz Mizerski.
– Propozycja budzi wiele kontrowersji, głównie z powodu odmienności od międzynarodowych standardów REIT-ów. Wysokie obciążenia podatkowe, ograniczenia w zakresie inwestycji w projekty deweloperskie, czy zaporowe wymagania kapitałowe sprawiają, że model ten będzie mało atrakcyjny dla inwestorów. Przyjęcie takich regulacji może powtórzyć los niemieckich, fińskich czy włoskich REIT-ów, które borykają się z ograniczoną liczbą podmiotów na rynku. Tymczasem przykład Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii pokazuje, że przyjazne regulacje mogą znacząco ożywić sektor i stworzyć warunki do dynamicznego rozwoju rynku nieruchomości. Niestety, SINN to kolejny przykład tego, jak w Polsce dobre pomysły często przegrywają z brakiem odwagi, wiedzy i konsekwencji w ich wdrażaniu – dodaje.
Czy polskie REIT-y są możliwe?
Potencjał drzemiący w REIT-ach wciąż pozostaje u nas niezrealizowany. Onet.pl szacuje, że polski kapitał stanowi tylko od 2 do 5 proc. wolumenu inwestycji na rynku nieruchomości komercyjnych. Dla porównania, w Czechach ten odsetek wynosi 60 proc.
– Polacy, którzy chcą inwestować w REIT-y, mają do dyspozycji jedynie zagraniczne fundusze. Jednak korzystanie z ofert międzynarodowych często wiąże się z dodatkowymi komplikacjami. Inwestycje w obcej walucie niosą ryzyko kursowe, a systemy podatkowe innych krajów bywają trudne do zrozumienia. Ponadto brak lokalnych podmiotów oznacza mniejsze zaufanie i trudniejszy dostęp do informacji. Polska natomiast już teraz staje się celem zagranicznych spółek, które przejmują najbardziej atrakcyjne nieruchomości. Złote Tarasy, Galeria Mokotów czy liczne centra logistyczne rozsiane po całym kraju to tylko niektóre przykłady. Najwyższy czas, żeby dać możliwość inwestowania w nieruchomości komercyjne polskim podmiotom. Wobec braku sensownych ram prawnych do powstania REIT-ów konkurencyjnych dla ich zagranicznych odpowiedników powstaje nowa inicjatywa CrowdREIT. To projekt oparty na solidnym know-how i wieloletnim doświadczeniu w branży nieruchomości – mówi Piotr Baran, prezes ogólnopolskiego dewelopera PCG SA.