Tak kontrolują za niepłacenie abonamentu i wlepiają wielkie kary. "Trzęsłam się ze stresu, całe noce nie spałam”
REKLAMA
REKLAMA
- Skąd taka kwota za niepłacenie abonamentu RTV?
- Tak wygląda kontrola abonamentu RTV
- Częściej kontrolują firmy i instytucje
- „Trzęsłam się ze stresu, całe noce nie spałam”
8,70 zł za radio, 27,30 zł za korzystanie z telewizji, tyle dokładnie wynosi miesięczny abonament RTV i choć suma może nie jest astronomiczna, wielu Polaków, zgodnie zresztą z ogólnokrajową tendencją, od dawna obowiązkowej opłaty nie uiszcza. Ale urzędnicy nie odpuszczają i tropią tych, którzy „nielegalnie” słuchają radia i „nielegalnie” oglądają telewizję. W naszym domu może zjawić się kontroler Poczty Polskiej i sprawdzić czy mamy zarejestrowany odbiornik i czy płacimy abonament. Jeśli nie, trzeba będzie zapłacić karę. Jak dużą? Maksymalnie 819 złotych.
REKLAMA
Skąd taka kwota za niepłacenie abonamentu RTV?
To trzydziestokrotność miesięcznej abonamentowej opłaty. Jeśli kary nie zapłacimy, ściągnięciem pieniędzy zajmie się urząd skarbowy.
Są tacy, którzy szczerze przyznają, że abonamentu od dawna nie płacą. - Chyba wszyscy pamiętają to nawoływanie do niepłacenia i likwidacji abonamentu RTV nazwanego "haraczem ściąganym z ludzi". No i ludzie posłuchali, jak też. A teraz jest polowanie na tych, którzy nie płacą – mówi nasz rozmówca, oburzony tym, że grozi mu kara.
Tak wygląda kontrola abonamentu RTV
REKLAMA
Jak Poczta Polska „dobierze się do skóry" tym, którzy abonamentu nie płacą? Do drzwi może zapuka upoważniony do przeprowadzania kontroli pracownik poczty, który - co warto wiedzieć - musi mieć przy sobie aktualne upoważnienia do przeprowadzania kontroli, identyfikator i legitymacją służbową. Na żądanie kontrolowanego powinien okazać dowód osobisty.
Według informacji spółki, która wyjaśnia to na łamach serwisu superbiz.se.pl, ci, do których listonosz zastuka, powinni umożliwić przeprowadzenie kontroli obowiązku rejestracji odbiorników RTV lub okazać dowód potwierdzający rejestrację odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych.
Jak wskazuje Poczta Polska, do stwierdzenia prawidłowości przeprowadzonej kontroli wykonania obowiązku rejestracji odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych przez kontrolera RTV jest niezbędne ustalenie podczas wykonywanej kontroli czterech elementów: obecność urządzenia, jego zdolność do natychmiastowego odbioru programu telewizyjnego lub radiowego, fakt rejestracji, albo jej brak, oraz okres używania, w kontekście czternastodniowego okresu na jego zarejestrowanie.
Częściej kontrolują firmy i instytucje
Jednak, co ważne, listonosz nie może przeprowadzić kontroli, na przykład przy okazji dostarczenia nam przesyłki. Również w przypadku upoważnionego pracownika Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej, nie mamy obowiązku wpuszczać go do naszego domu – pisze z kolei serwis biznes.info i ostrzega, że w takiej sytuacji próba kontroli może się powtórzyć. Choć jej przeprowadzenie w prywatnych mieszkaniach jest możliwe, to jak zaznacza spółka, scenariusz jest mało prawdopodobny. Poczta Polska skupia się raczej na firmach i instytucjach, nie zaś na gospodarstwach domowych. W całym kraju kontrole przeprowadza zaledwie kilkudziesięciu pracowników spółki.
„Trzęsłam się ze stresu, całe noce nie spałam”
REKLAMA
Jak może się skończyć niepłacenie abonamentu? Portal Interia opisał sprawę właścicielki pensjonatu, która w sierpniu ubiegłego roku dostała pismo z żądaniem zapłaty 33 tys. zł kary za zaległy abonament RTV. Kobieta utrzymywała, że opłaty za wszystkie swoje urządzenia zawsze uiszczała. - Trzęsłam się ze stresu, całe noce nie spałam. Nie jestem majętną osobą – mówiła w rozmowie z Interią i tłumaczyła, że pokoje wynajmuje w sezonie i od 2015 roku płaciła wszystkie należności. Sama zgłosiła kilkanaście odbiorników, potem zajmowała się tym z córką.
Właścicielka pensjonatu od decyzji, próbowała się odwołać ale dostała odmowną odpowiedź. Jaki był finał? Sprawą zajęła się kancelaria prawna. Na jaw wyszedł błąd Poczty Polskiej, która wyliczyła dwadzieścia trzy urządzenia, podczas gdy było ich maksymalnie dwadzieścia, a w 2015 roku zaledwie piętnaście. - Ostatecznie spółka roszczenia cofnęła. Sezonowe opłaty zostały uznane za zgodne z prawem – pisze Interia. - Zaakceptowano też rejestracje odbiorników dokonane przez córkę właścicielki, ale jak przyznała zajmująca się sprawą prawniczka, przypadek jej klientki nie jest odosobniony.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.