Pewne jest, że na przygotowanie się do wdrożenia czterodniowego tygodnia pracy są przynajmniej dwa lata. Jednak to będzie z pewnością prawdziwa rewolucja nie tylko dla pracowników, ale i dla całych rodzin i społeczeństwa w ogóle. Cztery dni nauki w szkołach zamiast pięciu to wyzwanie większe niż w jakiejkolwiek branży gospodarczej.
- Jak ma wyglądać czterodniowy tydzień pracy w szkołach: nauczyciele, uczniowie
- Nauka w szkołach - tylko od poniedziałku do czwartku?
- Czterodniowy tydzień pracy: piątek wolny dla uczniów?
Uczniów takie rozwiązanie z pewnością bardzo uciesz, bo kto by nie chciał mieć dodatkowego dnia w tygodniu wolnego od nauki i zajęć.
Czy czterodniowy tydzień pracy da się wdrożyć w szkołach i objąć nim nauczycieli na podobnych zasadach jak inne grupy zawodowe?
Nic dziwnego, w przypadku wielu zawodów takich jak chociażby nauczyciel zmniejszenie wymiaru czasu pracy zapoczątkowałoby spiralę zmian- komentuje Karolina Pol, dyrektor Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli EduKaPol Szkolenia.
Jak ma wyglądać czterodniowy tydzień pracy w szkołach: nauczyciele, uczniowie
Już od kilku miesięcy w mediach głośno o planowanej przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rewolucji, czyli skróceniu tygodnia pracy. Obecnie wciąż nie wiadomo jaką formę przyjmą opracowywane zmiany – czy będziemy pracować 4 dni w tygodniu czy 35 godzin w tygodniu.
W wielu branżach jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ już sam pomysł skrócenia czasu pracy budzi obawy i kontrowersje. Może to być problemem na przykład w oświacie.
Niezależnie od postulowanych regulacji nauczyciel pracujący w publicznej placówce ma już dziś prawo do skrócenia tygodnia pracy – tak mówi artykuł 42c Karty Nauczyciela. Skrócenie tygodnia pracy nauczyciela może mieć miejsce na jego wniosek – jest jednak obwarowane warunkami. Najważniejszym jest pozytywne rozpatrzenie wniosku przez dyrekcję placówki.
– Jeżeli nauczyciel równolegle pracuje i studiuje, albo może odbywa szkolenia branżowe, to jest duże prawdopodobieństwo, że dyrektor przychyli się do jego wniosku o skrócenie tygodnia pracy – mówi Karolina Pol.
Jeżeli nauczyciel na przykład otrzyma mandat radnego, to on też może wnioskować o skrócony tydzień pracy. Podobną sytuację mamy, gdy nauczyciel prowadzi fundację bądź udziela się charytatywnie, taki wniosek o skrócenie tygodnia pracy będzie również najpewniej pozytywnie rozpatrzony – dodaje ekspertka.
I dalej tłumaczy, że jeżeli faktycznie oficjalnie ten tydzień pracy nauczyciela zostanie skrócony – zgodnie z możliwością, jaką daje Karta Nauczyciela, to nie pozostaje on w tym dniu wolnym do dyspozycji dyrektora, więc nie będzie nawet zobligowany do tego, żeby stawić się na przykład na popołudniową radę pedagogiczną.
Nauka w szkołach - tylko od poniedziałku do czwartku?
Rozważając możliwość wprowadzenia skróconego wymiaru czasu pracy w oświacie należy przede wszystkim mieć świadomość różnych warunków na jakich pracują nauczyciele. Ci z placówek publicznych pracują w oparciu o Kartę Nauczyciela, z kolei nauczyciele z placówek niepublicznych w oparciu o Kodeks pracy.
Planowane przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, skrócenie czasu pracy obejmie więc nauczycieli pracujących w placówkach niepublicznych. A co z tymi, którzy pracują w oparciu o Kartę Nauczyciela?
– Jeżeli chodzi o skrócenie tygodnia pracy nauczycieli, to tak naprawdę dyskusja powinna być dużo szersza. Punktem wyjścia powinno być ile realnie czasu nauczyciele spędzają zarówno w placówkach, jak i na przygotowaniu zajęć – wskazuje Karolina Pol.
– Karta Nauczyciela mówi bowiem o pensum, czyli godzinach jakie nauczyciel musi spędzić przed tablicą. Kodeks pracy z kolei określa liczbę godzin, którą pracownik ma przepracować w danym tygodniu. Mówiąc prościej, zgodnie z prawem nauczyciel w szkole publicznej przed tablicą może spędzić przykładowo 18 godzin w tygodniu, resztę czasu przeznaczając na konsultacje, przygotowanie do zajęć i inne aktywności – wyjaśnia ekspertka.
– Nauczyciel pracujący w szkole niepublicznej przed tablicą może spędzić nawet 40 godzin tygodniowo – mówi Karolina Pol. – Trzeba sobie zdawać sprawę, że zawód nauczyciela jest wyjątkowo specyficzny. To nie jest tak, jak przy okazji innych zawodów, że faktycznie można na przykład zamknąć drzwi, wrócić do domu i całkowicie się odciąć.
Jak podkreśla ekspertka, nauczyciel mentalnie, a nawet i fizycznie jest w pracy dużo więcej godzin niż określają regulacje zawarte w Kodeksie pracy bądź Karcie Nauczyciela. Godziny, które nauczyciel spędza na przygotowaniu lekcji to są godziny, których realnie po prostu nie da się zmierzyć.
Czterodniowy tydzień pracy: piątek wolny dla uczniów?
Środowiska związane z oświatą podkreślają, że potencjalne skrócenie tygodnia pracy nauczycieli do czterech dni nie spowoduje, że placówki edukacyjne będą otwarte wyłącznie 4 dni w tygodniu.
Zwracają jednak uwagę, że jeżeli nauczyciele będą pracować krócej, a dzieci nadal będą chodziły do szkoły 5 dni w tygodniu, będzie to wymuszało, żeby zostali zatrudnieni kolejni nauczyciele.
Eksperci zaznaczają jednocześnie, że dziś, nie mamy do czynienia z taką sytuacją, w której nauczyciele poszukują pracy i mają dużą trudność, żeby ją znaleźć.
– Jest zupełnie odwrotnie. Ministerstwo Edukacji Narodowej podało, że obecnie mamy ponad 25 tysięcy wakatów dla nauczycieli. Niestety dane z polskich uczelni wskazują, że mamy coraz mniej studentów kierunków nauczycielskich – sygnalizuje Karolina Pol.
– Jeżeli tydzień pracy nauczyciela zostałby skrócony, to spowodowałoby, że on miałby więcej czasu na przygotowanie się do zajęć, miałby więcej czasu na odpoczynek, a tym samym więcej energii – uważa ekspertka.
– Może właśnie to paradoksalnie spowodowałoby, że więcej osób chciałoby się w tych kierunkach nauczycielskich kształcić. Jeżeli jednak tak by się wydarzyło, to byłaby to perspektywa na pewno kilkuletnia, bo nauczyciel musi przejść konkretny 5-letni cykl studiów, żeby móc w tym zawodzie pracować – podsumowuje Karolina Pol.