Mediana wynagrodzeń brutto w Polsce według wyliczeń GUS kształtuje się na poziomie 6,5 tys. zł. Istnieją jednak kierunki studiów, które już na starcie do kariery zawodowej mogą zapewnić niemal trzykrotnie więcej. Warto to wziąć pod uwagę wybierając kierunek edukacji.
- 20 tys. zł co miesiąc zaraz po studiach: w jakich zawodach są najwyższe zarobki
- Wysokie wynagrodzenie po studiach: dobry menadżer zawsze pilnie poszukiwany
- 10 tys. zł brutto na początek: medycyna, psychologia i pokrewne
- Średnia krajowa na początek: ekologia i zielona energia
Nowy rok akademicki ruszył pełną parą. Uczelnie zapełniły się młodymi ludźmi gotowymi kształtować swoją przyszłość zawodową. Ale czy wybór studiów, który podjęli, zapewni im łatwy start na rynku pracy?
20 tys. zł co miesiąc zaraz po studiach: w jakich zawodach są najwyższe zarobki
Według ekspertów Personnel Service, zarobki tuż po ukończeniu studiów potrafią przebić medianę w kraju nawet dwuipółkrotnie. Niektóre kierunki oferują lepsze perspektywy finansowe niż inne.
Do TOP11 najlepszych specjalizacji należą m.in. informatyka, medycyna, zarządzanie czy psychologia. Zestawienie powstało w oparciu o dane z ogólnopolskiego systemu monitorowania Ekonomicznych Losów Absolwentów szkół wyższych (ELA).
Zapotrzebowanie na specjalistów IT utrzymuje się na wysokim poziomie, choć warto postawić na kluczowe specjalizacje, jak programowanie, sztuczna inteligencja oraz cyberbezpieczeństwo.
To pewna droga do stabilnej i dobrze płatnej pracy. Absolwenci informatyki na Uniwersytecie Wrocławskim osiągają po wejściu na rynek pracy stawkę niemal 16 tys. zł brutto. Po ukończeniu studiów na innych uniwersytetach zarobki nadal są bardzo atrakcyjne i sięgają średnio 9-12 tys. zł brutto. Podobnie po kierunku analiza danych – big data na Szkole Głównej Handlowej można liczyć na zarobki rzędu 8-10 tys. zł brutto tuż po ukończeniu studiów. Nie mogą narzekać również absolwenci automatyki i robotyki, którzy maksymalnie zarobią nawet 9,8 tys. zł brutto, a średnio między 5-7 tys. zł brutto.
Jak wskazuje Krzysztof Inglot, ekspert Personnel Service, branża IT się zmienia, coraz mocniej wchodzi do niej sztuczna inteligencja, co powoduje przetasowanie w poszukiwanych kompetencjach. Jednak samo znaczenie tego sektora się utrzymuje. Podobnie jak zapotrzebowanie na pracowników.
– Studenci, którzy decydują się na informatykę, automatykę czy big data mają też wiele możliwości rozwoju. Dodatkowo często mogą pracować z dowolnego miejsca na świecie i dla pracodawców zarówno w Polsce, jak i za granicą – wyjaśnia Krzysztof Inglot.
Wysokie wynagrodzenie po studiach: dobry menadżer zawsze pilnie poszukiwany
Zarządzanie finansami przedsiębiorstw i analityka finansowa to obszary, w których popyt na wykwalifikowanych specjalistów pozostaje na wysokim poziomie.
Potrzeba precyzyjnych analiz finansowych sprawiają, że osoby z wykształceniem w dziedzinie finansów i rachunkowości mogą liczyć na stabilne zatrudnienie w bankach, firmach audytorskich czy korporacjach. Warto jednak postawić na dobrą uczelnię.
Absolwenci finansów i rachunkowości na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie po ukończeniu studiów osiągają zarobki w wysokości niemal 10 tys. zł brutto. Po ukończeniu studiów na innych uniwersytetach zarobki sięgają średnio 6-8 tys. zł brutto.
Firmy w Polsce coraz częściej inwestują w strategię zarządzania opartą na nowoczesnych technologiach. Studia z zakresu zarządzania dają absolwentom narzędzia do budowania kariery w rozwijających się sektorach, takich jak e-commerce czy konsulting. W przypadku zarządzania kluczowe znaczenie ma jednak uczelnia. Absolwenci zarzadzania na Uniwersytecie Jagiellońskim zarabiają nawet 9,5 tys. zł brutto. Po innych uczelniach ta średnia jest niższa.
10 tys. zł brutto na początek: medycyna, psychologia i pokrewne
Sektor zdrowia od lat cieszy się wysokim zapotrzebowaniem na wykwalifikowanych pracowników, a pandemia COVID-19 tylko pogłębiła tę potrzebę.
Lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci czy specjaliści z zakresu zdrowia publicznego mogą liczyć na szerokie możliwości zatrudnienia, zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Absolwenci kierunku lekarskiego zarobią ok. 6,5 tys. zł brutto kończąc dyplom.
Świetnie wygląda pielęgniarstwo, gdzie można liczyć na ponad 10 tys. zł brutto, a średnio 8-9 tys. zł brutto. Fizjoterapeuci mogą liczyć na nieco niższe pensje wynoszące ok. 6 tys. zł brutto.
Wzrastająca świadomość zdrowia psychicznego oraz potrzeba wsparcia psychologicznego w życiu zawodowym i prywatnym sprawiają, że psychologowie są coraz bardziej poszukiwani na rynku pracy.
Oprócz klasycznej pracy terapeutycznej, specjaliści z zakresu psychologii znajdują zatrudnienie w działach HR, w szkoleniach pracowniczych, a także jako doradcy biznesowi. Po psychologii na SWPS w Warszawie można zarabiać 7 tys. zł brutto.
Średnia krajowa na początek: ekologia i zielona energia
Zmiany klimatyczne oraz potrzeba zrównoważonego rozwoju napędzają rozwój branż związanych z ekologią i energią odnawialną. Studia z zakresu ochrony środowiska, inżynierii środowiskowej czy technologii odnawialnych źródeł energii stają się coraz bardziej popularne, a absolwenci tych kierunków znajdują zatrudnienie w firmach energetycznych, instytucjach badawczych oraz organizacjach ekologicznych.
Absolwenci ochrony środowiska na Wyższej Szkole Ekologii i Zarządzania w Warszawie zarabiają na start ok. 6,5 tys. zł brutto, czyli tyle ile wynosi mediana wynagrodzeń w Polsce. Natomiast inżynieria środowiska na Politechnice Koszalińskiej gwarantuje zarobki przekraczające 8,2 tys. zł brutto.
Krzysztof Inglot radzi, by wybierając kierunek studiów uwzględnić dwie rzeczy. Najważniejsze są zainteresowania. Zawód wykonywany z entuzjazmem przynosi satysfakcję i dobre zarobki. Warto także zwrócić uwagę na aktualne trendy.
– Jeśli zdecydujemy się na obszar, który w ciągu najbliższych dziesięciu lat będzie się dynamicznie rozwijał, zminimalizujemy ryzyko trudności w znalezieniu pracy po studiach. Często obserwujemy, że młodzi ludzie wybierają popularne kierunki, takie jak ekonomia, kulturoznawstwo, lingwistyka, co może prowadzić do problemów po wejściu na rynek pracy – podsumowuje Krzysztof Inglot.