Płaca minimalna ma być powiązana ze średnim wynagrodzeniem. Nie wszystkim to się podoba
REKLAMA
REKLAMA
Stanowisko Minister Agnieszki Majewskiej dotyczące proponowanych zmian w płacy minimalnej: „Rzeczniczka MŚP przedstawiła swoje uwagi do rządowego projektu ustawy o minimalnym wynagrodzeniu. Z aprobatą przyjmując deklarację wprowadzenia możliwości utrzymania wysokości minimalnego wynagrodzenia w danym roku w przypadkach nadmiernego wzrostu tej wysokości w latach poprzednich, Minister Majewska zwraca uwagę na niejasność zaproponowanych w tym zakresie przepisów, co może w przyszłości stać się przedmiotem sporów interpretacyjnych. W związku z tym postuluje taką modyfikację regulacji, by jednoznacznie gwarantowały one uruchomienie mechanizmu zamrożenia wysokości minimalnego wynagrodzenia w każdym przypadku, gdy analiza obiektywnych kryteriów ekonomicznych wskazuje na nadmierny wzrost tej wartości. Zapobiegłoby to w przyszłości skokowym wzrostom płacy, oderwanym od kondycji gospodarki.
REKLAMA
Płaca minimalna ma stanowić 55% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Rzeczniczka MŚP jest przeciwna
REKLAMA
Rzeczniczka MŚP krytycznie odnosi się do propozycji orientacyjnej wartości referencyjnej, zgodnie z którą płaca minimalna powinna stanowić 55% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Zdaniem Minister Majewskiej wartość ta powinna być ustalona na poziomie 50%, co byłoby zgodne z wzorcem zawartym we wdrażanej dyrektywie.
Propozycja Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odbiega na niekorzyść pracodawców od regulacji unijnych, co jest tym bardziej nieuzasadnione, że już obecnie poziom płacy minimalnej w Polsce jest wyższy niż w zdecydowanej większość krajów europejskich. Już obecnie koszty pracownicze są najczęściej wskazywaną przez przedsiębiorców barierą utrudniającą działalność gospodarczą. Zbyt wysoki poziom wynagrodzenia minimalnego jest szczególnie dotkliwy w mniej zamożnych częściach kraju i w efekcie pogłębia zjawisko nierówności społecznych.
Kolejne zastrzeżenie Agnieszki Majewskiej budzi nakaz wypłaty wynagrodzeń z tytułu umów zlecenia i podobnych w terminie do 10 dnia następnego miesiąca kalendarzowego. Stanowi to nieuzasadnioną ingerencję w zasadę swobody umów. Nie uwzględnia też istoty stosunku zlecenia, do której należy znacznie większa swoboda niż w przypadku stosunku pracy. Proponowana regulacja wpisuje się w negatywną tendencję do zrównywania wymogów właściwych dla umowy zlecenia z umową o pracę.
Rzeczniczka MŚP krytycznie także o odsetkach za wypłatę pensji po terminie
Minister Majewska postuluje też wykreślenie zapisu ustanawiającego automatyzm w zakresie naliczania i wypłacania pracownikom odsetek za wypłatę pensji po terminie, nawet w sytuacjach, gdy pracodawca nie ponosi winy za opóźnienie, a pracownik nie doznał żadnego uszczerbku. Jest to rozwiązanie zbyt daleko idące i może ono doprowadzić do istotnego utrudnienia prowadzenia działalności gospodarczej. Stanowi ono przykład działań, które w celu wyeliminowania wąskiego zakresu patologii utrudniają funkcjonowanie wszystkim przedsiębiorcom.”
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.