Rewolucja w kodeksie pracy jest przesądzona, bo rząd czas pracy chce skrócić. Nie wiadomo tylko czy najpierw będzie to 35-godzinny tydzień pracy a potem dopiero czterodniowy tydzień pracy, czy od razu wszystkie piątki będą wolne. Nie jest znany też ostateczny termin, choć najpóźniej nowy czas pracy ma obowiązywać od 1 stycznia 2027 roku.
- Nowy wymiar czasu pracy w nowym kodeksie pracy
- Nowy kodeks pracy: czy zmienią się tylko przepisy o czasie pracy?
- Czterodniowy tydzień pracy: teraz Polacy pracują zbyt długo, cierpi zdrowie oraz relacje rodzinne
- Czterodniowy tydzień pracy: krótsza praca, wynagrodzenie bez zmian
- Krótszy tydzień pracy: świat już to wprowadził
Niezależnie od obligatoryjnych zmian czasu pracy, czterodniowy tydzień pracy jest wprowadzany dobrowolnie już teraz w wielu instytucjach i firmach. Każdy weekend zaczyna się w każdy czwartek zaraz po pracy - to pragnienie większości zatrudnionych, którzy teraz narzekają na przepracowanie i obciążenie pracą poza wymiar.
Dodać też trzeba, że skrócenie czasu pracy stało się na tyle pilne, iż równolegle toczą się analizy dotyczące wydłużenia urlopu wypoczynkowego - z 26. obecnych do nawet 35. dni w roku.
Nowy wymiar czasu pracy w nowym kodeksie pracy
Oczywiście jest ogromny opór ze strony pracodawców. Uważają oni, że nas nie stać na skrócenie czasu pracy - bo to tylko podwyższy ceny i nic nie zmieni, rąk do pracy bowiem brakuje. To odgrzane argumenty sprzed pół wieku - nie stać nas było wtedy na wolne wszystkie soboty, rzekomo, a dziś praca w soboty to wyjątek. Na dodatek nie było wtedy, Internetu, cyfryzacji i robotów, a tym bardziej sztucznej inteligencji.
Ostatecznie jednak o wszystkim przesądzi determinacja rządzących, choć tempo w jakim odwracają się do kolejnych obietnic wyborczych nie nastraja optymistycznie. Może jednak się zreflektują, zwłaszcza jak za taką polityczną arogancję zapłacą cenę przy wyborach prezydenckich 2025.
To, że ostateczna treść nowych zapisów w kodeksie pracy nie powstanie natychmiast i nie wejdzie w życie już z początkiem 2025 roku - jak wielu by chciało - ma też swoje dobre strony. Daje czas nie tylko na dobre przygotowanie się do rewolucyjnej w końcu zmiany w czasie pracy, ale i dokładne skonsultowanie ze wszystkimi zainteresowanymi oraz wybranie jak najlepszych kompromisów.
Prace zapewne nabiorą tempa jesienią i być może będą finalizowane wiosną 2025 roku gdyż czterodniowy tydzień pracy - czy choćby tylko 35-godzinny, skracający obecną dniówkę o godzinę - może być dobrym punktem programu wyborczego kandydata na prezydenta obecnej rządzącej koalicji.
Z najnowszego badania ClicMeeting wynika, że aż 70 proc. pracowników w Polsce woli skrócenie tygodnia pracy o jeden dzień niż krótsze dniówki.
Nowy kodeks pracy: czy zmienią się tylko przepisy o czasie pracy?
W przypadku drugiej opcji - czterodniowego tygodnia pracy - możliwe jest zastosowanie wariantu 35-godzinnego czyli tego, który jest treścią dniówek skróconych o godzinę. Takie rozwiązania zastosowano np. w Belgii czy we Francji gdzie podejmując decyzję o czterodniowym tygodniu pracy zdecydowano się wydłużyć czas pracy w cztery dni robocze tygodnia.
Ostateczne rozwiązania, które zostaną zapisane w zmienionym kodeksie pracy będą z pewnością efektem wielu dyskusji, a wcześniej – badań i konsultacji.
Poza skróceniem czasu pracy wnioskowanych jest sporo zmian dotyczących samego czasu pracy pod względem jego elastyczności.
Być może więc w jednej nowelizacji nastąpi zmiana bardziej gruntowna kodeksu pracy. Można sobie na przykład wyobrazić takie ostateczne rozwiązania, które jako obowiązkowy wprowadzają 35-godzinny tydzień pracy, skrócony o 5 godzin z obecnych 40, ale do decyzji pracodawcy pozostawiające jego szczegółową organizację – czy np. przybierze on postać 4-dniowego tygodnia pracy z wydłużonymi do 9 godzin 3 dniówkami np. poniedziałek-środa i jedną dalej 8 godzinną w czwartek, czy pozostanie jako tydzień pięciodniowy, ale ze skróconymi każdego dnia dniówkami – z 8 do 7 godzin.
Czterodniowy tydzień pracy: teraz Polacy pracują zbyt długo, cierpi zdrowie oraz relacje rodzinne
Za koniecznością skracania czasu pracy przemawiają wszelkie argumenty ekonomiczne i socjologiczne, a możliwości zrealizowania tego postulatu dają nowe technologie – ze Sztuczną Inteligencją włącznie.
Reszta to kwestia dobrej woli, wyobraźni i woli legislatora.
Polska i Polacy są dobrym przykładem na pokazanie w całej rozciągłości problemu. Z jednej strony jedna z najbardziej zapracowanych społeczności, a z drugiej mocno oporna na zmiany – nawet te wymuszane przez okoliczności jak pandemia i jej skutki.
Nic dziwnego, że i czterodniowy tydzień pracy zarówno pracodawcy, pracownicy jak i eksperci rynku pracy lokują w tej chwili co najwyżej w kategoriach benefitu.
Choć odważnych też nie brakuje – Herbapol, jedna z ikon polskiej gospodarki już zakomunikował, że od 1 stycznia 2025 r. wprowadzi czterodniowy tydzień pracy, widząc w tym rozwiązaniu swoją konkurencyjność na rynku pracy mającą na celu przyciągnięcie najlepszych fachowców.
Czterodniowy tydzień pracy: krótsza praca, wynagrodzenie bez zmian
Tak wynika z komentarza Paulina Król, Chief People and Operations Officer z No Fluff Jobs, opartego na wynikach badań przeprowadzonych przez tę firmę.
Wstępem do nich były wcześniejsze badania dotyczące czasu pracy w Polsce.
Według różnych badań Polacy i Polki średnio spędzają w pracy od blisko 40 do ponad 43 godzin w tygodniu, co czyni nas jednym z najbardziej zapracowanych narodów Europy.
Jak wskazuje ekspertka, przed wybuchem pandemii zarówno powszechna praca zdalna, jak i skrócenie tygodnia pracy, wydawały się nowatorskimi pomysłami, na które mogły sobie pozwolić nieliczne przedsiębiorstwa.
Tymczasem nowe warunki wymusiły na firmach oraz pracownikach i pracowniczkach konieczność poszukiwania nowych dróg organizacji pracy, a zmiany, których tak się obawiano, przyniosły wiele korzyści.
Nie dziwi więc fakt, że, szczególnie gdy troska o zdrowie psychiczne pracowników i pracowniczek w wielu organizacjach stała się ważnym tematem, w ramach kolejnego kroku wiele osób chciałoby skrócenia czasu pracy przy zachowaniu obecnego wynagrodzenia. Na przykład w badaniu na potrzeby ostatniej edycji raportu No Fluff Jobs „Kobiety w IT” 38,9 proc. ankietowanych wskazało, że 4-dniowy tydzień pracy to dla nich ważny benefit, ważniejszy niż m.in. służbowy sprzęt do pracy, karta sportowa, możliwość wyjazdu na workation czy branie udziału w międzynarodowych projektach.
Krótszy tydzień pracy: świat już to wprowadził
Kilka krajów i firm wprowadziło pilotażowe programy polegające na skróceniu tygodnia pracy – np. Wielka Brytania czy Islandia oraz japoński oddział Microsoftu.
Jak podkreśla Paulina Król, stwierdzono, że eksperymenty te pozytywnie wpłynęły na produktywność i zadowolenie pracowników oraz pracowniczek. W minionym tygodniu w Niemczech uruchomiono tego typu program, w którym bierze udział 45 firm, a w Polsce etapowe przechodzenie na 4-dniowy tydzień pracy rozpoczęła firma Herbapol.
Wiele firm, w których pracownicy są zainteresowani takim rozwiązaniem, jeszcze czeka na kolejne wyniki badań, również takich, które są prowadzone w dłuższych okresach i na większych próbach. Niewykluczone, że decyzje dotyczące wprowadzenia tego benefitu lub jego braku będą zależne od branży, stopnia automatyzacji, istniejącej konkurencji oraz celów poszczególnych organizacji.