Zarabiasz średnią krajową, do grudnia dostaniesz dużą podwyżkę, do 9 tys. zł, ile to będzie na rękę
REKLAMA
REKLAMA
- Podwyżkę najniższej krajowej wymusza prawo, wzrost innych płac - rynek
- Średnia krajowa na koniec 2024: ile brutto, ile na rękę
- Płaca minimalna 2025: jeśli tylko zwlaroyzowaa o inflację, powstrzyma dynamikę wzrostu średniej krajowej
To nie są prognozy wyssane z palca. Rząd ogłosił zweryfikowany Wieloletni Plan Finansowy Państwa na lata 2024-2027. Wynika z niego między innymi, że realny wzrost wynagrodzeń w 2024 roku wyniesie 6,4 proc.
REKLAMA
Podwyżkę najniższej krajowej wymusza prawo, wzrost innych płac - rynek
To efekt turbo wywołany podwyżką najniższej krajowej na nie notowaną do tej pory skalę – w rok o 700 zł, z wyjściowych 3 600.
REKLAMA
Można by sądzić, że skorzystało z tego nieco ponad 3 mln osób, które najniższą krajową mają w umowach – czy to o pracę, czy cywilnych – zlecenia albo według stawki godzinowej. Tymczasem to okazał się dopalacz do całego systemu płac, co widać po wzroście wynagrodzeń w całej gospodarce w pierwszych trzech miesiącach roku. Od grudnia gdy średnia krajowa brutto wynosiła 8 032,96 zł brutto do marca urosła ona już do poziomu 8 408,97 zł i nic nie wskazuje by było to ostatnie słowo.
Dlaczego tak się dzieje, mimo że gospodarka wciąż przebiera nogami i nie odpala, jak powinna? Płaca minimalna to punkt odniesienia dla całej siatki płac w praktycznie wszystkich firmach. By tak ogromna podwyżka najniższej krajowej nie zburzyła doszczętnie budowanej nieraz latami siatki płac, z której nie bez powodu dumny jest miejscowy HR, trzeba podwyższyć wynagrodzenia adekwatnie do tych najniższych.
W konsekwencji każdy kolejny miesiąc 2024 w komunikatach Głównego Urzędu Statystycznego – GUS o średnim wynagrodzeniu w gospodarce narodowej przynosi kolejne rekordy. Bariera 8 tys. zł brutto została szybko przekroczona i do końca roku na pierwszym miejscu oficjalnej średniej krajowej powinna się pojawić 9.
Średnia krajowa na koniec 2024: ile brutto, ile na rękę
To nie są tylko optymistyczne prognozy, ale twarde dane. W przyjętym w ostatnim dniu kwietnia przez rząd Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2024-2027 – WPFP, zapisano, że realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w 2024 roku wyniesie 6,4 proc. Dla porównania w 2023 r. ten realny wzrost wyniósł 0,3%. Dynamika rok do roku jest więc kosmiczna.
Wskaźnik waloryzacji subkont emerytalnych za 2023 już znany: 109,91%. Czekamy na konta, będzie rekord?https://t.co/HXwlPCH9Vc
May 16, 2024
REKLAMA
Jednak przede wszystkim rozszyfrujmy co to znaczy – realny wzrost. Ponieważ przynajmniej jeszcze w 2024 r. nie są planowane zmiany w podatku i obowiązkowych ubezpieczeniach społecznych 9co innego w 2025 roku, ale to oddzielny temat), oznacza to, iż dla ustalenia nominalnego wzrostu wynagrodzeń trzeba uwzględnić tylko wskaźnik inflacji. Ten zaś w WPFP określono jako 5,2%. Teraz już łatwo wyliczyć, iż nominalnie płace w 2024 roku wzrosną aż o 11,6%.
Jakie to mogą być kwoty? W grudniu 2023 r. według GUS średnia krajowa brutto wyniosła 7 155,48 zł. Jeśli by więc zwaloryzować ją dokładnie o 11,6%, to oznaczałoby, że w grudniu 2024 r. wzrośnie do 7 985,52 zł.
Ile to na rękę? Prawie 6 450 zł.
Ta druga kwota, po odjęciu obowiązkowych składek ZUS i podatku dochodowego nie wygląda już tak imponująco, ale to wciąż 1,5 tys. euro – wynagrodzenie o jakim jeszcze dekadę temu zdecydowana większość z grona kilku milionów specjalistów i menedżerów niższego szczebla mogła tylko pomarzyć.
No właśnie, komentarze – średnia krajowa 9 tysięcy, kto tyle naprawdę zarabia – są nieuchronne, pojawiają się zawsze. Głównie ze strony osób, które ze względu na swoje kwalifikacje, kompetencje i skłonność do ich uzupełniania muszą patrzeć bardziej na to o ile rząd podniesie najniższą krajową niż na trendy panujące na rynku pracy, dla których głównym wskaźnikiem jest średnia krajowa.
Płaca minimalna 2025: jeśli tylko zwlaroyzowaa o inflację, powstrzyma dynamikę wzrostu średniej krajowej
Niestety, sądząc z planów rządu, rok 2024 pod względem wzrostu płac – nominalnych i realnych jest wyjątkowy.
W przyszłym, 2025 roku nie ma przesłanek ani do wzrostu płacy nominalnej, ani realnej – choć z zupełnie innych powodów.
Przede wszystkim spada inflacja. Ostrożna prognoza rządu zakłada, że średnia podwyżka cen towarów i usług dla konsumentów wyniesie w całym 2024 roku 5,2 proc., a w roku przyszłym spadnie do 4,1 proc.
Wdrażając działania oszczędnościowe by ograniczyć nadmierny deficyt finansów państwa rząd nie będzie więc podwyższał płący minimalnej, ale jedynie zwaloryzuje ją o inflację czyli o 200-300 złotych. Prawie na pewno do końca 2025 roku najniższa krajowa nie przekroczy brutto 5 000 zł.
Ogrzewanie gazowe staje się pułapką. Kupowanie pieca na gaz przy remoncie mija się z celem.https://t.co/SRV87Wb4ky pic.twitter.com/JZH05k8pUX
May 9, 2024
Oczywiście wyhamowanie dynamiki wzrostu najniższej krajowej spowoduje też wyhamowanie wzrostu najniższej krajowej i na przekroczenie kolejnej granicy – 10 000 zł dla średniej krajowej brutto trzeba będzie poczekać trzy, a na pewno nie krócej niż dwa lata.
Średnie płace będą więc rosły nominalnie już dużo wolniej – bardziej w rytmie waloryzacji niż znaczących podwyżek – w konsekwencji wzrost płacy realnej będzie bardziej w stylu 2023 niż 2024 roku, czyli poniżej procenta a nie w procentach dwucyfrowych.
Na tym nie koniec – rząd nie pozostawia złudzeń, że tym razem pod presją znów odstąpi od oskładkowania wszystkich umów cywilnych. Taki proces zapoczątkowany w styczniu 2025 r. musi odbić się na płacach realnych ponieważ znaczna część wynagrodzeń teraz wolna od obowiązkowych składek ZUS zostanie nimi objęta więc przy zamianie brutto na netto w grę wejdzie nie tylko podatek, ale i ZUS. Oczywiście taki czynnik obiektywnie obniża wzrost płac realnych.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.