Nowe minimalne wynagrodzenie za prace w 2025 r. nie wzrośnie wyżej od 4600 złotych
REKLAMA
REKLAMA
- Najniższa krajowa musi być waloryzowana, nie ma przymusu podwyższania
- Średnia krajowa w 2024 roku wzrośnie realnie aż o 6,4 procent, to przez rekordową podwyżkę najniższej
- 2025: waloryzacja płacy minimalnej o inflację, podwyżki nie będzie
A wszystko jest efektem poziomu inflacji oraz decyzji rządu w sprawie minimalnego wynagrodzenia za pracę. Dlatego rok bieżący jest wyjątkowo, bo od roku przyszłego rząd zamierza wdrożyć ostre oszczędności.
REKLAMA
Najniższa krajowa musi być waloryzowana, nie ma przymusu podwyższania
Rok bieżący może posłużyć za doskonałą ilustrację, że na poziom płacy realnej rząd może wpływać nie tylko przez podatki i inne daniny publiczne, ale prowadząc politykę w zakresie minimalnego wynagrodzenia za pracę.
REKLAMA
Rekordowa podwyżka najniższej krajowej w 2024 roku względem 2023 – w sumie o 700 zł, z 3600 zł do 4300 zł – zatrzęsła płacami w całej gospodarce. Średnia krajowa rośnie z miesiąca na miesiąc i w marcu zbliżyła się już do poziomu 8,5 tys. zł brutto.
Okazuje się, że od minimalnego wynagrodzenia uzależnione są nie tylko dodatki do wynagrodzeń – to formalnie, zgodnie z przepisami, ale wszystkie wynagrodzenia ogółem. Firmy muszą bowiem nie tylko wyrównać płace najniżej zarabiających do wymaganego minimum jakim jest ustawowo ustalona najniższa krajowa, ale – by zachować odpowiednią strukturę płac -dawać podwyżki także innym pracownikom.
W skali makroekonomicznej daje to wzrost realnego wynagrodzenia aż o 6,4 procent. W całym tym rachunku trzeba jeszcze bowiem uwzględnić poziom inflacji. W 2023 roku zabrała ona znaczną część nominalnych podwyżek, dlatego wzrost płacy realnej był niewielki. W tym roku inflacja jest dużo niższa – w kwietniu według szybkiego szacunku GUS 2,4 proc. – i choć ma przyspieszyć, według prognoz, do poziomu średniorocznego 6 proc., to i tak dwucyfrowy wzrost średniej krajowej brutto nie zostanie niemal całkowicie jak w 2023 r. przez inflację zniwelowany.
Średnia krajowa w 2024 roku wzrośnie realnie aż o 6,4 procent, to przez rekordową podwyżkę najniższej
REKLAMA
Wysoki wzrost realnej przeciętnej płacy w 2024 r. zapisany jest w założeniach Wieloletniego Planu Finansowego Państwa na lata 2024-2027, przedłożonego przez ministra finansów na posiedzeniu Rady Ministrów 30 kwietnia. Ten dokument zawiera także dane dotyczące 2025 roku i tu już dla zatrudnionych informacje są zgoła odmienne.
Rząd musi wdrożyć ostrą politykę oszczędzania, bo finanse publiczne obecnie przekraczają dopuszczalny deficyt, a dług państwa urósł do niebezpiecznych rozmiarów. Na dodatek na koniecznych wydatkach budżetowych nadal ciążą potrzeby finansowania zakupów o charakterze militarnym.
Można z tego łatwo wysnuć wniosek, że w 2025 r. znaczącej podwyżki minimalnego wynagrodzenia za pracę nie będzie; rząd wróci do stosowanej przez lata polityki waloryzacji najniższej krajowej o wskaźnik inflacji. Oznacza to, że i podwyżki wynagrodzeń w całej gospodarce w roku przyszłym mocno wyhamują.
2025: waloryzacja płacy minimalnej o inflację, podwyżki nie będzie
Zakładając, że średnia roczna inflacja wyniesie w 2024 roku 6,5 procent, można się spodziewać, że o tyle też wzrośnie od 1 stycznia minimalne wynagrodzenie za pracę. Co to oznacza?
Prosty rachunek matematyczny wskazuje, że najniższa krajowa wzrośnie tym razem tylko o 280 zł i od 1 stycznia 2025 roku wynosić będzie 4 580 zł.
Dokładną liczbę poznamy za 5-6 tygodni bowiem zgodnie z przepisami prawa regulującymi zasady waloryzowania minimalnego wynagrodzenia za pracę rząd poda tę kwotę w pierwszej połowie czerwca, rozpoczynając stosowne konsultacje na forum Rady Dialogu Społecznego RDS.
Natomiast szczegółowe zasady oszczędzania poprzez budżet państwa rząd przedstawi jesienią. Jak wyjaśniał to minister finansów Andrzej Domański, bez dodatkowych działań konsolidacyjnych dług sektora publicznego przekroczyłby w 2026 r. 60% PKB, ze względu na wydatki militarne. Dlatego rząd przedstawi jesienią tego roku strategię konsolidacji w ramach planu budżetowo-strukturalnego, który jest wymagany przez nowe zasady zarządzania gospodarczego UE. W efekcie dług sektora nie przekroczy 60% PKB.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.