Miało być przywrócenie handlu w niedziele. Na razie zmiany sprowadziły się do dodania trzeciej niedzieli handlowe w grudniu. W sumie jest ich więc w roku osiem zamiast siedmiu. Tymczasem nadciąga czterodniowy tydzień pracy i sklepy mogą być zamykane nie tylko na niedziele, ale na całe soboty, a piątki - handlowe tylko w ograniczonych godzinach.
- Sklepy zamknięte w soboty, ograniczone zakupy w piątki?
- Ustawa o zakazie handlu: miały być zmiany, a jednak ich nie będzie?
- Handlowcom należy się taki sam tygodniowy wymiar czasu pracy jak innym pracownikom
- Czterodniowy tydzień pracy w handlu: jak powinny być czynne sklepy nie tylko w niedziele, ale w soboty i piątki
Pracownicy handlu już teraz martwią się o to czy będą mogli skorzystać z dobrodziejstw czterodniowego tygodnia pracy. Ich obawy są tym większe, że w Sejmie trwają prace nad przywróceniem handlu we wszystkie niedziele. Już teraz nie mają wolnych sobót, pracują w godzinach nadliczbowych w niedziele handlowe. A co to będzie po skróceniu czasu pracy w kodeksie pracy.
Sklepy zamknięte w soboty, ograniczone zakupy w piątki?
Pracodawcy w branży handlowej będą musieli poszukać, najlepiej już teraz, bo nim czas pracy zostanie skrócony do czterech dni w tygodniu upłynie jeszcze sporo czasu, rozwiązań. Takich, które handlowcom też zagwarantują trzydniowe weekendy, a klientom nie skomplikują prowadzenia domu i robienia dużych zakupów.
Niewyobrażalne, gdyby musiały się one nagle ograniczyć do "większej" połowy tygodnia - od poniedziałku do czwartku, bo sklepy nagle zamykane będą nie tylko na niedziele, ale dodatkowo jeszcze w soboty i piątki.
Czterodniowy tydzień pracy jest oczekiwany przez pracowników w Polsce z coraz większą niecierpliwością. Nie przez wszystkich. Co czwarty wolałby skrócenia czasu pracy do 35 godzin w tygodniu. W tym gronie szczególnie dużo jest pracowników handlu.
Co najmniej połowa Polaków liczyła - i dalej liczy - że Sejm przywróci handel, jeśli nie we wszystkie, to w większość niedziel. Sprawa się jednak wlecze. Tymczasem, na dodatek całkiem nieoczekiwanie, okazuje się, że z zakupami mogą być jeszcze większe problemy. Handlowcy chcą mieć bowiem także czterodniowego tygodnia pracy - jak wszyscy. Gdy więc wejdą zmiany czasu pracy do kodeksu pracy, może okazać się, że zakupy w ograniczonym zakresie będzie można zrobić nie tylko w niedziele, ale i w soboty oraz piątki. Może ponadto nawet w czwartki sklepy zamykać się będą szybciej niż zwykle.
Handel nie ma wolnych sobót, ma wolne niedziele, poza siedmioma w roku, ale i tak wielu pracowników skarży się na przepracowanie – nadmiar godzin nadliczbowych, w tym konieczność pracy w soboty, gdy inni odpoczywają.
Ustawa o zakazie handlu: miały być zmiany, a jednak ich nie będzie?
Handlowcy już zaczęli się niepokoić, gdy tylko pojawił się projekt przywracający handel w niedziele. Nie we wszystkie, ale jednak połowa w roku, a nie tylko w siedem, to duża różnica.
Badania jednak pokazują, że nie ma co bazować na uogólnieniach, bo łatwo wtedy zapędzić się w demagogię.
Wśród handlowców jest bardzo duża grupa popierających przywrócenie handlu w niedziele. Projekt zakłada bowiem ekstra wynagrodzenie dla pracujących w te dni i oczywiście rekompensatę w formie wolnego czasu w dniu innym niż niedziela.
Z podobnej perspektywy patrzeć trzeba na ewentualny czterodniowy tydzień pracy. Sprawia on, że piątki przeniesione zostaną do kategorii takich samych dni jak obecnie sobota. Choć więc generalnie będzie to dzień ustawowo wolny od pracy – to jednak wiele branż będzie działać tak, jak obecnie działa w soboty.
Handlowcom należy się taki sam tygodniowy wymiar czasu pracy jak innym pracownikom
Także na przepisy prawa pracy trzeba patrzeć kompleksowo. Poza ogólnym zapisem o 40-godzinnym obecnie tygodniu pracy, zawiera on bardzo szczegółowe regulacje dotyczące systemów czasu pracy oraz pracy w godzinach nadliczbowych.
Pierwsza grupa przepisów ma na celu znalezienie kompromisu między prawami pracownika a potrzebami gospodarki.
Systemów pracy jest wiele. Główny to – podstawowy system czasu pracy, w którym dobowy wymiar czasu pracy wynosi 8 godzin i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym czterech miesięcy.
Inne systemy pracy to: równoważny system czasu pracy, system pracy w ruchu ciągłym, system skróconego tygodnia pracy, system pracy weekendowej, system przerywanego czasu pracy, system zadaniowego czasu pracy. To tylko najważniejsze.
To, jakie systemy czasu pracy są stosowane u pracodawcy, powinno wynikać z wewnątrzzakładowych przepisów obowiązujących u tego pracodawcy, na przykład z układu zbiorowego pracy, regulaminu pracy albo z obwieszczenia. Zastosowanie do pracownika systemów: skróconego tygodnia pracy i pracy weekendowej następuje na podstawie umowy o pracę.
W każdym systemie czasu pracy, jeżeli jest to uzasadnione przyczynami obiektywnymi, technicznymi lub dotyczącymi organizacji pracy, okres rozliczeniowy może być przedłużony, nie więcej jednak niż do 12 miesięcy, przy zachowaniu ogólnych zasad dotyczących ochrony bezpieczeństwa i zdrowia pracowników.
Do tego dochodzą przepisy regulujące zasady rozkładu czasu pracy. W ramach systemów czasu pracy pracodawca może stosować wobec pracowników różne rozkłady czasu pracy, które powinny być ustalone w przepisach zakładowych obowiązujących u pracodawcy, czyli w układzie zbiorowym pracy, regulaminie pracy albo w obwieszczeniu.
Nie wszyscy pracownicy muszą jednak pracować w rozkładach czasu pracy wynikających z przepisów zakładowych. Na pisemny wniosek pracownika pracodawca może ustalić indywidualny rozkład czasu pracy w ramach systemu czasu pracy, w którym pracownik jest zatrudniony.
Czterodniowy tydzień pracy w handlu: jak powinny być czynne sklepy nie tylko w niedziele, ale w soboty i piątki
Ponieważ praktycznie przy każdy wybranym i stosowanym systemie pracy występuje konieczność wychodzenia poza schemat i posiłkowania się pracą zatrudnionych poza tymi ramami – pracą w godzinach nadliczbowych, przepisy kodeksu pracy bardzo szczegółowo i ściśle regulują także pracę w tym trybie.
Przede wszystkim ustalają limity godzin, po przekroczeniu których pracownika nie można zmusić do pracy w ponadnormatywnym wymiarze, określają też sytuacje kiedy praca w godzinach nadliczbowych nie jest dopuszczalna lub jest dopuszczalna, ale przy sformalizowanej zgodzie pracownika na nią.
Te wszystkie przepisy związane z systemami pracy i z godzinami nadliczbowymi już teraz mają zastosowanie w praktyce pracy w handlu i w dalszym ciągu – choć w innym, być może zmienionym i poszerzonym w trakcie nowelizacji kodeksu pracy – zastosowanie mieć będą, gdy kodeks sformalizuje czterodniowy tydzień pracy.
Wielu pracowników czytając takie słowa zazwyczaj komentuje – to jest teoria, która nie przystaje do życia. Zgoda, ale znów stosując uogólnienia wpadniemy w demagogię.
Przyroda nie zna stanów idealnych, ale pracodawca ma odwagę nadużywać swoich uprawnień tylko wtedy gdy pracownicy nie korzystają z kontrprzepisów mających służyć ich ochronie; nie odwołują się do inspekcji pracy, władz zwierzchnich menadżera sklepu itp. Wówczas nawet idealnie skonstruowane normy prawa nie są w stanie chronić ich dostatecznie,
Oczywiście, takich zjawisk patologicznych jest zdecydowanie mniej, gdy instrumenty prawne wspierane są przez instrumenty ekonomiczne. Oto dwa, które już działają i w przypadku czterodniowego tygodnia pracy mogą naprawdę „rozwinąć skrzydła”. Pierwsze to ekstra wynagrodzenie za pracę w dniach ustawowo wolnych od pracy. Nie brakuje osób, dla których wynagrodzenie ma kluczowe znaczenie. Są nawet tacy, którzy mogą pracować we wszystkie weekendy – pod warunkiem podwójnej czy potrójnej stawki oraz wolnego w trzy inne dni powszednie.
Warto też pamiętać, że zakaz handlu w niedziele pozbawił możliwości łatwego (nie mylić z – lekkim) zarobku dziesiątek tysięcy studentów; oni wciąż są gotowi wrócić na rynek pracy w tym miejscu, także w przyszłe wolne piątki.
Drugie rozwiązanie o charakterze systemowym, to outsourcing zatrudnienia. Problem elastycznej pracy w handlu można rozwiązać korzystając z usług agencji pracy tymczasowej.
Zatrudniani tam pracownicy świadomie godzą się na elastyczny czas pracy. Mają zresztą prawo nie podejmować zleceń, jeśli nie są one spójne z założeniami, dla których wybrali za pracodawcę taką właśnie agencję, a nie konkretną firmę.