Poczta nie jest już potrzebna, bo nie piszemy i wysyłamy prywatnych listów? Odpowiedź Polaków to wielkie zaskoczenie
REKLAMA
REKLAMA
- Poczta w skrzynkach: nadawca to urząd, bank lub administrator, a odpowiedź?
- Poczta: co zamiast prywatnych listów w skrzynkach pocztowych
- Tradycyjna poczta: prywatny list lub karta pocztowa to rzadkość
Urząd, bank, operator telekomunikacyjny, administracja budynku – jeśli otrzymujemy tradycyjny list, to znacznie częściej od tego typu nadawców, niż od rodziny czy przyjaciół. Nie da się ukryć, że w dobie powszechnej komunikacji cyfrowej, prywatna korespondencja na papierze odchodzi do lamusa.
REKLAMA
Poczta w skrzynkach: nadawca to urząd, bank lub administrator, a odpowiedź?
A jednak – aż 79 proc. z nas twierdzi, że tradycyjne usługi pocztowe wciąż są potrzebne. Co zdaniem Polaków powinno przesyłać się listem, a co znajdują w swoich skrzynkach? Czy sami w ogóle wysyłamy jeszcze listy?
Zbadał to niezależny operator pocztowy Speedmail, który za pośrednictwem Ogólnopolskiego Panelu Badawczego Ariadna zapytał Polaków o ich stosunek to tradycyjnych usług pocztowych. Badanie jest bardzo aktualne – przeprowadzone zostało w drugiej połowie maja br.
Wydaje się, że czasy, gdy wysyłaliśmy do siebie kartki okolicznościowe z okazji urodzin, imienin czy Świąt minęły bezpowrotnie.
Tradycyjna korespondencja zastąpiona została mailami, smsami i wiadomościami przekazywanymi za pośrednictwem mediów społecznościowych. Coroczne raporty Urzędu Komunikacji Elektronicznej dotyczące stanu rynku pocztowego w Polsce potwierdzają, że systematycznie spada liczba nadawanych listów. Mimo to, każdego roku i tak jest ich blisko 1 miliarda sztuk! W takim razie, jeśli sami nie piszemy listów, to kto to robi?
Poczta: co zamiast prywatnych listów w skrzynkach pocztowych
REKLAMA
W dzisiejszych czasach listy, czy raczej korespondencję papierową, zdecydowanie częściej otrzymujemy niż wysyłamy. Kto zatem jest nadawcą? Jak wynika z badania zleconego przez Speedmail, najczęściej są to: urzędy (48 proc), banki (36 proc.), administratorzy budynków mieszkalnych (30 proc.), a także operatorzy telekomunikacyjni (20 proc.).
Nadawcę łatwo określić po tym, co zazwyczaj znajdujemy w swojej skrzynce pocztowej.
Według ankietowanych najczęściej są to: ulotki reklamowe produktów i usług (65 proc.) czy rachunki za prąd i gaz (39 proc.). 34 proc. ankietowanych przyznało, że w swojej skrzynce znajdowało ulotki kandydatów, co niewątpliwie wynikało z trwającego okresu przedwyborczego.
– Mimo tego, że dużo częściej korzystamy z komunikacji elektronicznej, listów wysyła się wciąż bardzo wiele. Tyle tylko, że najczęściej nie jest to korespondencja prywatna – – komentuje Janusz Konopka, prezes firmy Speedmail.
– Tradycyjne przesyłki pocztowe są jednak cały czas bardzo istotne, a czasem wręcz obowiązkowe dla wielu firm, urzędów czy instytucji. Z tej formy komunikacji korzystają banki oraz firmy telekomunikacyjne, wysyłające dokumenty transakcyjne, wyciągi i faktury, firmy windykacyjne przesyłające np. wezwania do zapłaty, ale też rozmaite fundacje proszące lub dziękujące za procent z rozliczenia podatkowego – dodaje Janusz Konopka,
Potrzebę kontaktu za pośrednictwem drukowanego listu dostrzegają także odbiorcy.
Z badania Ariadna wynika, iż większość ankietowanych jest za utrzymaniem tradycyjnej formy pocztowej w przypadku pism urzędowych (68 proc.) czy pism sądowych (61 proc.).
Co trzeci badany chciałby mieć doręczoną tą drogą umowę z bankiem czy inną ważną instytucją (34 proc.).
Tradycyjna poczta: prywatny list lub karta pocztowa to rzadkość
REKLAMA
Zlecone przez Speedmail badanie potwierdza, że z papierowej korespondencji pocztowej rzadko korzystamy dziś do celów prywatnych. Jedynie 14 proc. ankietowanych przyznało, że w swojej skrzynce znajduje czasem list lub kartkę od kogoś znajomego.
W ciągu miesiąca poprzedzającego badanie, list lub kartkę pocztową wysłało lub otrzymało 13 proc. ankietowanych, a niemal jedna czwarta (24 proc.), w perspektywie ostatnich pięciu lat zauważyła, że w ogóle nie dostaje korespondencji prywatnej. Co ciekawe, połowa badanych (51 proc.) zapytanych o to, co powinno się przesyłać tradycyjną pocztą, wymieniła właśnie listy i kartki.
Jak tłumaczy Janusz Konopka, nasz stosunek do wysyłania listów w dużej mierze jest uzależniony od wieku. Młodsze pokolenie woli szybsze formy komunikowania się poprzez smartfony, aplikacje czy komunikatory pozwalające przesyłać dokumenty, zdjęcia i wiadomości w wersji elektronicznej.
Wiele starszych osób wciąż ceni jednak tradycyjną przesyłkę listową. 85 proc. osób w wieku 55+ przyznało, że niektóre przesyłki powinny być doręczane na papierze do skrzynki pocztowej lub listem poleconym.
– Jeśli zaś chodzi o najmłodszą grupę badanych (18-24 lata) to jedna trzecia z nich (32 proc.) uważa, że cała korespondencja powinna mieć formę elektroniczną – dodaje Janusz Konopka.
Czy zatem poczta jest nam dziś jeszcze w ogóle potrzebna? Choć 14 proc. ankietowanych przez Panel Ariadna przyznało, że w ogóle nie otrzymuje listów, a 10 proc. uważa, że w ogóle nie powinno się korzystać z tradycyjnej poczty, zdecydowana większość nie ma co do tego wątpliwości.
79 proc. badanych przyznało, że niektóre przesyłki wciąż powinno się doręczać tradycyjnym sposobem.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.