2024: Napoje i słodycze dopiero ustanowią nowe rekordy cenowe. Dlaczego na świecie wciąż drożeje cukier?
REKLAMA
REKLAMA
- Dlaczego produkcja cukru na świecie nie rośnie
- W Europie cukier drogi przez… drogi gaz i prąd
- Co będzie decydujące dla cen cukru w 2024 roku
Niestety, dynamika wzrostu cen cukru i słodyczy w 2024 roku nabierze dodatkowego przyspieszenia – tak przynajmniej prognozują analitycy rynków surowcowych. A to oznacza, że gdzie to możliwe i kogo na to stać, warto zrobić małe zapasy – wykorzystując do tego zwłaszcza promocje cenowe w dyskontach i innych sklepach.
REKLAMA
Dlaczego produkcja cukru na świecie nie rośnie
REKLAMA
Jak zauważa Michał Stajniak, CFA – Analityk Rynku Surowców XTB, cukier był jednym z najmocniej drożejących towarów na całym świecie, co związane było z rosnącym popytem oraz brakiem odpowiedniego wzrostu produkcji. Chociaż sama produkcja w Brazylii i Indiach wyraźnie odbiła od covidowego dołka, to w przypadku krajów Unii Europejskiej obserwujemy wyraźny spadek produkcji.
Cukier produkowany przez Indie i Brazylię różni się pochodzeniem od tego, który produkowany jest w Europie. W pierwszym przypadku cukier produkuje się z trzciny, a w drugim przypadku z buraków cukrowych. Chociaż sam produkt jest wymienny, to jednak globalne zawirowania i decyzje doprowadziły do tego, że ceny są nawet dwukrotnie wyższe niż na początku 2020 roku. Pojawiła się nadzieja, że cukier może być tańszy, za sprawą działań indyjskiego rządu. Wydaje się jednak, że ma to wpływ jedynie bardzo lokalny. Czy w takim razie nie możemy liczyć na spadek cen tego towaru?
Do sytuacji w Indiach odwołuje się ekspert. Od dawna wiadomo, że wybory wygrywa i przegrywa się przede wszystkim tym, czy w kieszeniach obywateli zostaje więcej, czy mniej pieniędzy. Zwykle zapowiedzi dotyczące różnego rodzaju regulacji nie mają większego znaczenia dla większości społeczeństwa.
REKLAMA
Dokładnie tak samo jest w przypadku najliczniejszego, ponad 1 miliardowego narodu na świecie, czyli Indii, które jednocześnie są największą demokracją. Obecna władza stara się jak najmocniej obniżyć cenę kluczowych w tym kraju produktów takich jak… cebula i cukier! Władze zabroniły eksportu cebuli, zakazały używania trzciny cukrowej do produkcji etanolu, który jest coraz ważniejszym biopaliwem na świecie. Oprócz tego krajowa spółka żywnościowa co tydzień będzie dokonywać dodatkowej sprzedaży pszenicy.
– Spadek cen kluczowych produktów rolnych pozwolił na obniżenie inflacji za październik poniżej 5% w ujęciu rocznym. Wybory generalne w Indiach odbędą się na przełomie kwietnia oraz mają i obecna władza z Narendra Modim na czele, nie chce rezygnować ze sterów, które utrzymywane są bez zmian od ostatnich kilkunastu lat – prognozuje Michał Stajniak.
W Europie cukier drogi przez… drogi gaz i prąd
Analityk zwraca też uwagę na fakt, iż produkcja cukru jest jednym z najbardziej energochłonnych procesów, które mają miejsce w branży spożywczej. Dodatkowo, w Europie zdecydowana większość produkcji odbywa się przy wykorzystaniu gazu, który wciąż pozostaje relatywnie wysoko w porównaniu do cen, które obserwowaliśmy przed inwazją Rosji na Ukrainie i ograniczeniu dostaw do krajów europejskich.
– Kiedy ceny gazu sięgały 300 EUR za MWh, wiele przedsiębiorstw ograniczyło produkcję i doszło również do zmniejszenia samych upraw. To jednak nie koniec. Dążenia władz UE do ograniczenia stosowania różnego rodzaju chemii do upraw może spowodować zmniejszenie produkcji i znacznego zwiększenie kosztów produkcji, co według niektórych przedsiębiorców może zagrozić uprawie buraków cukrowych – mówi Michał Stajniak, Analityk Rynku Surowców XTB.
– Już teraz obserwujemy, że średnia cena w Europie w październiku wzrosła do 850 EUR za tonę, choć nierzadko w wielu krajach przekracza 1000 EUR za tonę. To ponad 130% wzrost w porównaniu do początku 2020 roku i zdecydowanie większy niż w przypadku amerykańskiego benchmarku czy cen w Indiach, które minimalnie ograniczyły 3-letni wzrost cen – zauważa.
Co będzie decydujące dla cen cukru w 2024 roku
Najbardziej znanym benchmarkiem na świecie jest cukier ze Stanów Zjednoczonych, choć sam ten kraj jest dopiero na 6. miejscu pod względem produkcji cukru na świecie, natomiast pierwsza trójka to Brazylia, Indie i Unia Europejska. Cena amerykańska sięgała w tym roku cen 28 centów za funta, co było najwyższym poziomem od 2011 roku.
W odpowiedzi na działania indyjskiego rządu i odbicia produkcji w Brazylii co prawda ceny spadły niemal 30% do poziomu 20 centów za funta. Chociaż jednak nie można wykluczyć kontynuacji spadków w krótkim terminie, to wydaje się, że dołek cenowy może być już blisko. Jest to związane z tym, że indyjskie władze już teraz nieco zmniejszają restrykcje dotyczące przeznaczenia trzciny cukrowej i zezwalają cukrowniom na pewną swobodę.
Co więcej, oczekuje się, że już w pierwszym kwartale przyszłego roku ma dojść do zniesienia zakazu produkcji etanolu z trzciny, ale jednocześnie mają być utrzymane ograniczenia eksportowe, co nie wspomoże mocno napiętego rynku w Europie.
– W takim wypadku może się okazać, że obecnie obserwowany globalny spadek cen może nie utrzymać się na dłuższą metę, chyba że dojdzie do większego kryzysu, który doprowadziłby do załamania konsumpcji, tak jak było to chwilowo w trakcie pandemii COVID-19 – przewiduje ekspert.
Na tym nie koniec.
– Wzrost cen cukru w krajach europejskich był jednym z najmocniejszych na całym świecie, ale jednocześnie jest łagodzony przez dosyć mocny wzrost importu ukraińskiego cukru przez kraje UE, które w chwili agresji na Ukrainę ze strony Rosji zniosły cło na ten towar. Cukrownie obawiają się zwiększenia negatywnego wpływu na ceny, choć patrząc na perspektywy produkcji w krajach UE i chęć wprowadzenia limitów na import ukraińskiego towaru, raczej nie ma co liczyć na drastyczny spadek cen cukru na sklepowych półkach – uważa analityk.
– Jeśli teraz cena nierzadko przekracza 7 zł za kilogram, nie ma co liczyć na spadek cen w okolice 3 zł, które obserwowaliśmy jeszcze w 2021 roku. Niemniej do wzrostu cen w okolice 10 zł za kilogram musielibyśmy zauważyć potężny spadek produkcji w Brazylii i Indiach, który nie jest do końca wykluczony, patrząc na szalejące zjawisko pogodowe El Nino, które w wielu miejscach na świecie powoduje rozległe susze – podsumowuje Michał Stajniak, CFA – Analityk Rynku Surowców XTB.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.