To fikcja, że ozusowanie wszystkich umów to wyższe emerytury w przyszłości. Dlatego chce tego tylko fiskus i ZUS
REKLAMA
REKLAMA
- Dziś pobrane składki wcale nie muszą wrócić e przyszłości w formie zwiększonej emerytury bo takiej gwarancji nie ma
- Nikt poza Zakładem Ubezpieczeń Społecznych nie chce ozusowania umów cywilnoprawnych
- Rząd wycofa się z oskładkowania umów czy tylko projekt zawiesi
- Konkret dziś z ozusowania umów to drastycznie niższe zarobki netto
- Wysokość emerytur zależy od demografii, a nie tego jakie obecnie płacimy składki?
Prawda jest taka, że na kontach emerytalnych dziesiątek milionów Polaków nie ma fizycznie ani złotówki. Rzekomo zgromadzone tam kapitały, to czysty zapis księgowy. Pieniądze z bieżących składek idą na wypłaty świadczeń, a ponieważ nie wystarcza ich na bieżące wydatki ZUS, rząd z budżetu dopłaca do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w formie dotacji.
Im więcej wpłynie bieżących składek, tym ta dotacja jest mniejsza.
REKLAMA
Dziś pobrane składki wcale nie muszą wrócić e przyszłości w formie zwiększonej emerytury bo takiej gwarancji nie ma
REKLAMA
Naprawdę więc z ozusowaniem wszystkich umów chodzi o bieżącą poprawę finansów ZUS, a „zmartwienie” o wysokość przyszłych emerytur to cyniczna ściema. W tej materii nic się nie zmienia od dekad. W PRL-u składki wydawał na bieżące potrzeby rząd, nie inaczej jest w III RP. Różnica jest tylko taka, że w poprzednim systemie nie było obowiązku prowadzenia indywidualnych kont i pokazywania na nich „zgromadzonych” składek nawet w formie zapisu księgowego. Stąd dziś miliony Polaków mają kłopot z udokumentowaniem tak zwanego kapitału początkowego.
Teraz składki są księgowane na indywidualnych kontach, ale fizyczne pieniądze dalej wydatkowane przez rząd bez żadnych ograniczeń.
Dopiero przy takich okazjach jak walka o emerytury stażowe prawda wychodzi na jaw – rzekomy koszt budżetu to w rzeczywistości utrata bieżących składek, bo aplikujący o emerytury stażowe chcą tylko wcześniejszego dostępu do swoich pieniędzy. Tymczasem nie ma żadnych pieniędzy, jak widać na koncie – gdy były nadwyżki wpływów do FUS nad wypłatami, rząd wydawał je na lewo i prawo, nie traktując bynajmniej tych pieniędzy jako cudze, które trzeba wcześniej czy później zwrócić. Dotacja z budżetu do FUS to żadna łaska, ale zwrot zabranych z kont emerytalnych pieniędzy, by zostawią na nich matematyczny zapis.
I takim matematycznym zapisem – z możliwością bycia czekiem bez pokrycia – byłyby pieniądze z przymusowego ozusowania wszelkich możliwych umów.
Nikt poza Zakładem Ubezpieczeń Społecznych nie chce ozusowania umów cywilnoprawnych
Ani przedsiębiorcy, ani pracownicy.
– Nie ma gwarancji, że osoba odprowadzająca składkę ubezpieczeniową od umowy cywilnoprawną otrzyma dzięki tej składce godną emeryturę. Retoryka, że ozusowanie umów zleceń jest działaniem na rzecz pracownika i jego przyszłości jest retoryką nie mającą wiele wspólnego z prawdą – przyznaje ekspert gospodarczy i ubezpieczeniowy Paweł Skotnicki.
Betonowanie rynku pracy i mniejsze pensje z umów cywilnoprawnych, ale bezpieczeństwo emerytalne? Temat oskładkowania wynagrodzeń wynikających z umów cywilnoprawnych jest omawiany w Polsce od ponad dekady. Żaden z rządów w Polsce nie zdecydował się na taki krok mimo licznych dyskusji, bo temat jest kontrowersyjny i trudno jest przewidzieć jego szerokie konsekwencje dla pracowników i pracodawców.
Rząd wycofa się z oskładkowania umów czy tylko projekt zawiesi
W ostatnim czasie mówi się o zawieszeniu planów reformy, ale sprawa ta może szybko wrócić na agendę rządową, bo oskładkowanie ubezpieczeniami społecznymi umów cywilnoprawnych jest jednym z elementów porozumienia między polskim rządem, a Komisją Europejską w kontekście Krajowego Planu Odbudowy.
Reforma na pewno jednak nie wejdzie w życie w roku 2025, a i mało prawdopodobne jest, by udało się ją wdrożyć w roku 2026.
Przedsiębiorcy nie chcą ozusowania umów cywilnoprawnych, bo obawiają się, że spowoduje to, że będzie jeszcze trudniej o elastyczne formuły zatrudnienia pracowników. Nie każdy przecież potrzebuje etatu, a w przypadku pracy dla wielu podmiotów ozusowanie umowy cywilnoprawnej faktycznie jest zabieraniem pracownikowi pieniędzy.
Konkret dziś z ozusowania umów to drastycznie niższe zarobki netto
Również retoryka, że jest to „zbieranie pieniędzy” na emeryturę z tytułu umów cywilnoprawnych nie przekonuje. Szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że ozusowanie umów o dzieło i umów zleceń faktycznie będzie oznaczało, że pracownik zarobi mniej.
– Tych zmian nie chcą ani pracodawcy, ani pracownicy. Chce ich tylko ZUS, bo oznacza to więcej pieniędzy w tzw. „systemie” – mówi ekspert gospodarczy i ubezpieczeniowy Paweł Skotnicki.
Wysokość emerytur zależy od demografii, a nie tego jakie obecnie płacimy składki?
REKLAMA
Eksperci nie mają wątpliwości, że odprowadzanie składek ubezpieczeniowych z umów cywilnoprawnych będzie rewolucją na rynku pracy. Konsekwencji będzie wiele – w tym wzrost kosztów pracy czy mniejsze wynagrodzenia nominalne z tytułu umów cywilnoprawnych.
– Nie sądzę, by była to reforma oczekiwana przez rynek pracy. Elastyczne formy zatrudnienia wciąż są pożądane przez pracowników, a argumenty, że płacenie składek od umów cywilnoprawnych jest oszczędzaniem na przyszłe emerytury nie znajduje poparcia w społeczeństwie – mówi Paweł Skotnicki.
– Rządzący muszą zrozumieć, że nie dla wszystkich umowa o pracę jest priorytetem, a po drugie lepsze życie tu i teraz oraz możliwość zarobienia większych pieniędzy w ramach umów cywilnoprawnych również jest w cenie – dodaje ekspert.
– Wpływ na emerytury i ich wysokość ma przede wszystkim demografia. Płacenie składek od umów cywilnoprawnych nie daje nam więc gwarancji, że dostaniemy wyższą emeryturę. Myślę, że gdy staniemy przed dylematem: wyższa emerytura za 35 lat, ale nie na 100% czy może kilkaset złotych więcej tu i teraz, to tak naprawdę nie ma dylematu, odpowiedź jest oczywista – mówi Paweł Skotnicki.
Ekspert dodaje, że również przedsiębiorcy krytycznie wypowiadają się o ozusowaniu umów cywilnoprawnych. Powodem jest zmniejszenie możliwości elastycznego zatrudnienia pracowników oraz zwiększenie – i tak bardzo wysokich – kosztów zatrudnienia.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.