Opór ministra finansów, a w konsekwencji Rady Ministrów przed emeryturami stażowymi jest całkowicie niezrozumiały. W przeciwieństwie do idących w dziesiątki miliardów transferów w rodzaju wdowia renta, o programie Rodzina 800 plus już nie wspominając, emeryci stażowi nie wyciągają ręki do budżetu po dotację, a chcą tylko własnych pieniędzy.
- Dlaczego Sejm ciągle nie zajmuje się projektem ustawy o emeryturach stażowych
- Emerytury stażowe: komu zależy na szybszym przejściu na emeryturę
- Emerytury stażowe: dlaczego nie ma akceptacji rządu
Opór tym bardziej niezrozumiały, że jednocześnie wprowadzenie emerytur stażowych odsuwa na jakiś czas pilną potrzebę podniesienia wieku emerytalnego.
W Sejmie czekają na rozpatrzenie dwa projekty ustaw dotyczące emerytur stażowych: związkowy i Lewicy. Oba przewidują podobne rozwiązania: możliwość przejścia na emeryturę ZUS nie tylko po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego, ale i zgromadzeniu odpowiedniego stażu ubezpieczeniowego.
Los obu projektów zależy od stanowiska rządu. Wnioskodawcy nie mogą się go wciąż doczekać. Padła obietnica, że zostanie ono w Sejmie przedstawione do końca2024 roku. W imieniu rządu ma je przygotować Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Rok 2024 się skończył, a projekt nie ruszył z miejsca.
Dlaczego Sejm ciągle nie zajmuje się projektem ustawy o emeryturach stażowych
Oba projekty przewidują możliwość przejścia na emeryturę jeszcze przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego, pod warunkiem uzyskania odpowiedniego stażu ubezpieczeniowego. Ma on wynosić – licząc w sumie lata składkowe i nieskładkowe – 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.
Taka możliwość ma dotyczyć osób objętych systemem emerytalnym na nowych zasadach czyli, dla których prowadzone są konta emerytalne, a emerytura jest wyliczana na podstawie zgromadzonych tam kapitałów.
By nie mnożyć grona osób pobierających emerytury groszowe ma być dodatkowy warunek – emerytura wyliczona przez ZUS dla takiej osoby nie może być niższa od gwarantowanej emerytury minimalnej czyli obecnie 1 780,96 zł, a po waloryzacji z dniem 1 marca 2025 r. najprawdopodobniej 1 884,61 zł.
Emerytury stażowe: komu zależy na szybszym przejściu na emeryturę
Oczywiście mimo ograniczenia, że emerytura stażowa nie może być niższa od emerytury minimalnej, niemal pewne jest, że zdecydowana większość takich emerytur stażowych będzie bardzo niska.
Mimo to chętnych nie brakuje. Według prognozy ZUS gdyby emerytury stażowe stały się dostępne, od razy skorzystałoby z nich 380 tys. osób.
Główny powód, to stan zdrowia. Zasadnicza część pracowników upominających się o emerytury stażowe przepracowała już nawet czterdzieści lat lub więcej, bo zaczynali często w wieku czternastu lat, jako młodociani rozpoczynający edukację w szkole zawodowej.
Teoretycznie powinny im przysługiwać emerytury pomostowe, ale nie wszyscy wykonywali prace, które do takiej formy emerytury uprawniają, dlatego emerytura ze względu na staż pracy w ich sytuacji wydaje się być jedynym możliwym rozwiązaniem na rezygnację z ciężkiej pracy przed ukończeniem ustawowego wieku emerytalnego.
Emerytury stażowe: dlaczego nie ma akceptacji rządu
W rządzie brakuje jednomyślności w tej kwestii. Zasadnicza rozbieżność zdań jest między ministrem rodziny a ministrem finansów. Ten drugi uważa, że ZUS nie stać na emerytury stażowe gdyż w krótkiej perspektywie koszt emerytur stażowych może wynosić ponad 30 miliardów złotych.
Takiego stanowiska nie rozumieją sami potencjalni emeryci stażowi. Przecież nie domagają się się oni niczego poza prawem do wcześniejszego skorzystania ze swoich pieniędzy odłożonych na kontach emerytalnych. Tym czasem z punktu widzenia ministra finansów wygląda to całkiem inaczej.
Pieniądze na koncie emerytalnym w ZUS to tylko zapis liczbowy – fizycznie ich tam nie ma. Wcześniejsze przejście na emeryturę sprawia, że muszą się pojawić, by było z czego wypłacać emeryturę. A jednocześnie następuje ubytek w bieżących wpływach do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego wypłacane są świadczenia, bo przechodząc na emeryturę określone osoby przestają płacić składki emerytalne od bieżących wynagrodzeń.