Największe zużycie prądu liczone jako średnia dla rodziny ma miejsce w województwach: mazowieckim, śląskim i łódzkim. Najniższe w świętokrzyskim i lubelskim. Różnice są niemałe, bo rzędu 30-40 procent. Tymczasem dotacja w formie bonu energetycznego Jest dla rodzin taka sama, bez uwzględniania tych różnic geograficznych.
- Zużycie energii elektrycznej w rodzinach: inne w woj. kieleckim a inne w śląskim - dlaczego
- Dlaczego w Świętokrzyskiem zużywa się mniej energii elektrycznej niż na Mazowszu
- Bon energetyczny niby równy dla budżetów domowych regionalnie ma inną rangę
To oznacza, że dla budżetów konkretnych gospodarstw domowych bon energetyczny będzie miał zupełnie inną wagę na Mazowszu a inną pod Kielcami. Oczywiście trzeba też mieć na względzie fakt, iż są to dane uśrednione – w przypadku konkretnych gospodarstw domowych zużycie prądu w Kielcach nie musi być wcale mniejsze niż w Warszawie. I odwrotnie.
Zużycie energii elektrycznej w rodzinach: inne w woj. kieleckim a inne w śląskim - dlaczego
Tegoroczne podwyżki cen prądu są odczuwalne dla gospodarstw domowych. Analitycy portalu RynekPierwotny.pl sprawdzili, w której części Polski zużywają one najwięcej energii elektrycznej.
Wzrost cen energii elektrycznej jest ostatnio popularnym tematem wśród Polaków. Można przypuszczać, że w kolejnych miesiącach sytuacja będzie wyglądała podobnie. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili zatem sprawdzić, w której części Polski gospodarstwa domowe zużywają najwięcej prądu w przeliczeniu na jednego członka.
– Niestety, nie dysponujemy jeszcze ubiegłorocznymi danymi GUS na temat zużycia prądu przez gospodarstwa domowe. Trzeba więc wykorzystać informacje z 2022 roku, które raczej nie powinny mocno różnić się od ubiegłorocznych wyników – tłumaczy Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
GUS prezentuje odpowiednie statystyki w przekroju województw. Po wykorzystaniu danych tej instytucji można obliczyć, że zużycie prądu przez gospodarstwa domowe w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosiło w 2022 roku:
- woj. dolnośląskie - 831 kWh
- woj. kujawsko-pomorskie - 727 kWh
- woj. lubelskie - 624 kWh
- woj. lubuskie - 761 kWh
- woj. łódzkie - 805 kWh
- woj. małopolskie - 781 kWh
- woj. mazowieckie - 896 kWh
- woj. opolskie - 815 kWh
- woj. podkarpackie - 528 kWh
- woj. podlaskie - 758 kWh
- woj. pomorskie - 725 kWh
- woj. śląskie - 800 kWh
- woj. świętokrzyskie - 614 kWh
- woj. warmińsko-mazurskie - 703 kWh
- woj. wielkopolskie - 763 kWh
- woj. zachodniopomorskie - 723 kWh
Dlaczego w Świętokrzyskiem zużywa się mniej energii elektrycznej niż na Mazowszu
Na powyższe wyniki może wpływać to, że faktyczny rozkład terytorialny ludności w Polsce różni się od danych GUS. Oficjalna liczba mieszkańców dużych miast prawdopodobnie jest niedoszacowana, a szybko wyludniających się gmin i powiatów - przeszacowana.
Jednak całego zróżnicowania poziomu zużycia prądu nie można wytłumaczyć tylko tym czynnikiem.
Na poziom „domowego” zużycia energii elektrycznej w województwach może wpływać popularność takich urządzeń jak np. płyty indukcyjne lub klimatyzatory. Także rodzaj medium używanego do ogrzewania.
Na pewno nie jest to jednak jedyny wyróżnik. Sama „topografia” energetyczna mocno bowiem pokrywa się z siatką zamożności. To oznacza, że uzyskujący wyższe dochody mieszkańcy Krakowa czy Warszawy albo całej aglomeracji śląskiej konsumują więcej energii elektrycznej gdyż korzystają z większej ilości urządzeń zasilanych prądem.
Bon energetyczny niby równy dla budżetów domowych regionalnie ma inną rangę
Niezależnie jednak od takich uwarunkowań liczy się efekt praktyczny: im mniej prądu zużywa się w danym gospodarstwie domowym, tym ranga zasiłku zwanego bonem energetycznym dla budżetu domowego będzie wyższa.
Ujmując rzecz inaczej – w woj. mazowieckim dofinansowanie w postaci bonu energetycznego do wydatków na zakup energii elektrycznej dla gospodarstwa domowego będzie dla tego budżetu mniej istotne niż np. w woj. lubelskim albo świętokrzyskim.
Mieszkańcy tych drugich z wymienionych regionów, dzięki oszczędniejszemu korzystaniu z prądu zyskają mocniejsze wsparcie ze środków publicznych niż rodziny z Warszawy czy Łodzi,
Czy to źle? Nie, biorąc pod uwagę fakt, iż zarobki na Mazowszu, Małopolsce czy na Dolnym Śląsku są relatywnie wyższe niż na Kielecczyźnie czy Lubelszczyźnie, siła publicznego wsparcia jest w sposób obiektywny – mimo równych kwot dla wszystkich – „obiektywizowana”.