Projekt jednego zasiłku dla wszystkich, który miałby zastąpić różne transfery społeczne typu 800+ oraz zasiłki z pomocy społecznej wraca po pandemii, zyskuje nowe argumenty przemawiające za i nowych zwolenników. Czy jednak znajdą się środki na jego sfinansowanie?
- Nowy zasiłek z ZUS: ile, dla kogo, na jakich warunkach
- Kto dostanie zasiłek tytułem bezwarunkowego dochodu podstawowego
- Bezwarunkowy dochód podstawowy: argumenty przeciwników
Dodatkowo teraz jest okazja jak nigdy – KPO, Krajowy Plan odbudowy przewiduje najrozmaitsze instrumenty finansowe rekompensujące straty jakie społeczeństwa poniosły i ponoszą ciągle wskutek pandemii COVID i będącej jedną z jej konsekwencji, wysoką inflacją.
Nowy zasiłek z ZUS: ile, dla kogo, na jakich warunkach
Bezwarunkowy dochód podstawowy ma sprawić, że przynajmniej na elementarnym poziomie jakiś transfer od państwa dostaną także ci, którzy teraz patrzą i komentują: ten 800 plus, ten waloryzacja, tamten dodatek mieszkaniowy lub energetyczny, a co ja? Czy w dobrze zarządzanym państwie musi być tak, że jedni tylko do państwa się dokładają a inni głównie z niego czerpią?
Wielu ekspertów twierdzi, że to utopia. Inni wskazują, że jeśli by zlikwidować koszty całej obsługi transferów społecznych, łącznie z biurokracją przy składaniu wniosków i dokumentowaniu dochodów – tam gdzie jest to potrzebne, by wsparcie otrzymać, to już niewiele trzeba by dopłacić do takiego programu.
Koncepcję Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego – BDP testowano już przed pandemią w wielu europejskich, i nie tylko krajach. Najbardziej zaawansowane prace były we Włoszech, Francji, a także w Wielkiej Brytanii.
W dwóch pierwszych krajach projekt spotkał się z akceptacją, a co ciekawe w Wielkiej Brytanii nie zyskał zbyt wielu zwolenników. Eksperci tłumaczyli to tym, że na Wyspach jest mocno rozwinięty i pozytywnie przez społeczeństwa oceniany system transferów społecznych. Ceną zaś za wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego – pamiętajmy – miałaby być likwidacja innych programów, w Polsce np. 800+, 300+ i im podobnych.
W Polsce też trwały przygotowania do eksperymentu, którego wdrożenie warunkowano otrzymaniem odpowiedniego finansowania z Unii Europejskiej. Wyliczono, że taki zasiłek powinien wynosić 1300 zł i hasłem 1300 zł dla każdego popularyzowano BDP.
Jednak zamiast spodziewanych pieniędzy zdarzyła się pandemia COVID, która projekt ten zepchnęła na plan dalszy. Najbardziej zaawansowane w projekcie jest województwo warmińsko-mazurskie i tam pewnie najłatwiej byłoby testowanie programu zacząć.
Kto dostanie zasiłek tytułem bezwarunkowego dochodu podstawowego
Dr Maciej Szlinder, prezes Polskiej Sieci Dochodu Podstawowego, bezwarunkowy dochód podstawowy definiuje jako świadczenie, które opisuje siedem cech:
- Jest to świadczenie bezwarunkowe, co oznacza, że powinno przysługiwać bez warunków związanych np. ze składkami, podejmowaną pracą.
- Jest to świadczenie powszechne, czyli ma przysługiwać wszystkim obywatelom albo mieszkańcom danego terytorium, a nie wybranej grupie.
- Jest to świadczenie indywidualne, skierowane do jednostek, a nie do rodzin czy gospodarstw domowych i powinno być niezależne o tego, w jaki sposób gospodarstwo domowe jest zbudowane, nie powinno różnić się wysokością.
- Ma to być świadczenie pieniężne, a nie przekazywane w formie dóbr, usług czy ograniczonych bonów do wykorzystania na konkretne usługi i towary.
- Powinno to być świadczenie regularne, najczęściej mówi się o wypłacaniu go co miesiąc.
- Wypłacane przez państwo lub mniejszą jednostkę (np. stan w Stanach Zjednoczonych) lub związek ponadnarodowy (ta cecha nie jest istotna w wypadku pilotażu).
- Dochód podstawowy powinien być podstawowy, tzn. nie powinien być za niski, a odpowiednio wysoki, aby zapewnić realizację podstawowych potrzeb.
Bezwarunkowy dochód podstawowy: argumenty przeciwników
Dawaniem pieniędzy za nic określili jego przeciwnicy eksperyment wprowadzenia w życie bezwarunkowego dochodu podstawowego w Kalifornii i Teksasie w USA. Innego zdania są jednak jego beneficjenci.
Po niespełna trzech latach przerwy wrócono do testowania BDP w kilku stanach USA: między innymi w Karolinie Północnej, Kalifornii i Teksasie. Tam jednak eksperymenty były finansowane głównie prze lokalnych filantropów i adresowane do mniejszych grup – wyselekcjonowanych – beneficjentów.
Wyższa też była ich wysokości – od 600 do prawie 1000 USA, ale to przecież Ameryka a nie Polska.
Wszędzie wyniki eksperymentu uznano za obiecujące, bo beneficjenci z reguły bardzo racjonalnie wydawali pieniądze i aktywizowali się społecznie a nawet zawodowo. Jednak eksperci nie mają wątpliwości, że nawet w bogatych Stanach Zjednoczonych wprowadzenie BWP na powszechną skalę nie jest możliwe, przynajmniej przy obecnym stanie zamożności państwa.