Co z wdowią rentą w 2024 r. Czy w ogóle będzie – prezydent grozi wetem dla wszystkich nowych ustaw, ile ma wynosić
REKLAMA
REKLAMA
- By ZUS wypłacał wdowie renty potrzebna jest nowa ustawa
- Nowe świadczenie: komu ZUS wypłąci nową formę renty rodzinnej w 2024 roku
- Na czym polega nowa emerytura dla seniorów osamotnionych po śmierci małżonka
Im więcej upływa czasu, tym sprawa się bardziej komplikuje. Nowy rząd, który obiecał to nowe świadczenie z ZUS, musiał czekać prawie dwa miesiące na możliwość rozpoczęcia pracy. Nie było więc możliwe technicznie, by wdowia renta zaczęła być wypłacana od początku 2024 roku.
REKLAMA
By ZUS wypłacał wdowie renty potrzebna jest nowa ustawa
REKLAMA
Obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw w celu wprowadzenia renty wdowiej został 20 listopada 2023 r. skierowany do pierwszego czytania i obecnie oczekuje na umieszczenie tego punkt w programie obrad konkretnego posiedzenia Sejmu.
Nowe kierownictwo Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, choć projekt akceptuje, ma wątpliwości czy uda się od razu ustalić wdowią rentę w takiej wysokości, jaka jest oczekiwana czyli maksymalnie 2,5-krotności średniej emerytury. Nie kwestionując tego założenia zapowiada, że będzie optowało za takim rozwiązaniem, by do emerytury wdowiej w tej wysokości dochodzić etapami, może nawet przez trzy lata.
Na tym jednak nie koniec, choć nic się nie zmieniło i jedną z pierwszych ustaw, które ma uchwalić nowy Sejm powinna być ustawa o wdowich rentach, to w połowie stycznia 2024 pojawiło się nowe zagrożenie – prezydent Andrzej Duda nieoficjalnie zapowiedział, że zawetuje każdą ustawę, którą uchwali ten Sejm.
By takie weto odrzucić, Koalicja 15 Października nie ma dostatecznej większości w Sejmie – jeśli nie uzyska wsparcia ze strony Konfederacji – co nie jest wykluczone – może weta nie odrzucić i wtedy ustawa będzie nieważna.
Nowe świadczenie: komu ZUS wypłąci nową formę renty rodzinnej w 2024 roku
Zaraz po uchwaleniu nowelizacji i wejściu w życie jest przepisów, z nowej emerytury dla wów i wdowców od razu będzie mogło skorzystać nawet półtora miliona seniorów.
REKLAMA
Idea nowej emerytury zwanej też wdowią rentą jest prosta. Teraz z chwilą śmierci współmałżonka drugi traci nie tylko bliską osobę, ale i znaczną część budżetu domowego jakim była jego emerytura. Wiadomo, że prowadzenie jednoosobowego gospodarstwa domowego wiąże się z wyższymi osobistymi kosztami, bo wcześniej wiele wydatków rodzinnych obciążało dochody pochodzące z dwóch różnych źródeł.
Na dodatek jeśli małżeństwo seniorów utrzymywało się tylko z jednej emerytury, to po śmierci emeryta współmałżonek może liczyć tylko na rentę rodzinną, która stanowi maksymalnie 85 proc. emerytury, jaką przed śmiercią otrzymywał współmałżonek.
Te problemy materialne kryzys, inflacja i gwałtowny wzrost kosztów utrzymania uwypukliły ze zdwojoną mocą, sprawiając pojawienie się projektu obywatelskiego ustawy o wdowiej rencie.
Na czym polega nowa emerytura dla seniorów osamotnionych po śmierci małżonka
Główna zasada zawarta w obywatelskim projekcie zakłada, że wdowa lub wdowiec otrzymywać będzie nowe świadczenie, które zostanie obliczone z uwzględnieniem jednego pełnego świadczenia dotychczasowego oraz 50 proc. świadczenia drugiego.
Tak zsumowane świadczenia dadzą nową emeryturę dla wdowy lub wdowca, z jednym tylko ograniczeniem – nie może być ona wyższa od trzykrotności przeciętnej emerytury.
Aktualnie według danych ZUS przeciętna emerytura wynosi 2 970,64 zł, co oznacza że obecnie maksymalne nowe świadczenie dla wdowy lub wdowca wyniosłoby 8 911,92 zł.
W praktyce warianty mogą być różne. Jeśli np. wdowa lub wdowiec nie ma własnych dochodów, to jej nowe świadczenie z ZUS będzie stanowiła suma własnego świadczenia jakie uzyska po śmierci współmałżonka w formie renty rodzinnej (maksymalnie 85 proc. emerytury zmarłego) oraz połowa tej emerytury po mężu. Gdyby jednak z rachunku wyszło, że korzystniej jest przejąć emeryturę współmałżonka, to do wyliczenia nowego świadczenia dodatkowo wzięte zostanie pod uwagę 50 proc. nabytej renty rodzinnej.
Gdy oboje małżonkowie przed śmiercią jednego z nich otrzymywali emerytury, nowe świadczenie zostanie ustalone w podobny sposób: cała emerytura (własna lub zmarłego – ta wyższa) oraz 50 proc. tej drugiej (znów: własnej lub zmarłego – tej niższej).
Teraz gdy już wiadomo, że raczej przewidziana w ustawie opcja maksymalnego świadczenie w wysokości trzykrotności przeciętnej emerytury nie może być wdrożona od razu, ale będzie wprowadzana etapami, kluczowe jest, od jakiego poziomu proces ten się zacznie.
Jeśli będzie to jednokrotność przeciętnej emerytury czyli niecałe 3 tys. zł to wielkiego postępu nie będzie, zwłaszcza dla wdów i wdowców, którzy przed śmiercią jednego z nich otrzymywali każdy swoją emeryturę – będzie to bowiem nieco mniej niż dwie najniższe emerytury.
Wydaje się, że minimum powinno wynosić 1,5-krotność przeciętnej emerytury, co dawałoby kwotę bliższą 4,5 tys. zł miesięcznie.
Ostatecznie jednak o szczegółach zdecydują posłowie, a o finale – prezydent, zwłaszcza jeśli spełni groźbę o wetowaniu każdej ustawy bez wglądania w jej meritum.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.