Niepokój zapanował wśród handlujących w sieci. Skarbówka bierze pod lupę tych wszystkich, którzy regularnie sprzedają w internecie, ale zyskami z fiskusem się nie dzielą. Na baczność muszą się mieć także streamerzy. Skończyło się dla nich eldorado z darowiznami. I jedni i drudzy, jeśli nie rozliczają się z dochodów z internetu, mogą zostać wezwani do zapłaty podatku.
- Dlaczego urząd skarbowy bierze pod lupę drobną sprzedaż w internecie
- Nie wszyscy muszą się obwiać urzędu skarbowego
- Koniec podatkowej furtki dla streamerów
- Jakie podatki zapłacą streamerzy?
Dlaczego urząd skarbowy bierze pod lupę drobną sprzedaż w internecie
Wynika to z unijnej dyrektywy, która nakazuje objęcie nowymi regulacjami podatkowymi tych, którzy oferują swoje towary bądź usługi w internecie. Chodzi między innymi o oferty pojawiające się na takich portalach jak Allegro, Vinted, Amazon. Teraz skarbówka zyskała dostęp do informacji o transakcjach dokonywanych za pośrednictwem platform internetowych. To ma pozwolić na skuteczniejszą walkę z tymi, którzy regularnie sprzedają coś w internecie i nie rozliczają się z zysków.
Pełne raporty dotyczące użytkowników sieci platformy internetowe miały przekazać fiskusowi do końca stycznia tego roku. Skarbówka otrzymała szczegółowe dane dotyczące blisko 300 tysięcy sprzedawców działających na platformach e-commerce.
Nie wszyscy muszą się obwiać urzędu skarbowego
Nowe wymogi nie dotyczą realizujących transakcje rzadko lub na małą skalę. Do systemu raportowania nie są włączani sprzedawcy, których liczba transakcji w danym okresie sprawozdawczym nie przekracza trzydziestu, natomiast ich wartość nie może być wyższa niż 2 tys. euro. Jeśli ten limit przekroczy, skarbówka umieści te dane w systemie.
To oznacza, że ktoś kto pozbywa się na Vinted używanych ubrań na Vinted czy chce sprzedać przeczytane książki na Allegro, nie musi się obawiać kontroli fiskusa. Trzeba jednak pamiętać o limitach.
Koniec podatkowej furtki dla streamerów
Na liście tych, którzy trafili pod lupę skarbówki są też streamerzy. Dlaczego? Bo jeszcze do niedawna mogli korzystać z podatkowej furtki. Jeśli wpłaty od jednej osoby w ciągu pięciu lat nie przekraczały kwoty 5733 złotych, streamerzy nie deklarowali tego jako przychód – wskazywał "Dziennik Gazeta Prawna". To pozwalało unikania opodatkowania znacznych sum pieniędzy. Fiskus uznał jednak, że kontrolowanie tego czy wpłaty faktycznie pochodzą od różnych darczyńców jest niemożliwe i dlatego wszystkie „donejty” będą opodatkowane jako przychód.
Jakie podatki zapłacą streamerzy?
Wedle nowych zasad, wszystkie wpłaty od widzów będą uznawane za przychód, który może zostać zakwalifikowany jako przychód z działalności wykonywanej osobiście lub jako działalność gospodarcza, w zależności od skali i regularności działań twórcy.
Ile wynoszą stawki podatkowe? 12 procent do kwoty 120 tys. zł rocznie i 32 proc. powyżej tej kwoty przy zasadach ogólnych. W przypadku podatku liniowego to 19 procent. 15 proc. lub 8,5 proc. to stawka dla rozliczających się ryczałtowo.
Zmiany w regulacjach dotkną przede wszystkim początkujących twórców, którzy swój internetowy biznes mogli rozwijać bez podatkowych formalności. Pytanie, czy teraz, kiedy każda wpłata, niezależnie od jej wysokości, będzie podlegać rozliczeniu, jeszcze będzie się to opłacać.