Sprzedawaliście przez Internet w 2023 i 2024 roku, fiskus wkrótce może od was zażądać podatku. I to z odsetkami
REKLAMA
REKLAMA
- Sprzedaż przez Internet: czy dochody są opodatkowane?
- Sprzedaż online bez zapłaty podatku: jakie konsekwencje podatkowe poniesie sprzedający
- Sprzedaż przez Internet bez zapłaconego podatku: co grozi sprzedającym
Obowiązujące przepisy prawne pozwalają służbom fiskalnym, w zasadzie w sposób nieograniczony, kontrolować prywatne konta bankowe, przepływy, komunikację oraz majątek fizyczny. Regulacje prawne dotyczące sprzedaży przez Internet, a obowiązujące od 1 lipca 2024 roku, umożliwiają KAS pozyskiwanie kolejnych danych, dotąd niedostępnych: o prywatnych działaniach sprzedażowych poprzez platformy internetowe.
REKLAMA
Sprzedaż przez Internet: czy dochody są opodatkowane?
REKLAMA
Sprzedaż usług i produktów – w tym także używanych – na platformach online podlega opodatkowaniu – wlicza się w to między innymi wyprzedaż odzieży lub obuwia oraz sprzedaż usług w rodzaju udostępnianie środka transportu, najem mieszkań i domów czy niemedycznych masaży.
Zgodnie z polskim prawem, każda osoba bez rejestracji działalności gospodarczej może sprzedawać prywatnie za pośrednictwem Internetu i nie płacić od tego podatku. W takim wypadku obowiązują jednak limity – do 2000 euro (ok. 8500 zł) lub 30 zakończonych sprzedażą transakcji rocznie – ostrzega Bogdan Zatorski, ekspert Symfonii.
Takie zasady opodatkowania sprzedaży internetowej obowiązują od 1 lipca 2024 roku.
Jak wskazuje ekspert, najważniejsza zmiana regulacji prawnych dotyczących sprzedaży online dotyczy konieczności przekazywania danych sprzedawców prywatnych do Krajowej Administracji Skarbowej – KAS.
Raport z transakcji, a więc i wskazanie sprzedawcy, który dokonuje takiej sprzedaży, trafi do fiskusa, jeśli sprzedawcy:
- w 2023 i 2024 korzystali z platform internetowych w celach sprzedażowych (np. Olx, Vinted, Allegro, Facebook, Sprzedajemy, Booking, Uber);
- przekroczyli limit 2000 euro przychodu lub 30-stu zakończonych sprzedażą transakcji.
Sprzedaż online bez zapłaty podatku: jakie konsekwencje podatkowe poniesie sprzedający
REKLAMA
Nową grupą, która teraz podlega ścisłej kontroli podatkowej ze strony fiskusa są osoby sprzedające towary lub usługi bez zarejestrowania działalności gospodarczej.
– Sprzedaż internetowa nie była dotąd regulowana w tym zakresie, dlatego tak ważne było opodatkowanie zarobkowej sprzedaży prywatnej, stanowiącej nieuczciwą konkurencję wobec firm oraz osób opłacających podatki – tłumaczy Bogdan Zatorski.
Przykład unikania opodatkowania: oferowanie przez Internet, np. platformę OLX usług transportowe typu prywatnego – na wzór usługi taxi – ale bez rejestracji działalności i płacenia w związku z tym podatków.
Inny przykład: regularne zarobkowanie – znów unikając przy tym opodatkowania, które byłoby nieuchronne gdyby to robić w ramach działalności gospodarczej – polegające na odsprzedaży np. na Allegro wyszukanych w sklepach z odzieżą na wagę atrakcyjnych egzemplarzy ubrań, butów, torebek itp.
Jak wskazuje ekspert, samo liczenie transakcji i kwot przez sprzedawców nie jest konieczne. Platformy pośredniczące w sprzedaży towarów i usług są zobowiązane do przesłania danych o transakcjach danej osoby do KAS, jeśli przekroczone zostały warunki graniczne.
Platformy-pośrednicy muszą także poinformować daną osobę o tym fakcie, wysyłając informację mailowo lub innym kanałem komunikacji, wyznaczonym do tego regulaminem platformy.
Sprzedaż przez Internet bez zapłaconego podatku: co grozi sprzedającym
Ekspert Symfonii wyjaśnia, że informacje przesyłane do organów podatkowych przez platformy pośredniczące w sprzedaży online mogą więc stanowić podstawę do podjęcia przez fiskusa działań i np.:
- żądania uregulowania zaległych podatków – jeżeli sprzedaż (usług i towarów) albo najem nie został zgłoszony do opodatkowania;
- zgłoszenia sprawy do prokuratury – np. jeśli sprzedający prywatnie podał do informacji platformy nieprawdziwe dane jak przerobiony (sfałszowany!) dowód osobisty – inny dokument identyfikujący, chroniony prawem.
– Trzeba przy tym pamiętać, że podawanie nieprawdziwych albo niezgodnych ze stanem faktycznym danych jest w kontekście podatków, prawa fiskalnego, traktowane jako przestępstwo lub wykroczenie, a w najlepszym razie, jako zła wola podatnika – wyjaśnia ekspert Symfonii.
– Użytkownicy korzystający z platform online jako sprzedawcy prywatni powinni zadbać o prawdziwość i aktualność danych, które mogą służyć do identyfikacji oraz komunikowania w sprawach podatkowych – podsumowuje Bogdan Zatorski.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.