Analitycy zakładają, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP) na posiedzeniu 6-7 maja obniży stopy procentowe. Już dziś spada stawka WIBOR, a w rezultacie także rynkowe bankowe stopy procentowe o 40 punktów bazowych.
- Oczekiwany WIBOR 3-miesięczny w roku 2025 to 4,75 proc., wobec 5,75 proc. w roku 2024.
- Inflacja CPI oczekiwana w kw. II 2025 to 3,9 proc. wobec 3,6 proc. w roku 2024.
- Stopa referencyjna NBP może być stabilna w roku 2025 na poziomie 4,75 proc. z możliwością spadku do 4,25 proc. w roku 2026
prof. Stanisław Gomułka
prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC Stanisław Gomułka.
BCC
W polityce monetarnej wchodzimy w obszar dużej stabilności inflacji i stóp procentowych na poziomie umiarkowanym (wyższy tylko o około 1,5-2,0 punkty procentowe niż w strefie euro) - powiedział główny ekonomista BCC Stanisław Gomułka.
Niestabilna polityka fiskalna
W przypadku polityki fiskalnej jesteśmy w obszarze wysokiej niestabilności, z rosnącym ryzykiem znacznego przekroczenia poziomu 60 proc. przez relację długu publicznego - liczonego według metodologii eurostatu - do PKB. Obecnie mamy już wyjątkowo duże deficyty sektora finansów publicznych, znacznie powyżej 3 proc. PKB. Takie duże deficyty generują bardzo wysokie wzrosty wydatków na obronę narodową, na zdrowie, na rosnące dofinansowanie ZUS oraz na transfery socjalne. Niepokoić powinien duży wzrost kosztu obsługi długu publicznego. Polska nadal nie spełnia kryteriów wejścia do strefy euro. To niespełnianie kryteriów jest szczególne właśnie w obszarze polityki fiskalnej - podkreślił ekonomista.
Wzrost inwestycji
Ekonomista wskazał także nowe pozytywne zjawiska związane ze wzrostem gospodarczym i inwestycjami. Wymienił:
- Duży wzrost finansowania przez UE inwestycji w sektorze energetycznym i militarnym;
- Około 1/10 przyrostu zatrudnienia przez Ukraińców;
- Wzrost inwestycji publicznych i prywatnych zagranicznych;
- Nowy, bardzo rozbudowany program deregulacji dotyczący sektora prywatnego.
Jako problem wskazał niskie oszczędności gospodarstw domowych, ograniczające krajowe wydatki inwestycyjne do jednego z najniższych poziomów w UE. Ekonomista zwrócił też uwagę, że Polska przestaje być krajem doganiającym, a to oznacza stopniowy spadek tempa wzrostu PKB na mieszkańca z poziomu około 3,5 proc. do około 1,5 proc.