Złoto: lepiej inwestować w akcje spółek je wydobywających czy w gotowe sztabki złota
REKLAMA
REKLAMA
- Inwestowanie w złoto: co rośnie szybciej akcje górników czy ceny sztabek
- Inwestycja w spółki wydobywcze: o czym powinni pamiętać inwestorzy
- Inwestowanie w złoto: akcje górników czy gotowy metal, co lepsze
Obecnie obserwujemy ponad 30-proc. rozjazd kursu akcji największych wydobywców złota w stosunku do samej ceny kruszcu za ostatnie dziesięć lat. Ta luka historycznie prawie zawsze była domykana. Czy jednak istnieją podstawy do takich rozbieżności? Czy lepiej inwestować w górników złota, czy też w sam kruszec, zastanawia się Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.
REKLAMA
Inwestowanie w złoto: co rośnie szybciej akcje górników czy ceny sztabek
REKLAMA
Według danych World Gold Council (WGC) największym nabywcą złota w maju był Narodowy Bank Polski, który zakupił ok. 10 ton tego kruszcu. Na drugim miejscu znalazła się Turcja (6 ton), a na trzecim Indie (4 tony). Całościowe zakupy kruszcu spadły jednak do najniższych poziomów od miesięcy.
Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku największego funduszu ETF na fizyczne złoto, czyli SPDR Gold Trust ETF, w którym od kwietnia 2022 roku obserwujemy rozbieżność między posiadanymi zapasami złota a ceną. Oznacza to, że inwestorzy wycofują swój kapitał z funduszu, mimo że trwa silny trend wzrostowy.
Ceny złota znajdują się w okolicach swoich historycznych szczytów, a mimo to cena funduszu VanEck Gold Miners ETF od 2020 r. zauważalnie rozjechała się z ceną króla metali.
Całkowite koszty utrzymania wydobycia złota w I kw. br. dla czołowych 25 spółek funduszu VanEck Gold Miners ETF wynosiły średnio 1365 USD za uncję i regularnie rosną z roku na rok.
Przez ten wzrost średnia marża ze sprzedaży uncji złota nieznacznie się zwiększa w ostatnich kwartałach, co tłumaczy, dlaczego akcje spółek wydobywczych złota nie radziły sobie aż tak dobrze w tym czasie – tłumaczy Grzegorz Dróżdż.
Wyjaśnia on, iż w przeszłości wzrost cen złota powodował, że ceny akcji górników rosły szybciej niż samo złoto, ale w 2023 r. ten związek się rozłączył. Zdaje się, że podwyższona inflacja mocno utrudniła dynamiczny wzrost rentowności górników.
Inwestycja w spółki wydobywcze: o czym powinni pamiętać inwestorzy
REKLAMA
Ekspert wyjaśnia, że w przypadku inwestowania w spółki wydobywcze inwestorzy muszą wziąć pod uwagę wiele czynników. Wysokie koszty wydobycia, inflacja oraz zmieniające się ceny złota to tylko niektóre z wyzwań.
Warto jednak zauważyć, że spółki te mają potencjał do znaczących zysków w przypadku dalszego wzrostu cen złota, zwłaszcza jeśli uda im się utrzymać koszty pod kontrolą i poprawić efektywność operacyjną.
Kolejną zaletą górników jest wzrost wydobycia w I kw. br., który był największy w historii, zwiększając się o 4 proc. rok do roku. Przy obecnie wysokich marżach powoduje to, że sytuacja górników może w najbliższych miesiącach znacząco się poprawić.
– Inwestowanie w złoto zarówno w formie fizycznej, jak i poprzez fundusze ETF, takie jak iShares Gold Trust, może być atrakcyjną opcją w obliczu niepewności gospodarczej i inflacji. Złoto, uważane za bezpieczną przystań, historycznie dobrze chroniło kapitał inwestorów przed inflacją i zmiennością rynków finansowych, rosnąc średniorocznie o 7,5 proc. od 1972 r. Osiągnęło zatem podobną stopę zwrotu co nominalnie główny amerykański indeks S&P 500 – wyjaśnia Grzegorz Dróżdż.
Inwestowanie w złoto: akcje górników czy gotowy metal, co lepsze
Finalnie ekspert zwraca uwagę na dane historyczne.
Inwestycje w spółki przemysłowe, które teoretycznie powinny stanowić swego rodzaju dźwignię dla ceny złota, uzależnionej od kosztów wydobycia na uncję, mogą być bardziej zmienne. O ile rzeczywiście zmienność akcji górników była wyższa od ceny złota, to sumarycznie od 2014 r., gdy powstał fundusz VanEck Gold Miners ETF, całkowita stopa zwrotu była gorsza od złota i wyniosła 44 proc. (uwzględniając dywidendy).
Ten wynik stoi w porównaniu z 77-proc. wzrostem ceny króla metali.
– W najbliższych kwartałach spółki wydobywcze mogą jednak pozytywnie zaskoczyć wynikami, co pozwoli domknąć powstałą lukę – podsumowuje Grzegorz Dróżdż.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.