2024: prognozy dla złota. Czy zyska jeszcze na wartości i warto w nie ciągle inwestować
REKLAMA
REKLAMA
- Popyt na złoto rośnie szybciej niż wydobycie
- Popyt na złoto nie osłabnie: dlaczego kupują go tyle banki centralne
- Polacy coraz śmielej inwestują w złoto
No tak – państwa, o czym świadczą ogromne ostatnio zakupy złota ze strony banków centralnych, w czym Narodowy Bank Polski nie jest odosobniony. I zdaniem ekspertów, to właśnie popyt ze strony banków może być decydujący dla kursów złota, a tym samym opłacalności inwestycji w ten szlachetny metal.
REKLAMA
Popyt na złoto rośnie szybciej niż wydobycie
Jak zauważa Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd., po tak zwanym szoku Nixona w październiku 1971 r., gdy opuściliśmy system parytetu złota na rzecz swobodnego kursu walut, kurs króla metali wzrósł o 4461 proc.
Zastanówmy się, jakie czynniki wpływają na długoterminowe notowania złota. Czy inwestycja w ten kruszec rzeczywiście generuje dodatkową wartość, czy też jedynie utrzymuje ją w czasie?
REKLAMA
Wszelkie fachowe i mocno skomplikowane analizy pokazują, że od tamtych czasów na cenę złota tak naprawdę wpływa prosta zależność popytu i podaży. O ile wydobycie złota w czasie jest mocno ograniczone i wynosi od 1 do 2 proc. rocznie, to popyt na nie jest mocno zmienny.
W trzech kwartałach br. popyt na złoto spadł o 7,5 proc. r/r, cena tego kruszcu wzrosła o imponujące 12 proc., przekraczając poziom 2000 USD.
Wśród największych nabywców złota znajdują się Chiny, Polska oraz Singapur. Rezerwy Chin zwiększyły się o 12,5 proc. (zakup 181 ton), Polski o ponad 44 proc. (105 ton), a Singapuru o 50 proc. (76 ton). W trzech kwartałach aż 24,8 proc. banków centralnych zwiększało udział kruszcu w swoich rezerwach, podczas gdy jedynie 16,2 proc. redukowało.
Popyt na złoto nie osłabnie: dlaczego kupują go tyle banki centralne
Popyt na złoto ze strony banków centralnych może się utrzymywać. Świadczy o tym m.in. zapowiedź prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego: „Będziemy kontynuować zakupy złota. Marzymy o osiągnięciu 20-proc. udziału złota w naszych rezerwach". Obecnie udział złota w rezerwach NBP stanowi 11,2 proc.
REKLAMA
Jak tłumaczy ekspert, sytuacja zdaje się zmierzać do powtórki z czasów merkantylizmu, gdy państwa rywalizowały, by mieć jak najwięcej szlachetnego metalu w swoich skarbcach. Po co? Chodzi tu m.in. o podniesienie wiarygodności państwa w oczach inwestorów, zwiększenie bezpieczeństwa systemu finansowego czy dywersyfikację rezerw.
W obecnych czasach, charakteryzujących się narastającymi niepokojami geopolitycznymi związanymi m.in. z wojną w Ukrainie oraz konfliktem w Izraelu i Strefie Gazy, złoto często staje się bezpieczną przystanią dla kapitału inwestorów, co może podtrzymywać popyt w 2024 roku, a stałe przebicie poziomu 2000 USD za uncję zdaje się znów tylko kwestią czasu – prognozuje Grzegorz Dróżdż.
Polacy coraz śmielej inwestują w złoto
Długi okres wysokiej inflacji dodatkowo przekonał Polaków do inwestowania w złoto. Ani oprocentowanie lokat, ani nawet inne bardzo ryzykowne instrumenty finansowe nie dawały możliwości uchronienie kapitału przed utratą wartości w związku z inflacją, siłą rzeczy więc wiele osób spróbowało lokować swoje nadwyżki finansowe w złocie.
Dodatkowo ułatwiają to same firmy inwestycyjne. Możliwość zakupu złota w kilkugramowych „sztabkach”, czy „po kawałku”, na raty w tradycyjnych – sprawia, że można skorzystać z tego instrumentu inwestycyjnego posiadając oszczędności rzędu kilkuset złotych miesięcznie.
Na dodatek można to robić online i skorzystać z wielu usług towarzyszących, ułatwiających inwestowanie.
Sprawia to, że inwestowanie w złoto może odebrać taką samą rolę w Polsce, jaką w minionych latach przypisano rynkowi nieruchomości na wynajem; tamten jest alternatywą lokat, obligacji i akcji dla zamożniejszych inwestorów, natomiast rynek złota jako alternatywę dla tradycyjnych instrumentów finansowych wybiorą mniej zasobni, zwani często drobnymi ciułaczami.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.