Ogłoszone właśnie nowe taryfy cen gazu dla gospodarstw domowych w 2025 r. rozpoczynają serię komunikatów, których najbardziej obawiają się rodziny. O ile wzrosną koszty utrzymania mieszkania lub domu. Poza ogrzewaniem, które budzi największe obawy to podwyżki cen energii, wody, za wywóz śmieci. Wiele rodzin spłacających kredyty hipoteczne obawia się wzrostu wysokości rat.
- Wzrost opłat za ogrzewanie najgroźniejszy dla budżetów domowych
- Emeryci i seniorzy boją się najbardziej wysokich rachunków za mieszkanie lub dom
- Na opłaty mieszkaniowe sięgają po oszczędności, co będzie gdy się skończą
- Jakie koszty poza ogrzewaniem są najgroźniejsze dla stabilności domowego budżetu
Płace realnie przestały rosnąć gdy inflacja nów wskoczyła na poziom 5 procent i dalej idzie w górę. Nic dziwnego, że większość polskich rodzin z obawami wchodzi w nowy 2025 rok. Obawy dotyczą przede wszystkim kosztów utrzymania. Większość rodzin nie czuje się zbyt pewnie nie wiedząc jakie będą faktyczne rachunki za ogrzewanie, ciepłą i zimną wodę, za prąd i gaz, za wywóz śmieci…
O ile wzrosną raty kredytów hipotecznych i pożyczek. Jednak największe lęki dotyczą kosztów związanych z eksploatacją mieszkań i domów?
Te ostatnie pozycje budzą zresztą największe lęki i najbardziej pesymistyczne w prognozach osoby oceniają ich wzrost w skali całego 2025 roku nawet na 50-70 procent. Tylko co trzeci Polak nie spodziewa się radykalnego wzrostu kosztów utrzymania lecz jednie podwyżek rachunków na poziomie inflacji.
Wzrost opłat za ogrzewanie najgroźniejszy dla budżetów domowych
Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w październiku 2024 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły rok do roku o 5 proc.
Jak wynika z najnowszego badania Krajowego Rejestru Długów „Portfele polskich gospodarstw domowych pod presją rosnących cen”, 80 proc. z nas spodziewa się wzrostu rachunków i kosztów życia w perspektywie kolejnych 12 miesięcy. Największy przewidywany skok – o 70 proc. – dotyczy rachunków za ogrzewanie.
Krajowy Rejestr Długów zapytał Polaków, czy spodziewają si, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy wzrosną opłaty, a także czy w związku z tym zwiększy się liczba rachunków, których nie będą w stanie opłacić w terminie.
Okazuje się, że niemal 80 proc. przewiduje wzrost kosztów rachunków i opłat. Odpowiedzi, że zwiększą się one w niewielkim stopniu udzieliło 44,8 proc. badanych, a w dużym stopniu – 34,8 proc. Przeciwnego zdania jest nieco ponad 5 proc. respondentów. Co szósty badany (15,4 proc.) uważa, że pozostaną one na dotychczasowym poziomie.
Emeryci i seniorzy boją się najbardziej wysokich rachunków za mieszkanie lub dom
Jak wynika z sondażu, niemal 90 proc. wszystkich osób, które najbardziej spodziewają się podwyżek, to seniorzy (65-74 lata).
Na przeciwnym końcu są przedstawiciele pokolenia Z, wśród których najwięcej, bo 39,2 proc. uważa, że rachunki zmaleją lub pozostaną na tym samym poziomie.
Jak wskazuje Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, według danych Głównego Urzędu Statystycznego co trzeci młody Polak w wieku 25-34 lat to tak zwany gniazdownik, czyli osoba nadal mieszkająca z rodzicami, bez własnych dzieci czy partnera. To właśnie ta grupa nie odczuwa lęku przed rosnącymi kosztami życia, a wręcz przeciwnie przewiduje ich spadek.
Taka pewność może wynikać z tego, że mają oni wsparcie w rodzinie, a wspólne mieszkanie z rodzicami daje im poczucie względnego bezpieczeństwa finansowego. Być może to właśnie życie pod wspólnym dachem łagodzi ich obawy związane z przyszłością i lawinowo rosnącymi kosztami życia – uważa Jakub Kostecki.
– Bardziej doświadczone osoby, które pamiętają czasy szalejącej inflacji lat 90., przemian gospodarczych czy niedawnego, gwałtownego wzrostu cen, podchodzą do tego tematu bardziej ostrożnie – dodaje ekspert.
Z badania KRD wynika, że w perspektywie najbliższych dwunastu miesięcy wzrostu kosztów życia i wysokości rachunków najmocniej obawiają się mieszkańcy Małopolski i Śląska. Na przeciwległym biegunie są osoby, które uważają, że koszty spadną. To głównie mieszkańcy północnej Polski z województw pomorskiego, kujawsko pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.
Na opłaty mieszkaniowe sięgają po oszczędności, co będzie gdy się skończą
W badaniu zadano też Polakom pytanie: „Czy w związku z przewidywanymi podwyżkami opłat i rachunków obawia się Pan/i, że zwiększy się liczba rachunków i opłat, których nie będzie Pan/i w stanie opłacić w terminie?”.
Rozkład odpowiedzi ułożył się niemal równomiernie bez znaczących różnic. 34,5 proc. uważa, że nie będzie to dla nich problemem. Prawie tyle samo – 35,6 proc. – nie potrafi tego ocenić, a przeciwnego zdania, że podwyżki wpłyną na terminowe regulowanie niektórych zobowiązań, jest 30 proc. badanych.
Największe obawy wyrażają Polacy w wieku od 35 do 44 lat – w odróżnieniu od osób, dla których podwyżki nie będą miały znaczenia dla regularnego opłacania niektórych rachunków – czyli przedstawicieli najmłodszego pokolenia 18-24 lat, gdzie mniej niż co piąty, (17,9 proc.) dostrzega ten problem.
Podobnie uważa pokolenie seniorów z wynikiem 18,3 proc. Niemal połowa grupy wiekowej 65-74 lata (44,4 proc.) odpowiedziała, że raczej nie i zdecydowanie nie będzie miała problemów z opłatą rachunków w terminie.
– Najmłodsze pokolenie, czyli osoby od 18 do 24 lat, oraz seniorzy mają mniejsze obawy, co wynika ze wsparcia rodzinnego. W przypadku emerytów duży wpływ na pozytywne oceny może mieć coroczna waloryzacja świadczeń emerytalno-rentowych – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Jak zauważa ekspert, w przyszłym roku emerytury i renty wzrosną o co najmniej 6,78 procent. W trudniejszej sytuacji finansowej są jednak gospodarstwa domowe na wsi oraz te o niskich dochodach, gdzie aż 37 procent rodzin z dochodem poniżej 3 tysięcy złotych miesięcznie ma kłopoty z opłacaniem rachunków.
Wśród większych gospodarstw, liczących 5 i więcej osób, ten problem dotyka 22 procent z nich, co pokazuje, że koszty utrzymania mocno uderzają w te grupy.
– Najbardziej obciążone są także gospodarstwa, które na żywność wydają od 4001 do 5000 złotych miesięcznie. Aż 37 procent z nich przyznaje, że nie radzi sobie z opłatami – dodaje Adam Łącki.
Najwięcej osób, które wskazują, że mogą mieć problem z regulowaniem niektórych zobowiązań po podwyżkach, żyje na wsi (34,7 proc.) i niemal tyle samo w miastach do 20 tys. mieszkańców (34,6 proc).
Z kolei blisko połowa (42,3 proc.) osób ze średniej wielkości miast (21-100 tys.) i co trzeci mieszkaniec największych miast – powyżej 500 tys. – deklaruje, że podwyżki nie wpłyną na opłacanie przez nich rachunków.
Jakie koszty poza ogrzewaniem są najgroźniejsze dla stabilności domowego budżetu
W badaniu „Portfele polskich gospodarstw domowych pod presją rosnących cen” zadano jeszcze pytanie o to, ile będą wynosić rachunki po podwyżkach. Zdaniem respondentów w najbliższych 12 miesiącach dojdzie do znacznego wzrostu cen opłat za ogrzewanie – miałyby one zwiększyć się średnio o 70 proc.
Wskazali oni również rachunki za wodę i ścieki (wzrost o 65 proc.), abonament RTV i opłaty za telewizję (o 58 proc.), rachunki za prąd i gaz (o 56 proc.) oraz w przypadku cen leków, które stale się przyjmuje, o 50 proc.
Na drugim końcu znalazły się kredyty hipoteczne, gdzie respondenci spodziewają się ich wzrostu o 17 proc.
Przewidujemy również zwiększenie kwoty czynszu o 26 proc. i abonamentu na siłownię lub do klubu fitness czy na basen o 30 proc.