Albo ograniczenia w 800 plus i emeryturach, albo karę zapłacą wszyscy Polacy? Skutki przekroczenia deficytu w budżecie państwa
REKLAMA
REKLAMA
- Czy rząd musi ograniczyć wydatki z budżetu na 800 plus, emerytury i inne cele socjalne
- Cięcia w wydatkach nie wystarczą, potrzebne są inwestycje zwiększające dochody budżetowe
- Nowe inwestycje: głównym wygranym ma być branża budowlana
REKLAMA
Godzina prawdy nadchodzi. Według nieoficjalnych informacji plan likwidacji nadmiernego deficytu wymagany przez Brukselę rząd będzie rozpatrywał na swoim wtorkowym - 8 października - posiedzeniu. Procedura nadmiernego deficytu wymaga, by deficyt ten został ograniczony do 2028 roku. I okres lat 2025-2028 plan przygotowany w Ministerstwie Finansów z pewnością obejmie.
Można się jednak spodziewać, że główne cięcia przesunięte zostaną na dwa ostatnie lata. Z dwóch głównych powodów: wyborów prezydenckich 2025 gdy podejmowanie niepopularnych decyzji typu ograniczenia w 800 plus czy emeryturach to samobójstwo polityczne. A po wtóre - rząd będzie liczył, że gospodarka poprzez inwestycje związane choćby z budżetem obronnym czy likwidacją skutków powodzi "rozbuja się" w latach 2025-2026 i zwiększy wpływy do budżetu na tyle, że oszczędności można będzie ograniczyć do minimum.
REKLAMA
Czy jednak cięcie wydatków socjalnych to jedyna droga do ograniczania długów? Z praktyki chociażby gospodarstw domowych, ale i prowadzenia biznesu wiemy, że lepszą metodą jest zwiększenie dochodów. Czy budżet państwa na 2025 rok oraz plany średnioterminowe rządu stwarzają ku temu warunki?
Czy rząd musi ograniczyć wydatki z budżetu na 800 plus, emerytury i inne cele socjalne
REKLAMA
Projekt ustawy budżetowej na rok 2025, który przedstawił rząd, został okrzyknięty mianem hojnego. Eksperci i ekonomiści zakładają, że planowane zwiększenie wydatków pobudzi inwestycje i może stać się przyczynkiem do rozwoju wielu przedsiębiorstw.
Jednak zaplanowany przyszłoroczny deficyt będzie jeszcze większy, a już w czerwcu tego roku nasz kraj został objęty przez Komisję Europejską procedurą nadmiernego deficytu. Oznacza to, że będziemy musieli w kolejnych latach przedstawiać Brukseli nasz plan na jego ograniczenie. Jeśli nie wywiążemy się z tych zapisów, KE może nałożyć na Warszawę surowe kary.
Jak podkreśla Kamil Fac, wiceprezes zarządzający Faktura.pl, pomóc w tej sytuacji może dynamiczny rozwój gospodarczy naszego kraju, który rząd zakłada w swoim planach wieloletnich.
Znacząca część ciężaru finansowania wydatków spadnie na sektor MŚP, a nawet jednoosobowe działalności gospodarcze. Takich firm jest w Polsce ponad 2,6 mln.
– Obecny plan budżetu to więc z jednej strony dobry sygnał wysłany w stronę aktywnych przedsiębiorców, którzy z tego rozwoju również chcieliby skorzystać i współtworzyć. Z drugiej strony duży deficyt może budzić obawę o zwiększanie obciążeń podatkowych i parapodatkowych. Ktoś przecież musi sfinansować inwestycje, a rząd będzie zdeterminowany do zwiększania przychodów – komentuje Kamil Fac, wiceprezes zarządzający Faktura.pl.
Cięcia w wydatkach nie wystarczą, potrzebne są inwestycje zwiększające dochody budżetowe
W swoim projekcie budżetu na 2025 rok rząd założył zwiększenie nakładów na obronność i zdrowie. Te sektory są zdominowane przez Spółki Skarbu Państwa, toteż pole manewru dla prywatnych przedsiębiorstw jest tu mniejsze. Warto jednak przyjrzeć się innym gałęziom, na które również zapowiedziano zwiększenie nakładów, jak choćby transport czy energetyka.
Na transport i łączność w projekcie ustawy budżetowej na 2025 r. zaplanowano 24,9 mld zł, jest to o 5,7 mld zł więcej niż w tegorocznej ustawie budżetowej.
Na podobny wzrost może liczyć sektor energii, gdzie choćby wyłącznie na budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej przewidziano co najmniej 4,6 mld złotych. Spory wzrost wydatków planowany jest również na tzw. transformację energetyczną.
– Z tego kawałka tortu będą chciały coś dla siebie uszczknąć, choćby pośrednio, przedsiębiorstwa z sektora MŚP. Przestawianie firm w tryb oszczędzania energii i zmniejszania śladu węglowego już dziś staje się koniecznością i może być dzięki inwestycjom łatwiejsze – tłumaczy ekspert.
– Wzrosnąć mogą jednak wymagania formalne, np. związane z rozliczaniem się z programów dofinansowania, więc sektor MSP będzie potrzebował wsparcia księgowego – podkreśla Kamil Fac.
Nowe inwestycje: głównym wygranym ma być branża budowlana
Czytając projekt ustawy budżetowej, można założyć, że będzie również ogromną szansą dla branż z szeroko pojętego budownictwa.
Wyłącznie na mieszkalnictwo rząd przeznaczy ponad 4,3 mld złotych, czyli o 50 proc. więcej niż w tym roku. Jak oceniają obserwatorzy rynku budowlanego, także w przyszłym roku będzie to jedna z najmocniej rozwijających się branż polskiego przemysłu. Podobnie jak we wcześniej wymienionych sektorach, także i tutaj w najbliższych latach głównymi bodźcami wspierającymi rozwój rynku będą solidne długoterminowe fundamenty makroekonomiczne polskiej gospodarki.
Pomimo tego, że jak przypominają eksperci, początek 2024 roku przyniósł spadki produkcji zarówno w budownictwie kubaturowym, jak i inżynieryjnym to już od przyszłego roku powinny ponownie przyspieszyć inwestycje infrastrukturalne, co przy oczekiwanej obniżce stóp procentowych poprawi wyniki w obu tych sektorach.
Jeśli Polska nie będzie realizować planu likwidacji nadmiernego deficytu, Unia Europejska zażąda depozytu w wysokości do 0,5 proc. PKB, a więc obecnie prawie 4 miliardy USD. Jeśli stan taki przedłuży się o kolejne dwa lata, depozyt zamieni się w bezzwrotną karę grzywny.
Uszczuplenie budżetu państwa o 12-14 miliardów złotych odczuje w portfelu każdy obywatel.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.