Darmowy kredyt konsumencki. Wyrok TSUE: zaniżenie RRSO skutkuje sankcją kredytu darmowego
REKLAMA
REKLAMA
- Konsumenci ruszyli z pozwami przeciwko bankom. Co to jest sankcja darmowego kredytu konsumenckiego?
- Co kwestionują konsumenci?
- Mieliśmy już kilka zapytań do TSUE dotyczących naliczania odsetek od pozaodsetkowych kosztów oraz błędnie wyliczanego RRSO
- Orzeczenie TSUE – zaniżenie RRSO skutkuje sankcją kredytu darmowego
- Najczęstsze uchybienia uznawane przez sądy
Konsumenci ruszyli z pozwami przeciwko bankom. Co to jest sankcja darmowego kredytu konsumenckiego?
W ostatnich miesiącach sankcja darmowego kredytu konsumenckiego stała się gorącym tematem. Przypomnijmy, że sankcja kredytu darmowego jest instytucją, która pozbawia przychodów kredytodawcę, jeśli ten dopuści się chociażby jednego z naruszeń wskazanych w art. 45 pkt. 1 ustawy o kredycie konsumenckim.
Potwierdza to np. wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie z dnia 1 lutego 2022 r., sygn. akt I C 2961/21.
Po skutecznym złożeniu oświadczenia i uznania go przez kredytodawcę, kredytobiorca spłaca tylko tyle, co dostał na rękę – bez odsetek i prowizji.
Obietnice kancelarii prawnych w sprawie bezpłatnego kredytu pobudziły wyobraźnię niejednego kredytobiorcy, który marzy o jak najszybszym pozbyciu się ciężaru spłacanego kredytu. Wizja darmowego kredytu jest kusząca, jednak nie każda umowa klasyfikuje się do zamiany jej na bezkosztowy kredyt. Mimo że zgodnie z art. 45 pkt 1 ustawy wystarczy samo złożenie oświadczenia ze strony konsumenta o skorzystaniu z tego prawa, to jednak banki nie uznają nawet zasadnych oświadczeń, i konsumentowi pozostaje jedynie droga sądowa.
Spraw sądowych przybywa w zastraszającym tempie, ale banki nie sygnalizują tego problemu do wiadomości publicznej. Jedynym bankiem, który ujawnił ilość postępowań w związku z kwestionowaniem umów kredytów gotówkowych, jest PKO BP. Wskazał on, że spraw, w których konsumenci zainicjowali proces sądowy w tym obszarze, na koniec 2023 roku było 1159. Analizując udział w rynku banku PKO oraz stopień wadliwości wzorców umów tego banku, można przypuszczać, że na koniec 2023 roku w sądach mogło być już dużo ponad 10 000 spraw związanych z kwestionowaniem umów kredytowych, w oparciu o artykuł 45 ustawy o kredycie konsumenckim, zainicjowanych przez poszkodowanych klientów. Jest już raczej przesądzone, że w 2024 ilość spraw napływających do sądów dotyczących kredytów konsumenckich będzie wyższa niż spraw związanych z kredytami walutowymi. Mimo że banki nie sygnalizują problemu, to na uwagę zasługuje fakt, że większość banków zrezygnowała z pobierania prowizji, co mogłoby świadczyć o tym, że banki dostrzegają problem i starają się już tworzyć wzorce umów, które nie zawierają wad.
REKLAMA
Co kwestionują konsumenci?
Głównym zarzutem kredytobiorców kwestionujących zapisy w umowach kredytów konsumenckich jest doliczanie kosztów, takich jak prowizji czy ubezpieczenie, do kwoty kredytu, a następnie pobieranie od tych kosztów odsetek. Większość kredytodawców dopuściła się tego typu praktyk i duża część umów zawiera wadę w postaci pobierania odsetek od kwoty wyższej niż całkowita kwota kredytu (kwota przekazana konsumentowi). Powyższa kwestia nie była nigdy szczegółowo rozpatrywana przez TSUE. Jednakże w orzeczeniu -377/14, Ernst Georg Radlinger i Helena Radlingerová przeciwko Finway A.S., w sentencji wyroku znalazła się informacja, że wyklucza się pobieranie odsetek od innej kwoty niż ta, która jest konsumentowi przekazana do ręki. Kredytowanie prowizji ma znaczący wpływ na poziom kosztów oraz Rzeczywistą Roczną Stopę Procentową (RRSO). A przecież błędnie wskazane RRSO, zgodnie z art. 30 pkt 1 ppkt 7, może skutkować sankcją kredytu darmowego.
Mieliśmy już kilka zapytań do TSUE dotyczących naliczania odsetek od pozaodsetkowych kosztów oraz błędnie wyliczanego RRSO
Sądy nie tylko w Polsce zwracały się już do TSUE z pytaniem o kwestie związane ze skutkami błędnie wyliczonego RRSO. Na wstępie warto zauważyć, że nie doszło jeszcze do rozstrzygnięć w kilku tego typu sprawach. Banki najczęściej wycofują roszczenia, ponieważ obawiają się niekorzystnego rozstrzygnięcia, które mogłoby doprowadzić do istnej katastrofy na rynku kredytowym w całej Unii Europejskiej, oraz zachęcić wielu kredytobiorców do domagania się od kredytodawców zwrotu kosztu kredytu. Tak było w polskiej sprawie C-678/22, skierowanej przez Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza, dotyczącej umowy pożyczkowej zawartej z Profi Credit Polska. Sprawa stała się bezprzedmiotowa, ponieważ pożyczkodawca zakończył ją polubownie z klientem. Podobnie było w sprawie bułgarskiej o sygnaturze C-489/21, Banka DSK" EAD/M.B.
Aktualnie znane mi są dwa zapytania do TSUE, które nawiązują do błędnie określanego poziomu RRSO w umowie. Zapytanie C-742/23 skierowane przez Sąd Rejonowy dla Miasta Stołecznego Warszawy w sprawie przeciwko Provident S.A., oraz zapytanie C-71/24 w sprawie przeciwko Alior Bank skierowane przez Sąd Rejonowy, Wydział I. Oprócz tego jest jeszcze przynajmniej jedna sprawa, której nie nadano sygnatury na czas pisania tego artykułu.
Jednak są to świeże zapytania i pewnie wcześniej nie poznamy na nie odpowiedzi niż w połowie 2025 roku.
Orzeczenie TSUE – zaniżenie RRSO skutkuje sankcją kredytu darmowego
Doczekaliśmy się pierwszego ważnego orzeczenia TSUE w sprawie zaniżania poziomu RRSO w umowie kredytowej. Orzeczenie dotyczy sprawy bułgarskiej. Dnia 1 marca 2024 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie C714/22 S.R.G. przeciwko Profi Credit Bulgaria, który ma kluczowe znaczenie również dla polskich kredytobiorców ze względu na jego wpływ na postępowania dotyczące sankcji kredytu darmowego.
W sentencji orzeczenia czytamy:
„(…) wskazanie RRSO, która nie odzwierciedla dokładnie wszystkich tych kosztów, pozbawia konsumenta możliwości określenia zakresu jego zobowiązania w taki sam sposób jak brak podania tej stopy. W konsekwencji sankcja pozbawienia kredytodawcy prawa do odsetek i opłat w przypadku wskazania RRSO, która nie obejmuje całości tych kosztów, odzwierciedla wagę takiego naruszenia i ma charakter odstraszający i proporcjonalny.”
Wyrok Trybunału potwierdza, że zaniżenie poziomu RRSO skutkuje sankcją kredytu darmowego. Niebawem przekonamy się, jak polskie sądy zrozumieją zapisy owej sentencji. W sentencji wyroku bowiem nie ma mowy czy zawyżenie poziomu RRSO również skutkuje sankcją kredytu darmowego. Ponieważ w Polsce banki masowo doliczają prowizje do kredytu, to poziom RRSO w umowie zazwyczaj jest zawyżony. Jednak w sytuacji, gdy bank zalicza dodatkowe koszty do całkowitej kwoty kredytu, to poziom RRSO może być zaniżony. Warto także wspomnieć, że wiele banków idzie na łatwiznę i używa funkcji XIRR do wyliczania poziomu RRSO, co także może skutkować niedokładnym wyliczeniem. Funkcja XIRR nie wylicza dokładnie poziomu RRSO zgodnie z definicją zawartą w załączniku numer 4 do ustawy o kredycie konsumenckim, tylko wartość zbliżoną, ale to już temat na osobny materiał.
Warto wspomnieć, że TSUE wypowiadał się także w kwestii braku RRSO w umowie kredytowej. Zgodnie z sentencją orzeczenia C‑76/10, brak wskazania RRSO w umowie skutkuje także sankcją kredytu darmowego.
Najczęstsze uchybienia uznawane przez sądy
Zgodnie z opinią mecenasa Dominika Orzechowskiego, który specjalizuje się w sporach przeciwko instytucjom finansowym, błędnie określone RRSO może być kluczowym argumentem w wytaczanych przez konsumentów sporach sądowych. Mecenas Orzechowski podkreśla: „W obszarze sankcji kredytu darmowego prowadzę już sprawy od ponad półtora roku. Uzyskałem do tej pory ponad 20 pozytywnych wyroków w pierwszej instancji oraz 4 prawomocne wyroki w drugiej instancji. Argument, który najczęściej przekonywał Sąd do uwzględnienia powództwa, czego skutkiem była zmiana kredytu na darmowy, to błędnie wskazana całkowita kwota kredytu oraz niepoprawnie wyliczone RRSO. Niestety sprawy z zakresu dochodzenia sankcji kredytu darmowego wciąż nie są dla sądów orzekających takie oczywiste, jakby mogło się to wydawać. Obecna linia orzecznicza nie jest jeszcze ugruntowana i nie wszystkie sądy uznają podnoszone zarzuty za słuszne, nawet jeśli na gruncie literalnej treści przepisu są one zasadne. Dlatego właśnie, zarówno konsumenci, jak i reprezentujący ich pełnomocnicy liczą, że orzeczenie w czeskiej sprawie ułatwi polskim sądom orzekanie w toczących się sprawach i spowoduje, że pozytywnych wyroków będzie zdecydowanie więcej. Liczymy także, że wskutek zapadłego wyroku sądy w wielu przypadkach nie będą zawieszać postępowań sądowych, co niestety w ostatnim czasie stało się tendencją. Oczywiście w oczekiwaniu na kolejne wyroki TSUE, które w dużej mierze nadadzą kierunek rozpatrywanych spraw, wciąż szukamy i wskazujemy sądom kolejne zarzuty. Ilość wskazywanych uchybień zwiększa oczywiście prawdopodobieństwo wygranej, a błędów w umowach jest sporo. Jesteśmy również świadomi, że sprawy z zakresu sankcji kredytu darmowego, to relatywnie nowa kategoria spraw, z którą sądy muszą się zapoznać i dokładnie przeanalizować, nie mam jednak najmniejszych wątpliwości, że kiedy tak się stanie, to wówczas w perspektywie najbliższych lat umożliwi to setkom tysięcy konsumentów odzyskać koszty kredytu.”
Krzysztof Szymański, ekonomista
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.