Inflacja w marcu według już ostatecznych wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego wyniosła 2,0%. Wcześniej w ramach tak zwanego szybkiego szacunku w ostatni dzień roboczy marca GUS podał, że marcowa inflacja spadłą do poziomu 1,9%. Nie zmienia to faktu, że stanowi to powrót do normalności, aczkolwiek eksperci uważają, że to był tylko dołek a od kwietnia ceny znów zaczną piąć się w górę.
- Niska inflacja, wysokie stopy procentowe: jakie to ma skutki dla kredytów, lokat, kursu złotego
- Eksperci uparcie oczekują powrotu cen do mocnego trendu wzrostowego
- Wysokie stopy procentowe: zyskują oszczędzający i kupujący za euro oraz inne waluty
Ostatecznie inflacja jest więc niższa o 0,5% od tak zwanego celu inflacyjnego NBP, założonego na 2,5%.
Niska inflacja, wysokie stopy procentowe: jakie to ma skutki dla kredytów, lokat, kursu złotego
Oznacza to, że jeśli prognozy ekonomistów znów się nie spełnią i w kwietniu ceny wcale mocno w górę nie pójdą, ale właśnie maksymalnie na poziom 2,5%, to Rada Polityki Pieniężnej będzie musiała poważnie zastanowić się nad rewizją swojej polityki względem stóp procentowych.
Przypomnijmy, że RPP nie planuje na razie obniżki stóp, mimo że od października najważniejsza dla konsumentów stopa referencyjna wynosi 5,75%. Ta niechęć do obniżki stóp sięga aż do końca 2024 roku.
Brak obniżki stóp przy tak niskiej inflacji to przede wszystkim uderzenie w kredytobiorców, zmuszonych do płacenia odsetek w wysokości znacznie odbiegającej od ich aktualnej rynkowej wartości i niczym nie uzasadnione zyski dla banków.
Przypomnijmy, że w styczniu wskaźnik cen detalicznych towarów i usług konsumpcyjnych określany mianem inflacji konsumenckiej wyniósł 3,8 proc., mocno spadając względem końca 2023 r., a w lutym też był niższy – 2,8 proc.
Podobnie jak także w marcu skala spadku inflacji zaskoczyła ekonomistów, którzy oczekiwali, iż inflacja będzie za każdym razem znacznie wyższa. Osobiście nie zdziwiłbym się gdyby srodze mylili się co do kwietnia.
Moim zdaniem budowanie prognozy na odmrożonym VAT na żywność – inne przesłanki w tym ceny paliw do samochodów prywatnych i nośników energii nie dają dostatecznego impulsu inflacyjnego – jest mocno na wyrost, zwłaszcza że przynajmniej na kwiecień skutki przywróconego VAT wielkie sieci handlowe wzięły na siebie, trzymając tym w cenowych ryzach resztę konkurencji.
Eksperci uparcie oczekują powrotu cen do mocnego trendu wzrostowego
Eksperci jednak w większości są przekonani co do mocnego powrotu inflacji.
Mariusz Zielonka, eksperta ekonomicznego Lewiatana uważa na przykład, że inflacja 1,9-2,0% to dołek sinusoidy.
– W marcu wzrost cen był jednak wyższy niż wskazywały początkowe szacunki (1,9%). Inflacja wyniosła 2%. Jednocześnie to ostatni miesiąc, gdzie mamy do czynienia z tak niewielkim wzrostem cen. Lada moment ponownie doświadczymy przyspieszenia wzrostu cen przekraczającego cel inflacyjny NBP – komentuje ekspert.
– Z jednej strony obserwujemy stopniowe wycofywanie się rządu z tarcz antyinflacyjnych. Z drugiej zaś mamy nadal efekt wysokiego punktu odniesienia sprzed roku – podkreśla i dodaje:
– Elementem, który niestety dodatkowo będzie wspierał wzrost inflacji w najbliższym czasie jest fakt, że ceny towarów praktycznie nie rosną w stosunku do minionego roku (+0,2%), a wzrost cen usług przekracza 6,5%.
Podobnego zdania jest Piotr Ludwiczak, Zarządzający Funduszami VIG/C-QUADRAT TFI.
– Finalny odczyt inflacji CPI za marzec okazał się minimalnie wyższy od wstępnego odczytu. Ceny w ujęciu rocznym urosły o 2%, podczas gdy wstępny odczyt zakładał wzrost o 1,9%. Finalny odczyt dynamiki miesięcznej był jednak identyczny jak podczas wstępnego odczytu (0,2%), dlatego nie spodziewamy się istotnej reakcji rynku – komentuje Piotr Ludwiczak.
Oczekiwanie na powrót inflacji Mariusz Zielonka opiera na następujących założeniach. Niskiemu odczytowi inflacji w marcu sprzyjała sytuacja na rynku produktów spożywczych i paliw. W ciągu miesiąca żywność staniała o 0,1%, z kolei w ciągu roku odnotowała wzrost jedynie o 0,3%.W przypadku paliw obserwowaliśmy obniżki cen zarówno w ciągu miesiąca, jak i roku. To może być ostatni taki spadek w najbliższym czasie, patrząc na powrót cen ropy do poziomów z końca minionego roku oraz wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie – uważa ekspert Konfederacji Lewiatan.
Wysokie stopy procentowe: zyskują oszczędzający i kupujący za euro oraz inne waluty
Jak już o tym była mowa, na wysokich stopach procentowych mocno przewyższających aktualny poziom inflacji tracą kredytobiorcy. Zarówno spłacający kredyty hipoteczne, jak i średnio- i krótkoterminowe. Pierwsze są oprocentowane z zastosowaniem wskaźników rynkowych WIBOR i WIRON. Choć rynkowe, reagują one z wyprzedzeniem i gdy RPP twardo stoi na stanowisko braku obniżki stóp, WIBOR i WIRON pozostają wysokie przez co raty odsetkowe kredytów są zawyżone względem poziomu inflacji.
Z kolei większość zobowiązań konsumenckich typu karty kredytowe, kredyty ratalne, odroczone płatności itp. oprocentowana jest na poziomie maksymalnego dopuszczalnego prawem poziomu wynoszącego przy stopie referencyjnej 18,50%.
Zyskują z kolei oszczędzający – banki nie obniżają już oprocentowania lokat, a nawet niektóre znów je kosmetycznie podwyższają. Uzyskanie 5 a nawet 6% z lokaty nie jest więc niemożliwe, po wielu latach więc lokaty nie przynoszą strat a nawet spore zyski.
Wysokie stopy przy niskiej inflacji czynią też atrakcyjnym dla inwestorów finansowych polskiego złotego jako walutę. Dlatego zakupy w euro czy USD a także zbliżające się weekendowe i wakacyjne wojaże mogą być relatywnie nieporównywalnie tańsze niż w latach poprzednich.