Business Centre Club skierował pismo do premier Beaty Szydło z wnioskiem o wycofanie spod obrad Parlamentu części projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw, która została do niego dodana po zakończeniu konsultacji społecznych. Dodane przepisy to w istocie nowy, odrębny projekt, który został dopisany do innego, wcześniej konsultowanego projektu w celu pominięcia obowiązku przeprowadzenia nowego procesu legislacyjnego. Zmiany są niezwiązane z przedmiotem, który był celem pierwotnej regulacji i nadają jej zupełnie inny charakter.
Nie ma chyba w Polsce instytucji, która darzona byłaby przez obywateli tak szczerą niechęcią jak ZUS, który stał się swego rodzaju symbolem marnotrawstwa publicznych pieniędzy. Nie dosyć bowiem, że odprowadzać składki musi każdy pracujący obywatel, bez względu na wysokość zarobków (zgodnie z planami rządu „ozusowane” mają być nawet umowy o dzieło), to jeszcze trudno doszukać się korzyści, jakie owa instytucja oferowałaby swoim płatnikom; wszak konieczność wielomiesięcznego oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty przez osoby regularnie opłacające składki, bądź też niepewność co do losów własnej emerytury nikogo w Polsce nie dziwi.