REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Dentyści i stomatolodzy zbyt rzadko o tym mówią. Polacy wciąż nie są zbyt świadomi tego, jak wielu problemów ze zdrowiem jamy ustnej mogliby uniknąć dzięki odpowiednim witaminom. D zapewnia twardość i odporność szkliwa. Chroni zęby przed próchnicą, utratą ich stabilności i paradontozą. A pomaga w ochronie błon śluzowych, zębów i dziąseł przed uszkodzeniami, infekcjami i próchnicą. K uczestniczy w procesach naprawczych dziąseł oraz kości szczęki. C zapewnia zdrowie naczyń krwionośnych w dziąsłach i regenerację tkanek. Do tego witaminy z grupy B redukują stany zapalne. Wpływ tych wszystkich składników na zdrowie uzębienia jest kluczowy, ale w Polsce rzadko publicznie omawiany. Media i kampanie edukacyjne, często sponsorowane przez producentów wyrobów stomatologicznych, przeważnie skupiają się na higienie jamy ustnej. Natomiast o samych witaminach w powyższym kontekście publicznie mówi się sporadycznie. I to trzeba koniecznie zmienić.
Osteoporoza to poważna choroba, szczególnie często dotykająca seniorów. W profilaktyce tej choroby kluczowe jest stałe utrzymywanie wystarczającego zaopatrzenia w witaminę D. Dane epidemiologiczne mówią jednak, że 90% populacji ma co najmniej niedostateczny poziom witaminy D, a ponad 60% ma poważny niedobór wymagający jego leczenia. Eksperci rekomendują więc regularną suplementację witaminy D, począwszy od pierwszych dni życia aż do późnej starości. Ale nie musi to być suplementacja codzienna.
Nową metodę na badania wykazujące skuteczność suplementowania witaminy D opracowali naukowcy z zespołu nutrigenomiki w Instytucie Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie. Proponują podzielenie pacjentów na trzy grupy pod względem stopnia reakcji organizmu na witaminę D.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA