Moja babcia została zaproszona na prezentację kołder w siedzibie lokalnej szkoły. Zachęcona przez akwizytora, kupiła kołdrę, która moim zdaniem kosztowała zbyt dużo. Kiedy następnego dnia, za moją namową, babcia próbowała zwrócić towar, akwizytor odmówił przyjęcia zwrotu, powołując się na zastrzeżenie w umowie. Czy jest to zgodne z prawem?
Kupiłam u siebie w domu „cudowne czyściki” za 1200 zł, działające bez użycia środków chemicznych.. Przeprowadzony przez panią M. pokaz ich działania tak zawrócił mi w głowie, że nie zwróciłam uwagi na to, iż nie otrzymałam faktury, a tylko umowę kredytową z bankiem, gdyż tylko taka forma zapłaty była możliwa. Niestety, nazajutrz zdałam sobie sprawę, że to trzyletni kredyt, który wraz z odsetkami stanowi 1800 zł za dosłownie kilka szmatek. Pani M. zostawiła mi tylko dwa numery telefonu do siebie i wspomnianą umowę kredytową. Zaczęłam wydzwaniać do pani M. niestety, nie dobierała telefonu. Na dodatek na umowie kredytowej wprawdzie podpisała się swoim imieniem i nazwiskiem, natomiast pieczęć przystawiła jakiegoś innego przedsiębiorcy. Czy tak działają wszyscy akwizytorzy?