REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Na rynku mieszkań z drugiej ręki przybywa dużo nowych ofert. O dziwo jednak stosunkowo dużo jest też wycofywanych, mimo niesfinalizowania oferty. To dowodzi, że ani sprzedający, ani kupujący nie są usatysfakcjonowani aktualnymi cenami.
Zbierane przez Deloitte rynkowe i instytucjonalne prognozy wzrostu PKB wskazują, że w 2024 r. sięgnie on 2,1 proc. w Europie Środkowej i 2,9 proc. w Polsce, a zaledwie 0,3 proc. w Niemczech. W dłuższym okresie otwartą kwestią pozostaje, czy Polska utrzyma tempo wzrostu gospodarczego pozwalające na osiągnięcie poziomu życia krajów Europy Zachodniej.
Wbrew powszechnym oczekiwaniom ekonomistów, konsumpcja wciąż nie jest kołem napędowym gospodarki. Mocno odczuwa to branża handlowa, która wciąż nie może wrócić do koniunktury notowanej w ostatnim kwartale 2021 roku. Handel wciąż jest w dołku przez oszczędne zakupy Polaków.
Wielu potencjalnych nabywców mieszkań wciąż wstrzymuje się z decyzją o zakupie licząc, że ceny metra kwadratowego, które urosły do horrendalnych rozmiarów w końcu się odwrócą. Na kilku lokalnych rynkach faktycznie widać spadki. Czy jest to jednak zmiana trendu?
REKLAMA
Eksperci upatrują wielu przyczyn coraz dłuższego pozostawania młodych Polaków w domach rodzinnych. Ich zdaniem, to splot okoliczności takich jak pandemia, wysoka inflacja, rosnące koszty życia, a także wybuchu wojny w Ukrainie. Utrudniają one zresztą samodzielne zamieszkanie nie tylko Polakom.
REKLAMA
REKLAMA