Mitsubishi L200 napędzany przez 178-konnego diesla jest jak transformers. Po wciśnięciu gazu, ze statecznego pickupa zmienia się w coś na kształt sportowej lokomotywy. Subiektywnie dość szybko, wręcz narowiście nabiera prędkości, ale kierowca ma problem z utrzymaniem go w ryzach, gdy ten rozpędzony z gracją pociągu wjedzie w zakręt.