W ub. roku na głównym parkiecie zadebiutowało tylko 8 spółek, a opuściło go 14. Najwyższe w Europie opłaty transakcyjne nie zachęcają do emisji i handlu akcjami na polskiej giełdzie. Sytuację ma zmienić rządowa strategia dla rynku kapitałowego. Jej efekty poznamy za kilka lat, ale wtedy może być już za późno. Obecnie przedsiębiorcy pozyskują środki głównie z kredytów. Emitenci, domy maklerskie i inwestorzy oczekują ulg podatkowych, poluzowania gorsetu regulacyjnego, a także poprawy płynności na parkietach. Postulują też ograniczenie działań administracyjnych na rzecz stricte rynkowych.
Niejednokrotnie jest tak, że chcemy zbyć bądź nabyć całą spółkę. Powodem, dla którego chcemy zbyć spółkę może być chęć wycofania się z działalności gospodarczej. Powodem może być także chęć zbycia spółki, bo w określonych warunkach nie może się ona już rozwijać, ale inwestor, który spółkę nabędzie oraz dofinansuje, może zapewnić jej świetny rozwój.
Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w jakiej osoby zakładające swoją działalność gospodarczą, w różnych formach, zaczynają dochodzić do wieku emerytalnego i chciałyby się z tej działalności wycofać. Osoby te bowiem zaczynały działalność zazwyczaj około roku 1990, mając 30-40 lat i obecnie mają w związku z tym około lat 60. Jednak bardzo istotne jest, że zakończenie działalności bądź wycofanie się z niej nie może oznaczać utraty źródła utrzymywania się na starość, innymi słowami należy to zrobić w taki sposób, żeby zachować środki wystarczające na godną emeryturę.
Jak pokazują statystyki upada 9 na 10 start-upów[1]. Oprócz rozsądku oraz solidnego przygotowania ekonomicznego, do rozpoczęcia działalności biznesowej niezbędna jest znajomość podstaw prawa handlowego, cywilnego, a nawet autorskiego. Mimo iż start-upy są jedynie etapem przejściowym w rozwoju organizacji, w świetle prawa polskiego nie różnią się niczym od innych przedsiębiorstw - tłumaczy dr Mariusz Bidziński, Szkoła Prawa Uniwersytetu SWPS.