Co z tego, że wynagrodzenie minimalne rośnie, że jest waloryzacja emerytur i rent jak wciąż mamy z takim zjawiskiem jak: UBODZY PRACUJĄCY. Wiele osób w Polsce wciąż żyje od 1. do 1. Co gorsza, często są to osoby dobrze wykształcone, z ustabiliozowaną sytuacją społeczną rodzinną, znający kilka języków, posiadający doświadczenie zawodowe. Czemu Polska niewiele z tym robi?