Deklaracja CIT-ST a praca zdalna. Pandemia wirusa COVID-19 wymusiła na pracodawcach zmiany organizacji pracy w zakładach pracy. Gdzie tylko było to możliwe, pracownicy zostali skierowani do wykonywania pracy w formie zdalnej (home office). Było to ogromne wyzwanie logistyczne, w których dotychczas praca była świadczona głównie stacjonarnie w siedzibie pracodawcy. Zmiana sposobu świadczenia pracy przez osoby zatrudnione wpłynęła na wiele kwestii z zakresu prawa pracy, między innymi wymusiła na rządzących zajęcie się tematem uregulowania pracy zdalnej. Przepisy w tym zakresie są obecnie konsultowane w ramach Rady Dialogu Społecznego. Praca zdalna stawia przed nami jednak o wiele więcej pytań. Jednym z problemów, jaki pojawia się w nawiązaniu do tego tematu, jest obowiązek składania deklaracji CIT-ST do urzędu skarbowego w przypadku, gdy pracodawca posiada zakłady (oddziały) na terenie innej jednostki samorządu niż siedziba przedsiębiorstwa. Czy w przypadku świadczenia pracy zdalnej przez pracowników również możemy mówić o obowiązku składania deklaracji CIT-ST przez podmioty, które przed pandemią nie były do tego zobowiązane?
Rozporządzenie o ochronie danych osobowych zakazuje, co do zasady, przetwarzania danych dotyczących zdrowia. Jednak zakaz ten nie jest bezwzględny, a RODO przewiduje szereg wyjątków od niego. Jednym z nich jest wyjątek legalizujący przetwarzanie tych danych m.in. do celów profilaktyki zdrowotnej, medycyny pracy etc., przy czym ma się to odbywać w warunkach określonych w RODO – przekonują Mateusz Janion oraz Klaudia Jędrzejczyk, prawnicy z kancelarii Loewen Legal Hub.
Firmy rodzinne są w Polsce jednym z kół zamachowych gospodarki, generują ok. 1/5 krajowego PKB. Ich wyróżnikiem jest to, że na tle ogółu lepiej radzą sobie z kryzysami i rynkowymi zawirowaniami. Potwierdził to też okres pandemii, w którym spółki rodzinne notowane na GPW zapewniały inwestorom wyższą rentowność i mniejszą zmienność kursów niż nierodzinne biznesy. Nie oznacza to jednak, że wszystkim udało się przetrwać ten trudny okres. – W zależności od branży mówi się o kilku procentach firm, które już nigdy nie wrócą na rynek. W przypadku branży gastronomicznej ten odsetek sięga nawet 30 proc. – mówi dr hab. Krzysztof Safin z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.