REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Dopełniamy politycznego i historycznego, konstytucyjnego zwyczaju powołując po wyborach parlamentarnych rząd RP, który jest formowany przez kandydata przedstawionego przez obóz polityczny, który wygrał wybory parlamentarne – powiedział prezydent Andrzej Duda po powołaniu rządu Mateusza Morawieckiego.
Ogromna reprezentacja pań w tym gabinecie, to element, który mnie cieszy; muszę powiedzieć, jestem tym zbudowany – powiedział w poniedziałek 27 listopada 2023 r. prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości zaprzysiężeniami nowego rządu premiera Mateusza Morawieckiego.
Mateusz Morawiecki powołany na stanowisko Prezesa Rady Ministrów. Prezydent Andrzej Duda powołał rząd w składzie zaproponowanym przez premiera i przyjął przysięgę od członków gabinetu. Nowy rząd Mateusza Morawieckiego musi teraz uzyskać wotum zaufania Sejmu. Konieczna jest do tego większość 231 posłów.
Pierwszy krok w procedurze powołania rządu to desygnowanie premiera przez prezydenta. Prezydent Andrzeja Dudy zapowiedział wygłoszenie orędzia na ten temat w poniedziałek 6 listopada 2023 r. Jak będzie przebiegać proces formowania nowego rządu? Na czym polega „pierwszy krok”? Wyjaśniamy.
REKLAMA
Prezydent nie może desygnować premiera przed pierwszym posiedzeniem Sejmu. Tak uważają konstytucjonaliści: prof. Ryszard Piotrowski i prof. Marek Chmaj. Prezydent w poniedziałkowym orędziu może oczywiście mówić o swoich zamiarach dotyczących tworzenia rządu i innych zagadnieniach z tym związanych – ocenia prof. Piotrowski. Prezydent Andrzej Duda poinformował, że terminem, który wstępnie zaplanował na pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji, jest poniedziałek, 13 listopada.
Wyniki wyborów do Sejmu poznamy najwcześniej we wtorek 17 października. Od tego, ile poszczególne ugrupowania polityczne zdobędą mandatów poselskich będzie zależało, kto otrzyma od prezydenta misję formowania nowego rządu. Sposób powoływania Rady Ministrów określają przepisy Konstytucji. Jak będzie tworzony rząd? Czy w razie fiaska prób powołania gabinetu odbędą się kolejne wybory?
REKLAMA
REKLAMA