Które dzieci nasze są? Nie bez przyczyny niniejszy artykuł zaczyna się rodem z języka potocznego, a sama fraza "utarła się" już nawet jako swego rodzaju frazeologizm na określenie rozwikłania niepewności o przynależność dzieci. Związki tego zagadnienia z tematyką artykułu są dosyć jaskrawe, bowiem poniższy tekst traktuje o dotacjach oświatowych z budżetu gminy na rzecz niepublicznych przedszkoli. Jedną ze zmiennych prawidłowego ustalenia kwoty dotacji jest właśnie liczba dzieci, która jednak pojawia się w dwóch odsłonach, a mianowicie: liczbie dzieci w przedszkolach publicznych i liczbie dzieci w przedszkolach niepublicznych. Ustalenie kwoty dotacji oświatowej jest skutkiem zastosowania ustawowego algorytmu, pojawia się zatem zasadne pytanie, po której stronie równania należy ująć które dzieci?
Osoby prowadzące niepubliczne przedszkola bardzo często wykonują tego typu działalność, wykorzystując wynajmowane (wydzierżawiane) od gmin nieruchomości. Należą do nich przeważnie obiekty byłych przedszkoli publicznych. Zakończenie umowy najmu (dzierżawy), przy braku po stronie gminy woli kontynuowania umowy, skutkuje nie tylko zwrotem nieruchomości, ale niekiedy także zakończeniem działalności. W praktyce osoba, która dokonuje zwrotu obiektu gminie (szczególnie w przypadku zakończenia działalności), spotyka się z żądaniem wydania gminie nie tylko samej nieruchomości, ale także składników majątkowych zakupionych przez organ prowadzący przedszkole w zamian za otrzymane dotacje.
Prawdopodobnie to dyrektor będzie miał możliwość przechodzenia na kształcenie zdalne w sytuacji zagrożenia epidemicznego w poszczególnych placówkach. Dziś minister edukacji może zawiesić funkcjonowanie szkół na terenie całego kraju, województwa, gminy lub powiatu, ale jednej szkoły lub klasy już nie. Dlatego stworzymy przepisy, które pozwolą dyrektorowi przejść na zdalne nauczanie, jeśli dojdzie do sytuacji nadzwyczajnej - mówi minister edukacji Dariusz Piontkowski w wywiadzie dla "DGP".