Pukają do drzwi, zanim pojawi się ksiądz. W ten sposób ministranci anonsują kapłana, który chodzi po kolędzie. Utarło się, że otrzymują kieszonkowe. To kwoty rzędu dziesięć, nawet dwadzieścia złotych od rodziny. Czy teraz skończy się takie zarobkowanie? Nowe zasady już wprowadził proboszcz parafii w Żorach.