Rozdzielność majątkowa jest jedynym z popularnych sposobów ochrony majątku małżonków, przed zobowiązaniami małżonka - przedsiębiorcy, związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą. Czy rzeczywiście jest to najlepsze rozwiązanie, czy też podobny poziom bezpieczeństwa finansowego majątku współmałżonka można osiągnąć poprzez odpowiednie ,,wykorzystywanie w praktyce’’ przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dotyczącego zarządu majątkiem wspólnym?
Proces o rozwód nigdy nie jest rzeczą łatwą, sprawie towarzyszą silne emocje, które mogą wpłynąć na podejmowane przez małżonków decyzje. Pomimo, iż mąż i żona są pewni o wygaśnięciu swojego związku, nie utrzymują ze sobą kontaktu, prowadzą osobne gospodarstwa domowe, prowadzą odrębne życie, to sąd w sprawie rozwodowej zadecyduje, czy przesłanki orzeczenia rozwodu zostały przez nich spełnione.
Ciągle niedocenianą przez Polaków instytucją prawną jest małżeńska umowa o rozdzielności majątkowej. Truizmem jest polityka prawna państwa polskiego, zwłaszcza polityka prawa podatkowego, godząca stale we własność prywatną, w majątek małżeński, ten wnoszony przez majątków, jak i ten dorobkowy, dzięki któremu istnieje małżeństwo, małżeństwo planuje i zakłada rodzinę, wychowuje dzieci ku dorosłości. Małżonkowie podejmują zatem tak desperackie decyzje, jak umowne rozdzielenie majątku małżeńskiego w obronie istoty majątku małżeńskiego przed antymałżeńską i zarazem antyrodzinną polityką prawną, zwłaszcza podatkową.
10 czerwca 2018 r. zmarł pracownik, który pracował u nas 11 lat. Do praw majątkowych po nim uprawniona jest małżonka oraz jedno dziecko w wieku 13 lat. Należną im kwotę po zmarłym pracowniku stanowi wynagrodzenie za przepracowaną część miesiąca, dodatek stażowy 15% wynagrodzenia oraz ekwiwalent za urlop wypoczynkowy, łącznie jest to 6465,80 zł. Pracownik miał potrącenia komornicze niealimentacyjne, z których zostało jeszcze do spłaty 1700 zł. Czy z praw majątkowych po zmarłym należy dokonać potrącenia?