REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Każdy dostanie pieniądze na magazyn energii lub ciepła. Rząd szykuje na dotacje miliardy złotych, dostaną je gospodarstwa domowe, rolnicy, przedsiębiorcy i samorządy. Dotacja ma zwiększyć autokonsumpcję energii z domowych i zbiorowych elektrowni napędzanych OZE.
Teraz 7 tys. zł dofinansowania na fotowoltaikę dla prosumentów, o ile towarzyszy jej magazyn ciepła lub energii. Do zakupu i instalacji magazynów, dodatkowo: 5 tys. zł do magazynu ciepła i nawet 16 tys. zł do magazynu energii. Takie są podstawowe założenia programu Mój Prąd 6.0.
Program „Mój Prąd” wraca z kolejną edycją na lata 2024-2027, oferując atrakcyjne dofinansowania dla osób inwestujących w mikroinstalacje fotowoltaiczne i magazyny energii. Dzięki wsparciu z Funduszy Europejskich program pozwala na znaczne obniżenie kosztów instalacji OZE. Sprawdź, jakie kwoty możesz uzyskać i jakie warunki musisz spełnić, aby maksymalnie skorzystać z dostępnych środków.
Ruszyła szósta edycja programu Mój Prąd. Prosumenci będą mogli uzyskać z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dofinansowania na mikroinstalację fotowoltaiczną, magazyn energii elektrycznej i magazyn ciepła. Maksymalna kwota dofinansowania to nawet 28 tys. zł.
REKLAMA
Rusza nabór wniosków w nowym programie „Moja Elektrownia Wiatrowa”. Osoby indywidualne mogą uzyskać maksymalnie 47 000 zł dofinansowania na zakup i montaż mikroinstalacji wiatrowej z magazynem energii.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) zapowiedział uruchomienie naboru wniosków w ramach programu "Moja elektrownia wiatrowa" na drugi - trzeci kwartał 2024 roku. Będzie można otrzymać do 30 tys. zł dopłaty na zakup przydomowego wiatraka i do 17 tys. zł na magazyn energii elektrycznej.
Osoby zainteresowane fotowoltaiką na własny użytek mają teraz dwa dylematy. Pierwszy – czy w ogóle w to wchodzić, skoro coraz częściej przychodzą nakazy wyłączania instalacji z sieci. Drugi – jeśli inwestować to czekać na nową, szóstą już edycję programu Mój Prąd czy działać bez oglądania się na nią.
To już koniec darmowego prądu ze słońca. Kolejne zmiany w przepisach stawiają kolejne grupy inwestorów prywatnych elektrowni w coraz gorszej sytuacji. Najpierw likwidacja korzystnego systemu rozliczeń - net-metering i groszowe stawki za wyprodukowaną energię, potem coraz częstsze wyłączenia instalacji słonecznych produkujących prąd. Co prawda dotyczą głównie farm, ale gospodarstwa domowe tracą w tym czasie ze względu na coraz niższe ceny energii, które obniża jej nadmiar. A na koniec zwłoka w uruchomieniu nowej edycji dotacji do fotowoltaiki - Mój Prąd 6.0, której warunki mają być zresztą gorsze od poprzednich.
REKLAMA
Bo elektrownie węglowe idą pełną parą. Bo Zielony Ład po polsku przypomina niedawny pisowski Polski Ład w podatkach czyli przenoszenie wody w celach oszczędzania dziurawym wiadrem, w którym na dodatek dziury są coraz większe. Z jednej strony zachęty do inwestowania w energię ze słońca i wiatru oraz z innych odnawialnych źródeł, a z drugiej wyłączenia tych instalacji i marnotrawstwo zielonej energii, przy pracujących pełną parą elektrowniach węglowych.
W oba dni świąteczne Wielkanocy 30 i 31 marca PSE nakazały wyłączyć instalacje fotowoltaiczne, wskutek czego na zmarnowanie poszło 13 000 MWh energii, za to do atmosfery trafiło 5 tys. ton dwutlenku węgla z elektrowni opalanych węglem. Ten absurd staje się standardem i stawia pod znakiem zapytania sens inwestowania także w małe instalacje fotowoltaiczne. Co prawda ich na razie wyłączenie nie dotyczą, ale to kwestia czasu.
Czy wydatki związane z zakupem i montażem magazynu energii, będącego integralną częścią zamontowanych ogniw fotowoltaicznych, mogą zostać odliczone w ramach ulgi termomodernizacyjnej?
Powrót do starego systemu rozliczania fotowoltaiki, z którego nie mogą korzystać osoby podłączające panele fotowoltaiczne od kwietnia 2022 roku obiecała Koalicja Obywatelska. Teraz, dwa miesiące po objęciu rządu Paulina Hennig-Kluska, minister klimatu i środowiska wyklucza powrót do starego systemu.
Chciałabym, by w 2025 roku zaczął obowiązywać odpis podatkowy w związku z instalacją przydomowego magazynu energii - powiedziała 7 marca 2024 r. w Sejmie minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Poinformowała, że rozmowy w tej sprawie już trwają.
Teraz przedsiębiorcy, małe i średnie firmy produkcyjne, sklepy, salony samochodowe czy rolnicy, mogą ubiegać się o leasing pojazdów elektrycznych, instalacji fotowoltaicznych, pomp ciepła, magazynów energii oraz maszyn i urządzeń na atrakcyjnych warunkach. Są nowe środki finansowe pozwalające zwiększyć ofertę – i to na korzystniejszych niż uprzednio warunkach.
Rok 2024 będzie z pewnością bardzo ciekawy zarówno dla doradców podatkowych, jak i przedsiębiorców, którzy będą chcieli ustalić wysokość podatku od nieruchomości w przypadku planowanych inwestycji. Szczególne wątpliwości dotyczą opodatkowania magazynów energii elektrycznej.
Wiejskie domy jednorodzinne w kilka lat zamieniły skojarzenia z kopciuchami trującymi ludzi w ekologiczne elektrownie, których nowym znakiem rozpoznawczym są panele fotowoltaiczme na duchu. Nie inaczej stanie się z dużymi budynkami w miastach. Dziś zużywają tyle energii, że emituje ona 40 procent wszystkich zanieczyszczeń do atmosfery, a za kilkanaście lat nie tylko przestaną demolować klimat, ale zaspokoją i swoje potrzeby energetyczne, i najbliższego otoczenia.
Nowa, przydatna regulacja prawna, o której sporo osób zapomina. Ważna regulacja wynikająca z prawa energetycznego, która obowiązuje od dnia 21 grudnia 2022 r.
Nowością w trwającym naborze wniosków w „Moim Prądzie” jest poszerzenie kręgu odbiorców dofinansowania. Zmiana dotyczy osób, które otrzymały już dofinansowanie do mikroinstalacji fotowoltaicznej ze środków publicznych, m.in. z programów „Mój Prąd” czy „Czyste Powietrze” lub z programów organizowanych przez jednostki samorządu terytorialnego.
Jak Polacy wykorzystują nadwyżki prądu wytworzonego za pośrednictwem instalacji fotowoltaicznych - zbadał to serwis Oferteo.pl. Wyniki pokazują, że kluczowe dla rozwoju OZE magazyny energii nie cieszą się jeszcze w naszym kraju znaczącą popularnością. W Polsce tylko 15% posiadaczy instalacji FV korzysta z rozwiązań do magazynowania nadwyżek produkowanej energii, z których większość wykorzystywana jest na bieżące potrzeby gospodarstwa domowego.
REKLAMA