REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Wolne wszystkie piątki od pracy, tak jak dziś soboty, to tylko kwestia czasu gdy tak ustanowiony tydzień pracy zostanie usankcjonowany odpowiednimi zapisami w kodeksie pracy. Zmieni on nie tylko gospodarkę, ale i sferę usług publicznych, w tym oświatę. Nic więc dziwnego, że już teraz trwają analizy.
Pewne jest, że na przygotowanie się do wdrożenia czterodniowego tygodnia pracy są przynajmniej dwa lata. Jednak to będzie z pewnością prawdziwa rewolucja nie tylko dla pracowników, ale i dla całych rodzin i społeczeństwa w ogóle. Cztery dni nauki w szkołach zamiast pięciu to wyzwanie większe niż w jakiejkolwiek branży gospodarczej.
Nauczycielom korzystającym z obniżonego tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nie przydziela się godzin ponadwymiarowych. Wyjątkowo mogą realizować godziny ponadwymiarowe w więcej niż jednym oddziale i powinni mieć na to pisemną zgodę organu prowadzącego.
Zdaniem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusza Wojdy uczniowie, którzy nie uczestniczą w lekcjach religii, powinni w tym czasie chodzić na lekcje etyki. Udział w jednej z tych lekcji powinien być obowiązkowy.
REKLAMA
Wprowadzenie do kodeksu pracy czterodniowego tygodnia to rewolucja nie tylko w firmach, ale i w całej organizacji życia - rodzinnego i społecznego. O ile można sobie wyobrazić skomasowanie lekcji z pięciu dni nauki do czterech, o tyle trudniej wyobrazić sobie, że szkołą jest czynna tyko cztery dni w tygodniu. Gdy rodzice pracują, w świetlicach dzieci poza lekcjami mogą wszka korzystać z opieki.
Dyrektorzy placówek oświatowych skracają zajęcia lekcyjne z powodu panujących upałów. Choć prawo oświatowe i przepisy BHP umożliwiają skrócenie lub odwołanie lekcji jedynie gdy jest za zimno, a nie ze względu na upały. Mają być jednak wytyczne MEN w tym zakresie już od 2025 roku.
We wrześniu będą w szkołach krótsze lekcje? Sprawdź, co jeszcze może zaskoczyć rodziców w szkołach w nowrym roku szkolnym 2024/2025. Przepisy nie regulują wprost postępowania dyrektora szkoły w przypadku upałów. To jednak nie oznacza, że nie ma on żadnych możliwości działania.
Kiedy słupek rtęci rośnie, a temperatury w Polsce są z roku na rok coraz wyższe, wydajność pracowników może spadać ale i wydajność uczniów podczas lekcji również może być niższa. Planowane są więc zmiany w edukacji. Mają być skrócone lekcje w roku szkolnym 2024/25, ponieważ we wrześniu mają zmienić się kolejne przepisy w zakresie pracy i nauki w upały.
REKLAMA
Maj 2024 r. będzie dla uczniów wyjątkowy. I to nie tylko dla tych, którzy przystąpią do matury i egzaminu ósmoklasisty. Pozostali uczniowie będą bowiem mieli w tym miesiącu aż 19 wolnych dni. To cieszy uczniów i martwi, a nawet irytuje, rodziców. Dotyczy to szczególnie rodziców najmłodszych dzieci, którym trzeba zapewnić opiekę.
REKLAMA