Praktyka pokazuje, że warunki spłaty kredytu mieszkaniowego, które strony ustaliły podczas podpisywania umowy wcale nie muszą być ostateczne. Przyczyny tych zmian bywają różne. Przykładem jest sytuacja, w której klient musi skorzystać z wakacji kredytowych i potem przedłużyć okres spłaty. Takie bardziej poważne zmiany dotyczące „hipoteki” wymagają wykonania aneksu do umowy kredytowej. Dość często stanowi on dodatkowy koszt dla kredytobiorcy. W ramach naszej analizy sprawdzamy, ile trzeba zapłacić w poszczególnych bankach za aneksowanie umowy kredytu mieszkaniowego. Warto wiedzieć, że dłużnik korzystający z uprawnień przyznanych mu przez „Tarczę Antykryzysową 4.0” nie poniesie kosztów aneksu do umowy kredytowej.
Nawet 3-4 lata trwa rozpoznanie sprawy w stołecznym sądzie w pierwszej instancji, a 2 lata – w apelacji. W pozostałych miastach jest niewiele lepiej. Natomiast sami sędziowie przekonują, że zawsze działają bez zbędnej zwłoki. Z kolei prawnicy zwracają uwagę na nadmierną skłonność do rozpoznawania wniosków dowodowych. Do tego na opinię biegłego trzeba czekać nawet rok. Światełko w tunelu dają wprowadzone w 2019 r. nowe regulacje w procedurze cywilnej, które mogą przyspieszyć procesy, na co liczą kredytobiorcy. Są też głosy, że korzystna byłaby obowiązkowa mediacja. Jednak eksperci studzą emocje. Kluczowa sprawa, czyli oczekiwane jednolite orzecznictwo, nie tak szybko się u nas wykształci. A tylko to może dać gwarancję, że sprawy będą rozstrzygane w zbliżony i szybki sposób.
W przeciągu ostatnich kilku lat, aby można było kupić mieszkanie o powierzchni ok. 50 m2 trzeba było zaciągnąć kredyt hipoteczny, gdzie jedna miesięczna rata za mieszkanie wynosiła około 1/3 średnich dochodów. Expander obliczył, że aktualnie rata kredytu hipotecznego jest nieco niższa. W przeciągu ostatnich pięciu lat powierzchnia mieszkania, którą można było kupić za dwie średnie pensje netto wzrosła aż o 36% i wynosi zamiast 0,79 mkw. – 1,07 mkw.