W ciągu miesiąca kurs franka wzrósł o ponad 6%. Jeśli ktoś w połowie maja zapłacił ratę w wysokości 2 tys. zł, dziś jego rata wynosi ok. 2130 zł. Wielu kredytobiorców, którzy zadłużali się, gdy frank był dużo tańszy, zastanawia się teraz, czy nie zrezygnować z kredytu walutowego i nie przejść na złotego. A może na euro? Odpowiedź jest jednoznaczna: nie. Dlaczego?
Inflacja na poziomie 5 proc. stanowi wyzwanie dla osób, które pragną uchronić swoje oszczędności. Zdaniem ekspertów antyinflacyjna lokata przyniesie zwrot, znajdujący się 1,5 p.p. powyżej wskaźnika wzrostu cen, oprocentowanie zeszłorocznych obligacji Skarbu Państwa jest na poziomie 7,5 proc., a dłużne papiery korporacyjne przynoszą zyski rzędu 14,44 proc. Gdzie warto ulokować swoje pieniądze?
Jeżeli zaciągnąłeś kilka kredytów, każda rata ma inny termin płatności, a na domiar złego opiewa na inną kwotę, możesz mieć problem z zapamiętaniem wszystkich zobowiązań. Co zrobić, żeby uregulowanie zadłużenia stało się prostsze? Eksperci podpowiadają, który kredyt gotówkowy pozwoli na konsolidację całego długu.
Wiele mówi się na temat fatalnego położenia osób, zadłużonych we franku, ale często zapominamy o tym, że sytuacja ludzi, którzy zapożyczyli się w złotym, również nie należy do najweselszych. Eksperci zauważyli, że to właśnie ci ostatni mają większe trudności ze spłatą kredytu. Dlaczego kredytobiorcy, oddający kredyt w polskiej walucie, zalegają ze spłatą przeszło 3 mld zł, podczas kiedy klienci, zadłużeni we franku, nie oddali w terminie blisko 2 mld zł?
Kredyty na nieruchomości na koniec kwietnia 2011 wynosiły niemal 280 mld zł, z czego w walutach obcych było to 163,4 mld zł, a w złotych 116,6 mld zł. Co miesiąc Polacy zaciągają kredyty we frankach na ok. 250 mln zł, a euro ma 13,2% wartościowej sprzedaży hipotek. Wciąż chętniej zaciągamy kredyty we frankach niż w euro. Dlaczego?