W listopadzie 2020 r. trzyosobowa rodzina płaciła za energię średnio o 11,7 proc. więcej niż przed rokiem – wynika z zestawienia przygotowanego przez HRE Investments na podstawie danych GUS. Od stycznia 2021 r. ceny ponownie wzrosną. Zgodnie z nowymi taryfami zatwierdzonymi przez URE sprzedawcom energii gospodarstwa domowe zapłacą rachunki wyższe o ok. 3,5 proc. miesięcznie. Nową pozycją, która pojawi się od stycznia na rachunkach za energię, będzie też opłaca mocowa, która dla przeciętnego gospodarstwa domowego wyniesie ponad 10 zł miesięcznie. Co istotne, gospodarstwa domowe nie mają też co liczyć na zapowiadane wcześniej przez rząd rekompensaty za wzrost cen energii, bo Ministerstwo Klimatu i Środowiska wycofało się z tego pomysłu. Ile zapłacimy za prąd w 2021 roku?
Opublikowany projekt Rozporządzenia Ministra Rozwoju w sprawie rodzajów podmiotowych środków dowodowych oraz innych dokumentów lub oświadczeń, jakich może żądać zamawiający od wykonawcy z dnia 9 września 2020 r., zawiera propozycję zmiany aktualnie obowiązującego sposobu liczenia okresu ważności niektórych spośród tzw. dokumentów podmiotowych. Zgodnie z obowiązującymi regulacjami termin ważności wybranych dokumentów, liczony jest wstecz rozpoczynając od „upływu terminu składania ofert albo wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu”. Zgodnie z projektem Rozporządzenia, reguła ta dozna częściowej zmiany i liczenie wsteczne terminów, będzie następowało w oparciu o moment „złożenia dokumentu”.
Uznanie za obywatela polskiego tuż przed wyborami, tym bardziej podczas stanu epidemii, powoduje powstanie sytuacji, która przypomina tak zwany paradoks Kota Schrödingera. Z jednej strony decyzją wojewody jest już w Polsce o jednego obywatela więcej, z drugiej – dopiero komisja wyborcza w praktyce ma zadecydować, czy ta osoba jest „prawdziwym” obywatelem i czy będzie mogła zrealizować przewidziane w Konstytucji prawo do głosowania.