Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19 oraz związane z nią szczególne środki administracyjne mają negatywny wpływ na funkcjonowanie obrotu gospodarczego, a w szczególności na umowy między przedsiębiorcami. Zaburzenia łańcuchów dostaw, ograniczenia w przemieszczaniu się osób, zakazy obrotu określonymi towarami, zatory płatnicze czy wreszcie kwarantanna lub absencja pracowników – to nadzwyczajne okoliczności, które powodują, że realizacja zobowiązań wynikających z umów może być utrudniona lub wręcz niemożliwa.
Podstawową regułą stosunków zobowiązaniowych, umów, jak i podstawowym obowiązkiem ich stron, jest spełnienie ciążących na nich zobowiązań. Potwierdza to Kodeks cywilny, który wskazuje, że w stosunkach tych wierzyciel może żądać od dłużnika świadczenia, a dłużnik powinien świadczenie spełnić. Od reguły tej istnieją odstępstwa, a jedną z przesłanek takich odstępstw jest wystąpienie siły wyższej, czyli czynnika, który uniemożliwia dłużnikowi spełnienie świadczenia. Takim czynnikiem jest panująca obecnie pandemia koronawirusa. Czy firmy mogą się na nią powoływać i nie spłacać rat leasingowych oraz rat kredytowych?
W obecnej sytuacji pandemii koronawirusa i ogłoszonego stanu zagrożenia epidemicznego, przedsiębiorca może, czasowo zawiesić spełnienie ciążącego na nim wobec kontrahenta zobowiązania bądź całkowicie się z niego zwolnić. Ma prawo wycofać się z przyjętego zlecenia, zwracając pobraną zaliczkę, a w obliczu niemożności jej zwrotu, zobowiązać się do jej zwrotu w określonym terminie, bez ponoszenia dodatkowych obciążeń takich jak kary umowne.
W związku z epidemią koronawirusa i ograniczeniami w życiu publicznym i gospodarczym wynikającymi ze specustawy z dnia 2 marca 2020 roku realizacja zobowiązań wynikających z szeroko rozumianych umów wzajemnych (m.in. umów handlowych, umów dostawy, umów najmu, umów dzierżawy, umów leasingu) staje się zagrożona, a niewykonywanie zobowiązań w łańcuchu dostaw przez poszczególne ogniwa tego łańcucha może przynieść efekt domina.