Menedżerowie są obecnie konfrontowani z coraz trudniejszymi wyzwaniami, a standardowe tematy szkoleń obejmujące w swym zakresie klasyczne funkcje menedżerskie nie są już wystarczające. Sami zaś menedżerowie, przynajmniej ci doświadczeni, idą na kolejne szkolenie z motywowania pracowników ze znudzoną miną. W jakim kierunku rozwijać dzisiaj menedżerów, w czasach kiedy zarówno oni, jak i ich podwładni muszą zmierzyć się z nowym żywiołem, jakim jest kompleksowość.
Zamierzam zatrudnić pracowników na umowy o pracę. Wiem, że musimy przeprowadzić szkolenia z zakresu bhp. Chcemy wybrać dobrą firmę szkoleniową. Jakie cele szkolenia powinna przedstawić nam taka firma?
Wiele razy inwestowałem w różne programy. Z moich obserwacji wynika, że szkolenia nie przekładają się wcale lub przekładają się w małym stopniu na wyniki, nowe umiejętności etc. Co można zrobić, aby kwota przeznaczona na szkolenie nie była straconą inwestycją?
W firmach systematycznie rośnie zainteresowanie zarządzaniem procesami biznesowymi (Business Process Management), które m.in. za pomocą narzędzi informatycznych umożliwia menedżerom monitorowanie realizacji danego procesu w celu podniesienia efektywności. BPM można stosować we wszystkich procesach biznesowych, ale najczęściej wykorzystywane jest przy wdrażaniu systemów do zarządzania obiegiem dokumentów (workflow).
Czy pracownik ma obowiązek poszerzać i aktualizować swoją wiedzę? Czy pracodawca może wypowiedzieć pracownikowi umowę o pracę, jeśli tego nie robi? W pewnych wypadkach, tak! Niestety, nie wszyscy zatrudnieni zdają sobie z tego sprawę.
Niedawno rozpoczęłam pracę jako menedżer ds. szkoleń w instytucji finansowej i jest to moja pierwsza funkcja kierownicza. Szkolenia stanowią dla mnie ważny element motywacyjny, gdyż firma inwestująca w pracownika pokazuje, jak ważnym jest on zasobem. Sytuacja w mojej firmie jest jednak niezrozumiała i mam wrażenie, że szkolenia traktowane są jak zło konieczne. Trudno wspierać i rozwijać politykę rozwojową, jeżeli nikt nie ma do niej przekonania.
W powszechnej opinii na temat projektów unijnych wciąż pokutują mity z czasów, kiedy fundusze startowały w Polsce i nie zawsze były wykorzystywane rzetelnie, a wiele szkoleń miało wówczas jakość adekwatną do ceny – niską lub żadną. Dziś zmieniło się wiele, co potwierdzają osoby, które od kilku lat przygotowują projekty doradczo-szkoleniowe dofinansowane ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego i zarządzają nimi.
Czy zdarzyło się Wam słyszeć osoby, które po szkoleniu stwierdzały, że temat był źle dobrany, forma prowadzenia nie angażowała uczestników, nie te ćwiczenia albo ćwiczenie te, ale prowadzenie beznadziejne i niewłaściwe komentarze? Czy zdarzyło się Wam uczestniczyć w szkoleniu, w którym trener nie miał planu szkolenia, nie za bardzo wiedział, kim Wy jesteście, zapominał o przerwach, a potem zapominał zakończyć przerwy, nie zaczynał na czas i nie kończył na czas i ciągle miał jakiś problem z materiałami i ze sprzętem? Czy słyszeliście o szkoleniach, po których uczestnicy stwierdzają: „to było frustrujące doświadczenie, chyba na jakiś czas daruję sobie udział w szkoleniu”. Zapewne tak.
Coaching z roku na rok staje się w Polsce coraz bardziej popularny, co widoczne jest zarówno w rosnącej świadomości i liczbie klientów, którzy chcą z takiej formy rozwoju skorzystać, jak i zainteresowaniu coraz szerszego grona osób, które decydują się zostać coachami. W odpowiedzi na rosnące potrzeby szkoleniowe powstaje coraz więcej szkół coachingu, kursów, szkoleń oraz studiów podyplomowych, kształcących zarówno od podstaw, jak i pomagających podnosić kwalifikacje w tym zakresie.
W sprzedaży szkoleń ważna jest postawa, czyli stosunek do szkoleń zarówno zleceniodawcy, jak i firmy szkoleniowej. Dla zleceniodawcy szkolenie może być obciążeniem jego budżetu, a tak naprawdę dobrze zaplanowane, przygotowane i przeprowadzone może przyczynić się do zdobycia przewagi konkurencyjnej. Z kolei firma szkoleniowa powinna mieć ambicje, by zostać partnerem biznesowym, który poprzez wsparcie szkoleniowe może przeprowadzić swoich klientów przez czas kryzysu.
Jestem dyrektorem sprzedaży w dużej firmie produkcyjnej. Nasz dział personalny zaproponował kadrze menedżerskiej udział w szkoleniu z coachingu, abyśmy mogli wykorzystać to narzędzie w pracy z podwładnymi. Pomysł wydał mi się bardzo interesujący, jednak kiedy próbowałem zastosować coaching w praktyce, spotkałem się z oporem pracowników. Zarzucili mi, że nie ufam ich umiejętnościom i że wprowadzam kolejne narzędzie oceny. Moją intencją był rozwój moich pracowników i ich kompetencji sprzedażowych. Dostałem od nich informację zwrotną, że stresuje ich moja obecność podczas rozmów z klientami, a każde proponowane przeze mnie rozwiązanie negują stwierdzeniem, że „już próbowali i to nie działa”. Mam bardzo dobre relacje z zespołem i nie chcę ich stracić. Wierzę jednak, że coaching może im pomóc. Jak poradzić sobie z ich oporem?