REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Jedną z podstawowych wartości, na których opiera się Unia Europejska, jest równość kobiet i mężczyzn. Od lat unijne prawodawstwo i orzecznictwo dążą do wyeliminowania dyskryminacji ze względu na płeć oraz wspierają równouprawnienie kobiet i mężczyzn na wszystkich płaszczyznach, w tym w szczególności na rynku pracy. Art. 157 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) nakłada na każde państwo członkowskie obowiązek zapewnienia stosowania zasady równości wynagrodzeń dla pracowników płci męskiej i żeńskiej za taką samą pracę lub pracę takiej samej wartości. W ocenie UE kluczowymi przeszkodami w realizacji tej zasady są: brak przejrzystości systemów wynagradzania, niejasne i budzące wątpliwości interpretacyjne pojęcie pracy o takiej samej wartości oraz utrudnienia proceduralne uniemożliwiające ofiarom dyskryminacji dochodzenie ich praw. Negatywne piętno w obszarze równouprawnienia poprzez pogłębienie różnic w traktowaniu kobiet i mężczyzn przez pracodawców odcisnęła także pandemia COVID-19.
Do Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) trafiła sprawa dyskryminacji prawników – a dokładniej aplikantów adwokackich i radcowskich, odbywających przygotowanie do wykonywania zawodu, będących ojcami. Okazuje, że nie mają oni takich samych praw związanych z rodzicielstwem jak aplikantki będące matkami. Na czym polega problem?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA