Renta wdowia to kolejny przykład dwóch zjawisk: politycznie motywowanego rozdawnictwa środków publicznych oraz nieudolnych prób naklejania łatek na system emerytalny zamiast przeprowadzenia całościowej reformy – pisze Mateusz Michnik, młodszy analityk ekonomiczny z Forum Obywatelskiego Rozwoju. Ekspert podkreśla, że z danych nie wynika, by emeryci potrzebowali kolejnych świadczeń: nie są zagrożeni ubóstwem w większym stopniu niż reszta populacji oraz już teraz trafia do nich znaczącą i ciągle rosnącą część wydatków publicznych. Ponadto renta wdowia w sposób systemowy dyskryminuje mężczyzn a także singli i rozwodników.