REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Rząd ma w perspektywie trzy wielkie reformy kodeksu pracy i kilka pomniejszych. Czy zmiany dokonają się już w 2025 roku. Kto skorzysta na nich najbardziej. Czy firmy i pracodawcy są w stanie udźwignąć ich koszty?
Czy szkoły przejdą na czterodniowy tydzień nauki, a nastąpi to w ślad za wprowadzeniem do kodeksu pracy czterodniowego dnia pracy. Jak wtedy będzie zorganizowana nauka dla uczniów i regulamin pracy dla nauczyciel jako pracownika - zatrudnionego w oparciu o Kartę Nauczyciela lub o kodeks pracy.
W 2023 roku były dwie duże nowelizacje kodeksu pracy. W 2024 roku doczekamy się jeszcze większej reolucji - pojawi się całkiem nowy kodeks pracy? Osiem lat temu gdy rządy przejęło PiS szykowała się prawdziwa rewolucja w Kodeksie pracy. Ostatecznie jednak do niej nie doszło, bo rząd przestraszył się negatywnych ocen ze strony zwłaszcza pracowników. Nowy rząd koalicyjny chce rozpocząć swoją karierę także od fundamentalnych zmian w prawie pracy. Będzie nowy kodeks pracy czy tylko rewolucja w aktualnym kodeksie pracy?
Czy ta niedziela jest handlowa, sklepy są czynne i można zrobić kupy zastąpi pytanie: czy dziś sklepy są czynne? Nie dość, że maleją szanse na przywrócenie handlu we wszystkie niedziele, to n dodatek pojawia się ryzyko zamykania sklepów w inne dni tygodnia, w tym w soboty i piątki. Taki może być bowiem skutek wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy w handlu.
REKLAMA
Pewne jest, że na przygotowanie się do wdrożenia czterodniowego tygodnia pracy są przynajmniej dwa lata. Jednak to będzie z pewnością prawdziwa rewolucja nie tylko dla pracowników, ale i dla całych rodzin i społeczeństwa w ogóle. Cztery dni nauki w szkołach zamiast pięciu to wyzwanie większe niż w jakiejkolwiek branży gospodarczej.
Tydzień pracy skrócony do czterech dni nie ma uzasadnienia. Krótszy tydzień pracy wymagałby zatrudnienia nowych pracowników. Niemożliwe byłoby utrzymanie wynagrodzeń na dotychczasowym poziomie.
Praca cztery dni w tygodniu: tak, nawet jeśli dniówka wydłużona do 10 godzin, tego chce zdecydowana większość zatrudnionych. Rząd wkrótce zdecyduje o wariancie krótszego czasu pracy. Polacy, podobnie jak pracownicy w krajach, w których już takie rozwiązania wprowadzono, zdecydowanie opowiadają się za tym, by po zmianach każdy weekend zaczyał się już po południu w czwartek.
Maleją szanse na to, by wróciły wszystkie neidziele handlowe. projekt ustawy przywracający handel w większość niedziel roku utknął w Sejmie. Dodatkową przeszkodą są planowane zmiany w Kodeksie pracy, których efektem mam być krótszy czas pracy. Czterodniowy czy nawet tylko 35-godzinny tydzień pracy w handlu to sklepy zamknięte nie tylko w niedziele, ale i w soboty, a być może nawet i piątki?
REKLAMA
Cztery dni w tygodniu czy 35 godzin? To pytanie zadają sobie dziś rządzący, którzy usilnie pracują nad projektem nowelizacji Kodeksu pracy w zakresie skrócenia wymiaru czasu pracy. Jak zwykle w takich przypadkach, opinie, iż nie jest to możliwe uzasadnia się trybem pracy w opiece zdrowotnej, komunikacji czy pracą nauczycieli.
Wprowadzenie do kodeksu pracy czterodniowego tygodnia to rewolucja nie tylko w firmach, ale i w całej organizacji życia - rodzinnego i społecznego. O ile można sobie wyobrazić skomasowanie lekcji z pięciu dni nauki do czterech, o tyle trudniej wyobrazić sobie, że szkołą jest czynna tyko cztery dni w tygodniu. Gdy rodzice pracują, w świetlicach dzieci poza lekcjami mogą wszka korzystać z opieki.
Czy sklepy mogą być zamknięte nie tylko w niedzielę - bo ustawowy zakaz handlu, ale także w sobotę, a może nawet w piątek - bo dni ustawowo wolne od pracy? Czterodniowy tydzień pracy, który ma się pojawić w kodeksie pracy zmieni nie tylko nasze życie zawodowe, ale i wprowadzi rewolucję we wszystkim.
Rewolucja w kodeksie pracy jest przesądzona, bo rząd czas pracy chce skrócić. Nie wiadomo tylko czy najpierw będzie to 35-godzinny tydzień pracy a potem dopiero czterodniowy tydzień pracy, czy od razu wszystkie piątki będą wolne. Nie jest znany też ostateczny termin, choć najpóźniej nowy czas pracy ma obowiązywać od 1 stycznia 2027 roku.
Czterodniowy tydzień pracy to pomysł, który zdobywa coraz większą popularność. Wielu pracodawców zastanawia się nad wprowadzeniem takiego rozwiązania, zważywszy na potencjalne korzyści dla pracowników i samej firmy. W niniejszym artykule przyjrzymy się tej idei z perspektywy pracodawcy i prawa pracy. Wykażemy, że prawo pracy pozwala na wprowadzenie czterodniowego dnia pracy już teraz!
Właściciele przedsiębiorstw transportowych oraz menedżerowie z branży nie potrafią sobie wyobrazić czterodniowego tygodnia pracy. W ich ocenie, nie ma szans na realizację głównego celu – więcej czasu pracownika z rodziną, nawet za cenę ogromnego wzrostu kosztów dla firm, a cen usług dla klientów.
Gdy trwała zażarta dyskusja o skróconym czasie pracy: czy lepszy jest czterodniowy tydzień czy tydzień w dotychczasowym wymiarze, ale o krótszych dniówkach, by było 35 godzin, pojawił się projekt 35-dniowego urlopu wypoczynkowego. Czy w kodeksie pracy powinien pojawić się urlop wypoczynkowy w wymiarze 35 dni w roku. Jednakowy dla wszystkich, zamiast obecnych 20 lub 26 dni.
Wszystko zależy od tempa analiz i prac nad nowymi zapisami w kodeksie pracy dotyczącymi czasu pracy. Resort potwierdził, że rewolucyjne zmiany dotyczące czasu pracy nastąpią w trakcie trwania tej kadencji rządu, zaś rozważane są dwie opcje, z których jedna stanie się prawem - dni pracy od poniedziałku do piątku krótsze o godzinę w porównaniu z obecnymi lub po prostu czterodniowy tydzień pracy.
Lada moment rząd ogłosi decyzję o skróceniu czasu pracy. W nowym kodeksie pracy znajdą się zapisy, które dadzą pracownikom więcej czasu na odpoczynek. Analizowane są dwa warianty. Jeden z nich wybierze rząd do rozpisania w kodeksie pracy: 35-godzinny tydzień pracy lub czterodniowy tydzień pracy. Pracownicy w większości wolą wszystkie weekendy zaczynające się w czwartkowe popołudnia.
Aktualnie, w Polsce obowiązuje przeciętnie 40-godzinny tydzień pracy. Resort pracy analizuje jednak możliwość skrócenia tygodniowego czasu pracy do 35 godzin lub odpowiednio – czterodniowego tygodnia pracy. Na jakim etapie są obecnie prace MRPiPS i jak pomysł skróconego tygodnia pracy przedstawia się na tle innych krajów UE? Gdzie pracuje się najdłużej, a gdzie najkrócej?
Jak skrócić tydzień pracy: do 4 dni w tygodniu czy do 35 godzin? To pytanie zadają sobie dziś rządzący, którzy usilnie pracują nad projektem nowelizacji Kodeksu pracy w zakresie skrócenia wymiaru czasu pracy. Nic dziwnego, w przypadku wielu zawodów takich jak chociażby nauczyciel zmniejszenie wymiaru czasu pracy zapoczątkowałoby spiralę zmian. O tym jakie są „za” i „przeciw” skrócenia tygodnia pracy w oświacie i dlaczego to tak delikatny temat opowiada Karolina Pol, dyrektor Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli EduKaPol Szkolenia.
Czekając na zapowiadane przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej skrócenie tygodniowego czasu pracy w Polsce, warto popatrzeć na przykłady z innych państw. Dotąd w programach pilotażowych 4-dniowego tygodnia pracy zaobserwowano np. spadek rotacji zatrudnienia o 40 proc., polepszenie dobrostanu pracowników w 82 proc. firm oraz oszczędności dla pracodawców na poziomie niemal 2 mln zł w skali roku. Krótszy tydzień pracy najlepiej przyjął się na Islandii, gdzie 86 proc. pracowników korzysta z niego lub ma taką możliwość. Ale polscy pracodawcy nie są entuzjastami tego rozwiązania. Aż 51 proc. firm uważa, że w ich branży jest ono niemożliwe. Jeżeli nie uda się skrócić tygodnia pracy, to dobrą alternatywą dla 54 proc. Polaków mogłaby być częstsza praca zdalna lub hybrydowa.
Rewolucja w kodeksie pracy jest już niemal pewna. Rząd rozważa dwa warianty reformy prawa pracy: 35-godzinny tydzień pracy lub czterodniowy tydzień pracy. Oba rozwiązania są bardzo pozytywne, przede wszystkim z punktu widzenia pracowników.
Teraz, gdy rząd potwierdził, że pracuje nad zmianami w kodeksie pracy, które skrócą czas pracy, związki zawodowe wnioskują o urlop 35-dniowy. Czy takie dwie rewolucje naraz są możliwe. Czterodniowy tydzień pracy i 35 dni urlopu, to, poza krótszym czasem pracy na bieżąco, w sumie wyjęte z rocznego wymiaru czasu pracy dwa miesiące. Czy to realne?
W Centralnym Instytucie Ochrony Pracy trwają analizy nad wprowadzeniem czterodniowego tygodnia pracy. Zdaniem Głównego Inspektora Pracy Marcina Staneckiego skrócenia czasu pracy to zmiana, która niewątpliwie nas czeka. Trwają poważne analizy nad wprowadzeniem czterodniowego tygodnia pracy w Polsce.
Polscy pracodawcy nie palą się do skrócenia tygodniowego czasu pracy, a 51 proc. uważa, że w ich branży jest ono niemożliwe. W programach pilotażowych przeprowadzonych w innych krajach odnotowano m.in. spadek rotacji zatrudnienia o 40 proc., polepszenie dobrostanu pracowników w 82 proc. firm oraz oszczędności dla pracodawców. Krótszy czas pracy najlepiej przyjął się na Islandii, gdzie już 86 proc. pracowników korzysta z niego lub ma taką możliwość.
Wraca projekt wydłużenia urlopu wypoczynkowego w kodeksie pracy. Zamiast 26 dni ma on wynosić 35 dni i przysługiwać wszystkim zatrudnionym. To inna forma skrócenia czasu pracy niż czterodniowy tydzień. Czy do pogodzenia?
Trwa dyskusja nad wprowadzeniem czterodniowego tygodnia pracy. Temat budzi kontrowersje, bowiem Polacy obawiają się spadku zarobków. 70 proc. osób w wieku 18-44 lat sądzi, że skrócenie tygodnia pracy poprawiłoby ich zawodową satysfakcję. W starszych pokoleniach takiego zdania jest niecałe 60 proc.
Z oficjalnych potwierdzeń ministerstwa pracy wynika, że rząd jest gotowy do skrócenia czasu pracy. Rozważane są dwa warianty: 35-godzinny tydzień czyli pięć dni z dniówką krótszą o godzinę. Drugi zaś to klastyczny czterodniowy tydzień pracy. Tymczasem sami zatrudnieni już wybrali: chcą wszystkich weekendów trzydniowych, zaczynających się w czwartki po pracy.
Czy krótszy tydzień lub dzień pracy to już tylko kwestia czasu? Chociaż zapowiedzi rządu budzą emocje, to eksperci rynku pracy podchodzą do tematu z dystansem. Ich zdaniem tak rewolucyjne zmiany nie mogą zostać wprowadzone z dnia na dzień, gdyż polska gospodarka jeszcze do nich nie dojrzała. Jednocześnie przestrzegają przed rozwojem szarej strefy i potencjalnym lawinowym wzrostem cen produktów oraz usług.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk - ministra rodziny, pracy i polityki społecznej - poinformowała, że chce, aby do końca tej kadencji (czyli do 2027 roku) wdrożone w Polsce zostały przepisy skracające czas pracy. Są dwie opcje - albo 4-dniowy tydzień pracy albo skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin.
Według sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla Radia ZET, nieco więcej niż 47% Polaków popiera pomysł skrócenia tygodnia pracy do czterech dni. Z drugiej strony, prawie 40% respondentów nie chce skrócenia tygodnia pracy, jeśli to oznacza utrzymanie obecnych wynagrodzeń.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej analizuje dwa pomysły na skrócenie czasu pracy: 35-godzinny tydzień pracy lub wprowadzenie wolnych piątków - poinformowała 24 maja 2024 r. w Onecie szefowa resortu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Dodała, ze łatwiejszym organizacyjnie rozwiązaniem byłaby redukcja o jeden dzień tygodnia pracy.
35 godzin czy 4 dni pracy w tygodniu? Trwa dyskusja nad skróceniem tygodnia pracy. Kiedy zmiany mogą wejść w życie? Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, chce, żeby zmiany weszły w życie jeszcze w tej kadencji Sejmu.
Wkrótce czeka nas nowelizacja Kodeksu pracy. Projekt ustawy jest już w Sejmie. Czego będą dotyczyć zmiany?
Czterodniowy tydzień pracy czy każda dniówka skrócona o godzinę? Ocena pracowników jest jednoznaczna. Różnica jest tak ogromna, że nie ma już wątpliwości: pracownicy, którzy wolą opcję czterodniowego tygodnia pracy zamiast wariantu pięciu dniówek, z których każda jest o godzinę krótsza, są w zdecydowanej przewadze!
Skrócenie tygodnia pracy do 4 dni. Rok temu wydawało się, to filmem SF. A może stać się faktem – już nie analitycy i dziennikarze wskazują na konieczność skrócenia czasu pracy (do Europy idzie automatyzacja produkcji i AI). Taką potrzebę - i co najważniejsze możliwości - widzą też przedstawiciele rządu, a więc ludzie mający realne narzędzia zmiany rzeczywistości. Przeszkodą jest ryzyko utraty konkurencyjności. Co się stanie z gospodarką Europy, gdy po Europie podobnego rozwiązania nie wprowadzi Azja?
Wolne piątki, soboty i niedziele. Nie trzeba czekać na zmiany. Więcej wolnego i to samo wynagrodzenie. Taki model pracy może na gruncie obowiązujących przepisów wprowadzić każdy pracodawca.
Im bliżej majówek i typowych dla tego miesiąca pierwszych długich weekendów na świeżym powietrzu, tym żywsza będzie dyskusja nad czterodniowym tygodniem pracy. pragnienie by każdy weekend zaczynał się już w czwartek a tęskne zawołanie - piątek, piąteczek, piątunio, zamieniło się w czwarte; czwarteczek… stanie się z pewnością jeszcze głośniejsze. Co z tym zrobi rząd w Polsce?
Dwie wypowiedzi członków rządu wskazujące, że skrócenie tygodnia pracy z 5 do 4 dni (albo z 8 godzin dziennie do 7 godzin) może stać się obowiązującym prawem.
Zdecydowana większość pracowników oczekuje od firmy nie tylko regularnej wypłaty wynagrodzeń, ale i czegoś ekstra. Tak zwane benefity lub inaczej – świadczenia pozapłacowe jednak ewoluują. Już dano pakiet medyczny i karnet do siłowni przegrały choćby z bonem na mobilne dojazdy do pracy. Teraz zaś wszystkie bonusy, z premiami i nagrodami pieniężnymi włącznie, zdecydowanie przebija czas wolny.
Minister pracy, rodziny i polityki społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, podczas rozmowy w programie "Graffiti", podkreśliła konieczność rozważenia skrócenia tygodnia pracy do czterech dni. Argumentuje, że Polacy potrzebują więcej czasu na życie, przyjaźń i miłość, a nie tylko na pracę.
Część firm u naszych zachodnich sąsiadów w lutym rozpoczęła testy nad czterodniowym dniem pracy. W Hiszpanii rząd ogłosił skrócenie czasu pracy z 40 godzin do 38,5 godziny. Kiedy Polska?
Prawie 10% ankietowanych twierdzi, że Polacy nie pracują zbyt wiele, a co trzeci uważa, że 4-dniowy tydzień pracy nie wpłynie na naszą produktywność w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Niemal 25% Polaków sądzi, że w obecnej pracy ma za dużo obowiązków - tak wynika z badania na temat możliwości wprowadzenia 4-dniowego tygodnia pracy, przeprowadzonego przez ClickMeeting, polską platformę do webinarów, spotkań online oraz wideokonferencji.
Spór – bo rzadko racjonalna dyskusja – o czterodniowy tydzień pracy w Polsce trwa w najlepsze. Przeciwnicy krótszego tygodnia pracy nie odrobili jednak lekcji z historii: sięgają po te same, często demagogiczne, argumenty co pół wieku temu oponenci wolnych wszystkich sobót. Tymczasem prawda jest dla nich brutalna: to trwały trend, a walka z nim to nic innego jak syndrom zawracania kijem Wisły…
Przeprowadzone w marcu, a więc niezwykle aktualne badanie ClickMeeting na tema skrócenia czasu pracy w Polsce przynosi sensacyjne wręcz wyniki. Choć zdecydowana większość Polaków uważa, że pracujemy zbyt długo i zbyt ciężko, to szokująco dużo jest przeciwników skracania czasu pracy, a zwłaszcza wprowadzaniu czterodniowego tygodnia pracy.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej liczy, że jeszcze w tej kadencji mogłoby dojść do skrócenia tygodnia pracy. Szefowa MRPiPS poinformowała w RMF24, że zleciła Centralnemu Instytutowi Ochrony Pracy analizę efektywności pracy w relacji do liczby godzin przepracowanych w tygodniu.
"Skrócenie czasu pracy, np. do czterech dni w tygodniu nie zostanie zrównoważone przez wzrost zatrudnienia. Produkcja krajowa zmniejszy się, a wraz z nią zmniejszą się dochody ludności" – mówi Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Z analiz badań dotyczących możliwości i efektów skrócenia tygodnia pracy wynika, że organizacyjnie łatwiejszy do wdrożenia byłby czterodniowy tydzień pracy niż skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin. Jednocześnie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, zapewniła, że w obu przypadkach krótszy tydzień pracy oznaczałby zachowanie tego samego wynagrodzenia.
I to już za kilka tygodni. Wtedy trafi do Sejmu projekt ustawy wprowadzającej 35-godzinny tydzień pracy.
Polska jest jednym z najbardziej zapracowanych krajów Europy. Ile czasu faktycznie Polacy spędzają w pracy? Czy w kraju nad Wisłą jest szansa na 4-dniowy tydzień pracy? Komentuje Paulina Król, ekspert z No Fluff Jobs.
Czterodniowy system skróconego tygodnia pracy może zostać wprowadzony na wniosek pracownika. W 4-dniowym tygodniu pracy dobowy czas pracy może zostać przedłużony nie więcej niż do 12 godzin.
REKLAMA